Błachowicz przegrywa z Andersonem na UFC 191
Jan Błachowicz przegrał z Corey’em Andersonem na gali UFC 191 w Las Vegas.
Polski jedynak w wadze półciężkiej UFC, Jan Błachowicz (18-5), nie zaliczy do udanych swojego trzeciego występu pod banderą giganta z Las Vegas. Na gali UFC 191 Polak przegrał ze zwycięzcą 19. sezonu The Ultimate Fightera, Corey’em Andersonem (5-2).
Od początku walki widoczna była przewaga szybkościowa w płaszczyźnie bokserskiej po stronie Amerykanina – Polak rewanżował mu się z niezłym skutkiem kopnięciami na korpus z odwrotnej pozycji oraz lowkingami. Zdołał nawet na chwilę obalić rywala, ale ten szybko wstał. Chwilę potem to Polak leżał już na plecach po udanym obaleniu Andersona. Błachowicz spróbował balachy z pleców, która wydawała się bliska powodzenia, ale Amerykanin zdołał się wydostać. Ciężko oddychający Polak przyjął jeszcze kilka ciosów po powrocie do stójki, a Beastin za każdym razem, gdy Błachowicz odwracał pozycję w poszukiwaniu kopnięcia na korpus, mądrze odchodził do boku, uniemożliwiając Polakowi wyprowadzenie ataku.
Druga runda toczyła się całkowicie pod dyktando Amerykanina, który na jej początku położył na plecach Polaka, przechwytując jedno z jego kopnięć i do końca obijając go z góry chwilami naprawdę mocnymi łokciami. Sędziowie mogli śmiało punktować drugie pięć minut w stosunku 10-8 dla Andersona.
Trzecia odsłona była bliźniaczo podobna do drugiej – Amerykanin szybko położył Błachowicza na plecach, zasypując z góry potwornie wymęczonego już Polaka gradem ciosów. W końcówce cieszynianin spróbował jeszcze kimury, ale nie miał już zupełnie sił.
Sędziowie punktowali walkę 30-25, 30-25 i 29-26 dla Andersona.
Dla notowanego na 12. miejscu w rankingu kategorii półciężkiej Polaka jest to druga z rzędu porażka w oktagonie UFC. W swoim debiucie na UFC Fight Night 53 szybko rozprawił się z Ilirem Latifim, by w kolejnym starciu ulec po jednogłośnej decyzji Jimiemu Manuwie na krakowskiej gali UFC Fight Night 64.
Były mistrz KSW znalazł się tym samym w bardzo trudnej sytuacji. Jeśli utrzyma posadę po tej walce, w kolejnej będzie musiał zwyciężyć, aby nadal walczyć pod sztandarem najlepszej organizacji na świecie.