Stephen Thompson podpowiada Sage’owi Northcuttowi, co robić dalej
Wonderboy daje rady wschodzącej gwieździe UFC przed kolejnymi walkami w organizacji z Las Vegas.
Debiut w oktagonie Sage’a Northuctta wypadł spektakularnie. Świat MMA , na czele z Daną Whitem, oszalał na punkcie 19-latka, a niektórzy zaczęli go nawet nazywać Wonderboy 2.0. Sam Stephen Thompson, czyli oryginalny Wonderboy, w rozmowie z BloodyElbow doszukuje się podobieństw między sobą a młodym Teksańczykiem.
On po prostu przebył podobną drogę, co ja. Jego pierwszym trenerem jest jego ojciec i wywodzi się z karate.
Starszy Amerykanin idzie jeszcze dalej w swoich porównaniach i ma jednocześnie nadzieję, że młody fighter nie podzieli jego losu w swojej drugiej walce w UFC.
Chciałbym dać mu kilka rad. Miał wspaniały debiut w UFC. Po zwycięstwie przez nokaut w pierwszej rundzie jesteś podekscytowany i czasami organizacja może zestawić takiego zawodnika z weteranem. Możliwe, że jeszcze nie jest na to gotowy. On, podobnie jak ja, zaczynał karierę w UFC, wchodząc do oktagonu z bilansem 5-0. Ja również w pierwszej walce odniosłem zwycięstwo przez spektakularny nokaut, natomiast w drugiej walce zestawili mnie z Mattem Brownem i przegrałem jednogłośnie na punkty. Lepiej byłoby, gdyby on po prostu pracował nad sobą wolniej i wolniej szedł do przodu. Po prostu musi zyskać trochę doświadczenia w oktagonie, nim zacznie walczyć z zawodnikami z wyższej półki.
W ostatnim czasie do mediów wypłynęła również wiadomość, że Super Sage ma wyjechać do Tristar Gym, aby wspólnie trenować z Georgesem St. Pierrem. Również tutaj można dostrzec podobieństwo, gdyż Thompson pomagał Rushowi podczas jego przygotowań do walki z Carlosem Conditem. 32-letni Amerykanin uważa decyzję 19-latka, aby trenować pod okiem legendarnego Kanadyjczyka za słuszną.
Nie ma lepszej osoby do treningu, niż wielokrotny mistrz wagi półśredniej. To z pewnością pomoże mu wejść na wyższy poziom. Świetna decyzja! Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł się z nim spotkać i również wspólnie potrenować. Byłoby super.
Wonderboy jest obecnie na fali pięciu zwycięstw, a ostatnie z nich odniósł 12 lipca na gali finałowej TUFa 21, gdy w walce wieczoru pokonał przez nokaut już w pierwszej rundzie Jake’a Ellenbergera.
W tej chwili nie ma zaplanowanej żadnej walki, ale sam wspominał, że świetnym testem dla niego byłoby starcie z Tareciem Saffiedinem klasyfikowanym obecnie na dziewiątym miejscu. Walka byłego mistrza Strikeforce z Thompsonem ma również uzasadnienie w rankingu, gdyż Amerykanin obecnie klasyfikowany jest na ósmej pozycji dywizji półśredniej UFC.
Takie zestawienie potwierdzałoby nastawienie Wonderboy’a, który nie dąży za wszelką cenę do walki o pas mistrzowski, obecnie posiadany przez Robbiego Lawlera, szukając raczej pojedynku z kimś sklasyfikowanym za nim.
Mam 32 lata i oczywiście moim celem jest staranie o pas tak długo, jak długo moje ciało będzie mi na to pozwalało. Czekam na to, co się wydarzy, ale nie miałbym nic przeciwko walce z kimś z miejsc między dziewiątym a jedenastym w rankingu, zanim chciałbym zrobić krok ku starciom z zawodnikami pierwszej piątki dywizji.
Co sądzicie o radach dla nowej gwiazdy UFC, a także o samym podejściu do swojej kariery Stephena Thompsona?