Hunt: „Chciałem powitać Fedora”
Liczył na Fedora Emelianenko, otrzymał Antonio Silvę. Jednak Mark Hunt nie narzeka, zapowiada szybki nokaut.
Mark Hunt nie będzie wspominał miło swoich ostatnich dwóch występów w oktagonie. Najpierw w walce o tymczasowy pas mistrzowski padł pod ciosami Fabricio Werduma, a ostatnio został spacyfikowany przez Stipe Miocica.
41-letni już Super Samoańczyk jest jednak daleki od kończenia kariery. Gdy dowiedział się, że do MMA wraca jeden z jego pogromców z przeszłości, legendarny Fedor Emelianenko, przez głowę od razu przemknęła mu myśl o rewanżu, o czym opowiedział w rozmowie z Submission Radio.
Nie wiem, dlaczego poszedł na emeryturę. Znaczy, każdy ma jakieś swoje powody, ale to było niespodziewane. Jest jednym z najlepszych w historii.
Liczyłem na to, że powitam go w rewanżu. Miałem nadzieję, że będziemy razem w Melbourne, ale najwyraźniej nie. Zobaczymy, co się wydarzy. Dobrze, że Fedor jest z powrotem w rozgrywkach, szczególnie z UFC. Znaczy, to miejsce, gdzie walczą najlepsi na świecie, gdzie odbywają się prawdziwe imprezy.
Były pretendent do pasa mistrzowskiego przyznał, że nie prosił bezpośrednio organizacji o walkę z Rosjaninem, ale w głębi duszy na nią liczył.
Cóż, nigdy nie domagam się konkretnych rywali, chyba że ktoś zaczyna pieprzyć jakieś głupoty, ale generalnie nie proszę o konkretne walki. To była tylko taka myśl. Gdy usłyszałem, że wraca, pomyślałem: „O, może powitam go na UFC w Melbourne? Kto wie?”.
Plany rewanżu – Samoańczyk nie przegrał jeszcze żadnego w karierze – z Emelianenką Hunt musi jednak odłożyć na przyszłość, bo w swoim najbliższym pojedynku skrzyżuje rękawice z Antonio Silvą na stadionie w Melbourne przy okazji gali UFC 193. Będzie to rewanż za epicką batalię, jaką obaj stoczyli na UFC Fight Night 33 w grudniu 2013 roku. Zakończyła się ona remisem zmienionym później na no-contest z powodu wpadki dopingowej Brazylijczyka.
Mark Hunt niedawno opublikował zdjęcie z przygotowań w AKA Thailand, przekonując, że jest w doskonałej formie.
Hunt, który nadal marzy o pasie mistrzowskim, zamierza pomścić ostatnią ofiarę BigFoota i swojego dobrego przyjaciela Soę Paleleia, który padł pod ciosami Brazylijczyka na UFC 190. Zapowiada, że tym razem odprawi Silvę bardzo szybko.
To 3-rundowa walka i w ogóle nie sądzę, aby potrwała te trzy rundy. Rozpocząłem już dużo wcześniej treningi poprzedzające obóz, aby pomóc Soa Paleleiowi, i właśnie wróciłem do domu. W następnych tygodniach zacznę treningi i obóz przygotowawczy. Będę w idealnej formie, nie popełnię błędy, który popełniłem ostatnio. Ważyłem za dużo i musiałem ścinać wagę. Teraz będzie dobrze.
Skończę to szybko. Pierwsza runda przez nokaut. Pierwsza runda.