UFCWiadomości MMA

Northcutt jedzie do Tristar, spotka się z GSP

Sage Northcutt opowiada Arielowi Helwaniemu o swoich planach na przyszłość.

Jeszcze kilka tygodni temu mało osób ze świata MMA wiedziało cokolwiek o Sage’u Northcutcie. Wszystko zmieniło się po jego debiucie 3 października na UFC 192, gdzie po niespełna minucie zdemolował Francisco Trevino. Po jego występie nawet Dana White w samych superlatywach wypowiadał się na temat 19-letniego Teksańczyka.

Od ostatniego zwycięstwa świat oszalał na punkcie młodzieńca z Katy w Teksasie i społeczność MMA, a przede wszystkim organizacja z Las Vegas, wiąże z jego osobą bardzo ambitne plany, już teraz twierdząc, że za kilka lat niepokonany póki co zawodnik może zostać dominatorem UFC.

Młody fighter gościł ostatnio w audycji MMA Hour u Ariela Helwaniego. Na początek Super potwierdził, że faktycznie wybiera się do Tristar Gym do Kanady, jednak na tą chwilę nie planuje przenieść się tam na stałe.

Tak, to prawda. Planuję pojechać tam, aby sprawdzić, jak to wygląda, czy to będzie dla mnie w porządku. Jednak moim trenerem w jiu-jitsu są obecnie Chris Mango i Ted Stickel w Gracie Barra Katy. Są fantastyczni. Dodatkowo mam tutaj szkołę, więc nie mogę w tej chwili po prostu się tam przenieść i żyć. Jadę tam na około tydzień, po prostu sprawdzić ten klub, zobaczyć, jak to wygląda.

Nowy gwiazdor UFC odniósł się do możliwości poznania swojego idola, Georgesa St. Pierre’a i podzielił się również odczuciami na myśl o spotkaniu z legendarnym Kanadyjczykiem.

Nie jestem zdenerwowany na myśl o spotkaniu GSP. Jestem nakręcony, super podekscytowany. Słyszałem, że będzie tam przez kilka dni, czy nawet tydzień. Nie wiem, czy to będą trzy dni czy cztery, jestem podekscytowany, nawet jeśli to będzie tylko jeden dzień.

Studiujący obecnie na ATM University w College Station w Teksasie zawodnik przyznał również, że coraz trudniej będzie pogodzić obowiązki uczelniane z karierą zawodniczą i wie, że czekają go ciężkie decyzje.

Na tą chwilę ograniczyłem po prostu ilość zajęć. Tak naprawdę to dopiero przed UFC 192 po raz pierwszy przygotowywałem się do walki. To było niesamowite. I przed następną walką będą bardziej doświadczony. Chcę po prostu w dalszym ciągu iść do przodu i do przodu, dużo trenować oraz uczyć się nowych rzeczy.

Super Sage wydaje się być pewny swoich umiejętności i twierdzi, że wejdzie na zupełnie inny poziom, gdy już poświęci się całkowicie treningom i nic innego nie będzie zaprzątać jego głowy.

Wtedy wszystko się zmieni. Będę zupełnie innym zwierzęciem w klatce. To może być trochę przerażające dla moich rywali. Jestem bardzo młody, więc mam dużo do nauczenia.

Na tą chwilę zawodnik nie ma żadnej listy potencjalnych rywali, z którymi chciałby się zmierzyć.

W tej chwili nie wiem, kogo widziałbym jako swojego przeciwnika. Na razie chcę się wspinać po tej drabinie i pracować nad sobą. Mam dopiero dziewiętnaście lat, więc mam dużo rzeczy do nauczenia i na tym chcę się skupić.

W wywiadzie dla Ariela Helwaniego Sage potwierdził również, że jego siostra, Colbey, jest amatorską zawodniczką mieszanych sztuk walki, posiadającą czarny pas karate oraz purpurowy brazylijskiego jiu-jitsu. Na razie jednak 22-latka woli skupić się na edukacji.

Teksańczyk dał się też poznać jako osoba bardzo pozytywna, podchodząc z dystansem do siebie – nie widzi nic obraźliwego w jego nowym pseudonimie Sage VanZant. Oczywiście jest to nawiązanie do walczącej w kategorii słomkowej kobiet Paige VanZant, a zawodnikowi podoba się nawet nazywanie jego i Paige Kenem i Barbie UFC.

Co Wy sądzicie o tym 19-letnim zawodniku? Jak widzicie jego najbliższą przyszłość i czy faktycznie może zdominować UFC?

UPDATE:

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button