Khalidov: „Wszyscy widzieli, że Drwal nie jest przekrojowy”
Mamed Khalidov nie jest już zainteresowany rywalizacją z Tomaszem Drwalem. Teraz koncentruje się na Michale Materli.
Bodaj najbardziej intrygujący pojedynek na ziemiach polskich, a więc starcie mistrza KSW Michała Materli z niepokonanym od ponad pięciu lat Mamedem Khalidovem zbliża się wielkimi krokami.
Reprezentant Berkutu Arrachionu Olsztyn w rozmowie z MMAnews.pl wyjaśnił, że w obecnej sytuacji – gdy presja ze strony właścicieli Konfrontacji i fanów na rzecz zorganizowania jego walki ze szczecińskim Berserkerem jest tak duża – nie da się już uciec od tego starcia.
Jesteśmy otoczeni z Michałem. Michał! Otoczyli nas, nie mamy wyjścia.
Pierwotnie do Khalidova przymierzany był Tomasz Drwal, ale z uwagi na kontuzję byłego zawodnika UFC do starcia ostatecznie nie doszło. Zamiast tego w swoim debiucie w klatce KSW w maju 2015 roku na gali oznaczonej numerem 31 Goryl starł się z Materlą, przegrywając jednak przez nokaut techniczny w końcówce pojedynku.
Khalidov nie ukrywa, że cieszy go, iż najpierw doszło do konfrontacji Drwal vs. Materla.
Kolejność walk dla mnie akurat była fajna, że najpierw Michał zawalczył z Drwalem. Twierdziłem zawsze, że mi się wydaje, że Michał jest lepszy od Drwala – i to udowodnił.
Mieszkający w Olsztynie zawodnik powtórzył po raz kolejny, że w obecnej sytuacji, po tym jak krakowianin przegrał z Cipkiem, nie jest już zainteresowany powrotem do tego zestawienia.
Nie jestem zainteresowany tą walką.
Typowo sportowo walka ta pokazała nieprzekrojowość Drwala. Czemu mówiło się o mega zapasach (Drwala)? Bardzo fajnie czuje stójkę. W stójce był lepszy od Michała, ale wszyscy widzieli, że nie jest przekrojowy.
Khalidov nie jest też przekonany, czy kontuzja, po której Drwal wracał w starciu z Materlą, rzeczywiście odegrała jakąś rolę w przebiegu starcia.
Czy Drwal doszedł do siebie, czy nie doszedł do siebie, tego nie wiem. Jeżeli podjął walkę, to widocznie doszedł do siebie.
Goryl kilka tygodni temu stwierdził, że Khalidov, odmawiając z nim walki, ma się za wielkiego Jedi. Z kolei urodzony z Groznym zawodnik podkreśla, że jego zdaniem umiejętności parterowe Drwala nie do końca domagają.
Przy każdym obaleniu Michał go trzymał na dole. (…) A Jay Silva w tym parterze przetrwał. A Drwal nie przetrwał.
Nie chcę byś stronniczy, ale ta walka pokazała, że Michał jest bardziej wszechstronny. Jeżeli mu nie pasowała stójka, poszedł do parteru.
Khalidov zapewnia też, że pomimo tego, iż w kwestii planowanego na końcówkę listopada pojedynku z Michałem Materlą nadal toczą się rozmowy – ich przedmiotu nie sprecyzował – to po jego stronie sytuacja od strony finansowej jest jasna.
U mnie się stawka nie zmienia – czy zawalczę z Michałem, czy z innym zawodnikiem.
Zawodnik z Czeczenii nie przywiązuje też najmniejszej wagi do starcia, jakie przed ośmioma laty stoczył z Michałem Materlą w ramach eliminacji do ADCC.
Khalidov zwyciężył wtedy przez poddanie, ale ujawnia, że miał wówczas ułatwioną drogę do zwycięstwa.
To było bardzo dawno temu. Wtedy, gdy z nim walczyłem – to fakt, o którym być może mało ludzi wie – Michał miał wybity kciuk, na który właśnie poszedłem na balachę.
To przeważyło na moją stronę tak naprawdę.
A to zrobił Daniel Dowda – niedobry chłopak! Rozgrzewali się przed początkiem turnieju, tych zawodów i gdzieś tam w rozgrzewce Daniel mu ten kciuk wybił.
To było dawno temu, Michał był kontuzjowany. Fuksnęło mi się.
Uznawany przez wielu za najlepszego polskiego zawodnika bez podziału na kategorie wagowe Mamed Khalidov nawiązał też do współpracy, jaką w ostatnich miesiącach jego klub, Arrachion Olsztyn, nawiązał z Berkutem Groznym.
W Groznym jest bardzo fajny klub i baza treningowa. Jak wszedłem tam i obejrzałem te sale i cały ten ośrodek sportowy, to za głowę się złapałem: „Gdzie ja się znalazłem?”. U nas w Olsztynie trenujemy w baraku, można powiedzieć. Klimat i tak dalej oczywiście jak najbardziej, ale tam (w Groznym) jest wszystko.
Starcie Mameda Khalidova z Michałem Materlą prawdopodobnie odbędzie się 28 listopada na gali KSW 33 w Krakowie.
Komentarze: 1