Mir: „Cain będzie gotowy na wojnę w stójce”
Frank Mir podejmuje się oceny starcia na szczycie wagi ciężkiej między Fabricio Werdumem a Cainem Velasquezem.
Wkrótce Frank Mir, który po rocznej przerwie od występów w oktagonie odrodził się jak feniks z popiołów, demolując Antonio Silvę i Todda Duffeego, może walczyć o najwyższe cele w dywizji ciężkiej. Najpierw jednak musi pokonać również przeżywającego drugą młodość Andreia Arlovskiego, z którym zmierzy się na gali UFC 191.
W oczekiwaniu na swoją walkę świetnie czujący się przed kamerami i mający doświadczenie w analityce walk Mir podjął się na łamach MMAFighting oceny zapowiedzianego już rewanżowego pojedynku na szczycie kategorii ciężkiej między Fabricio Werdumem a Cainem Velasquezem.
Nie uważam, aby w pierwszej walce wysokość nad poziomem morza była tak dużym czynnikiem, jak oceniali inni. Sądzę, że wielu ludzi nie doceniało, jak bardzo Werdum się poprawił i jakim prawdziwie uniwersalnym zawodnikiem się stał. Cain czuł szacunek do jego umiejętności w parterze, ale nie był przygotowany na to, jak dobrym i wszechstronnym kickbokserem oraz doskonałym uderzaczem stał się Werdum – i to go zgubiło.
Były mistrz kategorii ciężkiej uważa jednak, że Velasquez, którego sztab zrzucił porażkę na karb krótkiego pobytu w Meksyku, drugi raz nie popełni już tego samego błędu.
Goście z AKA wiedzą, jak dokonać zmian. Myślę, że zobaczymy Caina lepiej przygotowanego na wojnę w stójce. Nie zamierzam podać swojego typu, ale uważam, że walka może pójść w obie strony.