Gamrot: „Szukam wyzwań w swojej karierze”
Mateusz Gamrot uważa, że pokonanie Marifa Piraeva będzie kolejnym krokiem w jego wspinaczce na szczyty.
Niepokonany Mateusz Gamrot za dwa tygodnie będzie miał okazję wyśrubować rekord swoich zwycięstw do dwucyfrowego wyniku, mierząc się na gali KSW 32 w Londynie z Marifem Piraevem.
W rozmowie z portalem MMAnia.pl reprezentant Ankosu MMA opowiedział krótko o odejściu z klubu Jana Błachowicza, który po drugiej z rzędu porażce w UFC zdecydował się powrócić do Warszawy, by trenować z Piotrem Jeleniewskim.
Po prostu czegoś zabrakło, nie odnalazł się może, czegoś innego może mu brakuje. Ciężko jest mi powiedzieć. Nie chce odpowiadać też za niego. Stało się, jak się stało, przeżyliśmy bardzo dobry czas razem w Poznaniu. Ja mu bardzo dobrze życzę, jestem za nim.
Gamer ostatnio walczył na gali KSW 30, w samej końcówce pojedynku kończąc mocnymi uderzeniami z góry Rodrigo Cavalheiro. Teraz zmierzy się z utalentowanym dagestańskim sambistą, który w swojej karierze również nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Dla 23-letniego Piraeva, który dotychczas walczył w kategorii półśredniej, będzie to debiut w dywizji lekkiej.
Wiem o nim tyle, że ma ksywkę Pirania. Ma 13-0-1 rekord, czyli bardzo dobry. Wywodzi się z sambo bojowego, czyli jest to stójka z obaleniami, ale większość walk ma wygranych w parterze, bo bodajże siedem. Także parter nie jest mu obcy, jest wszechstronnym zawodnikiem, czyli bije się w stójce, przewraca i poddaje ludzi w parterze. Jest bardzo mocnym, wymagającym przeciwnikiem. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo szukam wyzwań w swojej karierze. Jest na świecie uznawany za jakiś tam prospekt, jest wysoko notowany w rankingach światowych, więc wygrana z nim daje mi jeszcze większe możliwości, jeszcze większe pójście do góry. O to chodzi w mojej karierze. Chciałbym walczyć, wspinać się cały czas do góry, a nie stać w miejscu.
Ewentualne zwycięstwo najprawdopodobniej zagwarantuje reprezentantowi Ankosu walkę o pas mistrzowski kategorii lekkiej w kolejnym starciu, o ile KSW zdecyduje się takowy utworzyć. Jednorazowa, bardzo udana, przygoda w organizacji Cage Warriors, gdzie w 2014 roku Gamer szybko poddał Tima Newmana, stanowić może też dobre fundamenty pod ewentualne kolejne występy pod banderą nowego wcielenia CW formowanego obecnie przez Grahama Boylana.
Póki co jednak Gamrot skupia się tylko na najbliższej przyszłości.
Na razie się skupiam na walce, na razie jestem mocno skoncentrowany. Nie chcę wychodzić gdzieś w przód, bo mam jakiś plan przygotowany w głowie, a nie chcę go nagłaśniać. Po prostu wszystko w swoim czasie będzie informowane.
Jak przyszłość Waszym zdaniem czeka Mateusza Gamrota? Czy wzorem swojego klubowego kolegi, Borysa Mańkowskiego, zdecyduje się na dłużej zakotwiczyć w KSW, czy też ruszy na podbój UFC? A może podąży jeszcze inną drogą?