JDS: „Werdum nawet największego wszech czasów złapał w trójkąt”
Junior dos Santos nie lekceważy Alistaira Overeema, ale jego celem nadal pozostaje walka o pas mistrzowski.
Przygotowania Juniora dos Santosa do wyczekiwanego od lat pojedynku z Alistairem Overeemem, który odbędzie się w grudniu na UFC on FOX 17, idą pełną parą. Trenujący w American Top Team Brazylijczyk w rozmowie z MMAFighting opowiedział o Holendrze.
To świetna walka. Dużo gadał i mieliśmy walczyć już dwa razy, ale do tego nie doszło. Mam nadzieję, że teraz dojdzie. To zestawienie dodało mi dodatkowej motywacji do rozwoju i czuję, że jestem lepszy każdego dnia. Tego mi brakowało.
Chcę powrócić w świetnej formie, szczególnie przeciwko takiemu gościowi jak Overeem. To weteran, niebezpieczny gość. Ma dobry kickboxing, ale też dobry parter, mocne gilotyny i kolana, więc jest niebezpieczny. To będzie wielkie wyzwanie powrócić przeciwko tak mocnemu rywalowi, ale tego właśnie chcę. Chcę bić się z najlepszymi, żeby pokazać wszystkim, że dzisiaj jestem innym zawodnikiem. Wszystko, co przydarzyło mi się w przeszłości, porażki i walki, w których nie wypadłem dobrze, wszystko to wydarzyło się, bo nie byłem odpowiednio dojrzały. Teraz jestem dojrzalszy, bardziej cierpliwy i pewny w korzystaniu ze swoich umiejętności.
Dos Santos ocenia, że nie tylko on sam zmienił się od czasu, gdy był po raz pierwszy zestawiony z Overeemem – jego zdaniem także Holender dzisiaj, po przygodzie w Blackzilians oraz przejściu pod skrzydła Grega Jacksona, zmienił się na lepsze.
On również się rozwinął. Zawsze był bardzo silny, wypełniał limit kategorii ciężkiej, góra mięśni. Myślę, że przeprowadzka do Grega Jacksona była dla niego dobrym ruchem. Połączenie jego doświadczeń z doświadczeniami teamu było dla niego dobre. Rozwinął się, lepiej się rusza.
Cygan nie ukrywa też swoich mistrzowskich aspiracji, nadal celując w pojedynek o złoto.
Chcę znów zostać mistrzem, pokazać, że wszystko, co mi się przydarzyło, całkowicie mnie zmieniło. Jestem w świetnej formie do walki i chcę być mistrzem. I tak się stanie, ale nie spieszy mi się.
Miałem nadzieję walczyć o tytuł w rewanżu z Werdumem. Dobrze się pokazał przeciwko Velasquezowi i myślę, że to mogła być jedyna okazja, aby zorganizować ten rewanż. Ma 38 lat i myślę, że to idealny moment na rewanż. Ale to zależy od UFC, a mamy już zaplanowane inne walki. Przed sobą mam Alistaira Overeema i to o nim myślę. Tylko to się teraz liczy.
Były mistrz z ostrożnością podchodzi do oceny nadchodzącego starcia Fabricio Werduma z Cainem Velasquezem, które odbędzie się prawdopodobnie na wiosnę 2016 roku.
Velasquez jest jedyny w swoim rodzaju, zawsze wychodzi w doskonałej formie. Nie męczy się – poza tamtą walką. Stracił siły w pierwszej rundzie. Obwinił za to położenie nad poziomem morza, i to mogła być przyczyna. Wierzę, że Werdum walczył z innym Velasquezem niż ten, z którym biłem się ja. Ale Werdum pokazał się ze świetnej strony, czapki z głów. Jeśli jednak lokalizacja rzeczywiście wpłynęła na Velasqueza, tym razem będzie to zupełnie inna walka dla Werduma.
Werdum ma spore szanse na zwycięstwo, bo jiu-jitsu jest jego najmocniejszą bronią, a zapasy Velasqueza są jego najlepszą bronią – ale nie obali Werduma. Gra parterowa Werduma jest naprawdę niebezpieczna. Nawet największy wszech czasów został złapany w trójkąt, więc Cain Velasquez nie zaryzykuje. Najmocniejsza broń Werduma może to skomplikować dla Velasqueza.
Dos Santos jest jednak przekonany, że z ewentualnego rewanżu z Fabricio Werdumem po raz kolejny wyszedłby z uniesioną ręką. Tak, jak siedem lat temu, gdy w swoim debiucie w oktagonie zaszokował cały świat, demolując obecnego króla kategorii ciężkiej.
Jestem od niego szybszy, lepiej uderzam. Jest teraz lepszy, trener Rafael Cordeiro poprawił jego muay thai, ale poprawa muay thai to nie to samo, co korzystanie z uderzeń jako twojej głównej broni. Robiłem to całe życie. Na nogach mogę stworzyć więcej okazji.
Jeśli walka trafi do parteru, będzie faworytem. Ale widzę siebie pokonującego go znowu, przez nokaut. W pierwszej lub drugiej rundzie.