Luke Rockhold nie zlekceważy Chrisa Weidmana
Luke Rockhold zapewnia, że ubije Chrisa Weidmana, ale nie zamierza go lekceważyć.
Pretendent do mistrzowskiego pasa kategorii średniej, Luke Rockhold, zapowiada, że nie zamierza lekceważyć Chrisa Weidmana w oktagonie, mimo tego że między nimi pojawiła się zła krew i słowne batalie.
Od czasu ogłoszenia walki zarówno Luke, jak i Chris nie przebierają w słowach. Do pojedynku pozostały trzy miesiące, więc zbliża się okres jeszcze intensywniejszego „trash talku”.
Jestem osobą ambitną, a utarczki słowne jeszcze bardziej mnie nakręcają. To dla mnie zabawa. Dodatkowa motywacja podczas treningów. Myślę, że to dobre również dla fanów. Widzieliście, jak zrobiliśmy to z Bispingiem. Byliśmy nakręceni, ale kiedy weszliśmy do oktagonu, to spokojnie zbiłem go jak małego chłopca. Tak samo będzie z Weidmanem.
– powiedział Rockhold portalowi MMAJunkie.
Mimo pewności siebie zawodnik trenujący na co dzień w AKA nie zamierza lekceważyć aktualnego mistrza.
Na pewno nie pójdę w ślady Nicka Diaza i nie położę się na macie, choć może to jakiś pokaz pewności siebie. Mam serce wojownika. Staram się walczyć technicznie jak tylko można, aczkolwiek lubię też dobre bójki.
– dodał Rockhold.
Walka Luke Rockhold vs. Chris Weidman odbędzie się 12 grudnia na gali UFC 194 w Las Vegas.