Faber o TJ’u: „Chciałby dalej móc z nami trenować, ale to tak nie działa”
Reprezentant „Team Alpha Male” udzielił wywiadu, w którym odniósł się do decyzji o zmianie klubu, jaką podjął jego przyjaciel, T.J. Dillashaw.
Na początek krótki wstęp dla wszystkich osób, które nie słyszały jeszcze o kontrowersyjnej decyzji, jaką podjął mistrz dywizji koguciej, T.J. Dillashaw. Amerykanin zdecydował o opuszczeniu szeregów Team Alpha Male, klubu w którym trenował od sześciu lat. Dwukrotny pogromca Renana Barao, postanowił przejść do rozwijającej się ekipy Elevation Fight Team. Według T.J’a kluczową rolę w jego decyzji odegrały czynniki finansowe.
W czwartkowej audycji Stud Show Radio gościł dotychczasowy klubowy kolega amerykańskiego czempiona, Urijah Faber. W obszernym wywiadzie odniósł się do całej sytuacji z Dillashawem. Początkowo podkreślił, iż nigdy nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
To trudne dla wszystkich i to naprawdę niewygodna sytuacja. Bardzo dziwna sprawa, nigdy nie spodziewałem się czegoś takiego.
Faber powiedział, że rozmawiał z T.J.’em o nowym teamie, tuż po tym jak usłyszał o nim od trenera Duane’a Ludwiga i dziennikarza. Dillashaw odpowiedział, że oferowali mu pieniądze, jeśli do nich przejdzie, ale odrzucił tą ofertę. Jednak po pewnym czasie, kiedy wraz z grupą kolegów udali się na lunch, mistrz ogłosił, iż przechodzi do ekipy z Kolorado.
Trenowaliśmy wspólnie i Chad zaproponował: „Kto idzie ze mną na lunch?” Więc poszliśmy na obiad. Byłem ja, Chad, mój kolega Phil i T.J. I wtedy on (T.J.) powiedział: „Myślę, że następny obóz przygotowawczy zrobię w Kolorado.” Ja na to, że ok. A on wtedy wyjaśnił: „Ale wiesz, właściwie to od tej chwili, do każdej walki będę przygotowywał się tam. Oni dają naprawdę duże możliwości, dają niezłe pieniądze.” Szczerze, nie zamierzam wnikać w jego interesy, ale ta cała „wspaniała oferta finansowa” to dla mnie jakiś żart. Mógłby kosić trawniki na pełen etat i dostawać taką samą sumę pieniędzy. W końcu powiedziałem: „Ok, to twoja decyzja, fajnie było mieć cię w drużynie przez ostatnie sześć lat.”
Reprezentant Team Alpha Male odniósł się także do chęci Dillashawa, by czasem wpadać do nich na wspólne treningi.
Powiedziałem mu, że nie ma za bardzo sensu, żeby wpadał do nas i sparował z naszymi chłopakami. Chciałby móc czasem wrócić i być częścią naszej ekipy, ale to tak nie działa. Podjął męską decyzję. Odszedł z teamu, który w zasadzie go ukształtował i w którym odniósł największe sukcesy. Przyjaźń to co innego. Nie mam nic przeciwko, by utrzymywać przyjacielskie relacje z tym gościem. Byliśmy naprawdę dobrymi kumplami.
Amerykanin na koniec jednak dodał:
Czy jest moim najlepszym przyjacielem? Powiedziałbym, że mam przyjaciół, którzy nigdy nie odeszliby w ten sposób. Od tego momentu on jest w tamtej ekipie, a ja w tej.
Komentarze: 2