Phil Davis: „Nadal jestem niemowlęciem w MMA”
Phil Davis zanotował niezwykle udany debiut w Bellatorze, zwyciężając w turnieju wagi półciężkiej.
Były zawodnik UFC, Phil Davis, zaprezentował się kapitalnie w swoich pierwszych występach pod banderą nowej organizacji. Na gali Bellator 142 Amerykanin w spektakularnym stylu zwyciężył w turnieju wagi półciężkiej, torując sobie tym samym drogę do walki o pas mistrzowski.
W rozmowie z MMAFighting nie krył swego zadowolenia z takiego obrotu spraw.
Nie wyobrażam sobie, by mogło pójść mi lepiej. To była świetna noc. Wygrywasz jedną walkę i już jest to świetna noc, wygrywasz dwie? To naprawdę świetna noc.
W swoim pierwszym starciu Davis, który ostatni raz skończył rywala przed czasem w 2012 roku, zdominował zapaśniczo i zmusił do klepania byłego mistrza kategorii półciężkiej Ballatora, Emanuela Newtona, serwując mu pierwszą porażkę przez poddanie od sześciu lat. W finale turnieju natomiast soczystym sierpowym znokautował Francisa Carmonta, który zastąpił kontuzjowanego Muhammeda Lawala – było to dla Mr. Wonderfula pierwsze zwycięstwo przez nokaut od sześciu lat.
Nadal jestem niemowlęciem w tym sporcie. Jestem dojrzałym mężczyzną, ale w MMA jestem niemowlęciem. Nadal uczę się o sporcie bardzo dużo.
Było świetnie mieć 8-9 miesięcy wolnego – podczas których nie byłem kontuzjowany – i móc codziennie trenować, szlifować konkretne techniki. Gdy masz obóz przygotowawczy, przygotowujesz się pod konkretnego rywala – nie zamierzam ćwiczyć obrotówek, bo to domena Newtona, to nie jest gość, przeciwko któremu to robisz. Więc gdy jesteś na sali przez długi czas (nie przygotowując się pod konkretnego przeciwnika), pracujesz nad wszystkimi aspektami.
Teraz Davisa czeka walka o pas mistrzowski z Liamem McGearym, który tego samego wieczoru obronił tytuł, w spektakularnym stylu poddając odwróconym trójkątem Tito Ortiza.
Podoba mi się to zestawienie. Dobrze pasujemy do siebie. Już zacząłem myśleć, kogo ściągnąć na obóz przygotowawczy pod niego. To interesujące starcie, zarówno w stójce, jak i w parterze. Ma ciekawy styl, naprawdę ciekawy styl, jest sprytny.
Z uwagi na to, że Sylwestar 2016 jest już mocno obsadzony (Fedor Emelianenko wraca do Japonii), a walka o prymat w kategorii półciężkiej wymaga odpowiednich fundamentów medialnych pretendent sądzi, że dojdzie do niej najprawdopodobniej dopiero w 2016 roku.