Schaub: „Nie ma nikogo takiego jak Jones”
Brendan Schaub przekonuje, że Jon Jones jest z innej planety, czego miał przyjemność doświadczyć.
Przebywający jedną nogą na emeryturze Brendan Schaub, który zapowiada, że jeśli powróci do oktagonu, to tylko na jedną walkę dla fanów, wziął udział w podcaście Kenny’ego Floriana i Jona Anika, dzieląc się ciekawymi spostrzeżeniami na temat przebywającego na przymusowym urlopie byłego mistrza kategorii półciężkiej, Jona Jonesa.
Zapytany przez prowadzących o to, kto był najbardziej wyjątkowym zawodnikiem, z którym sparował w swojej karierze, nie zawahał się ani sekundę.
Jon Jones. Wtedy chyba przygotowywał się do walki z (Vladimirem) Matyushenką albo Brandonem Verą. Sparowaliśmy i myślałem: „Co to jest, u diabła? Co to jest? Czy ty jesteś z planety Ziemi?”. Wszyscy się przyglądali. Mówię mu: „Nie, to było dobre! Jasne, to było naprawdę dobre!”, podczas gdy myślałem: „Święty Boże…”. Nawet moi trenerzy pytali, czy chcę kontynuować, czy może już pójdziemy?
Schaub tym samym dołącza do Matta Browna, który niedawno stwierdził, że Bones pokonałby wszystkich także w kategorii ciężkiej.
Brendan stwierdził również, że treningi Bonesa zawsze owiane były nutką tajemnicy.
Z Jonem nigdy nie było wiadomo, co dostaniemy. Gdy walczył z Baderem, powiedzieli mi, że zrobił 3-tygodniowy obóz, wyszedł, sprał mu tyłek, poddał go i sobie poszedł. Nie wiedziałem więc nigdy, czy trenował na poważnie, co zamierzał zrobić.
Opowiedział też, iż swego czasu sparował również z Danielem Cormierem, który „przyjmował wszystko i nieustannie szedł do przodu jak czołg”. Big Brown był pod ogromnym wrażeniem siły i wytrzymałości DC, ale ocenia, że Bones to zupełnie inne zwierzę.
Wszyscy kochamy DC! DC, kochamy cię, ale ta walka nie była nawet bliska. Gdyby walczyli sto razy, walka nadal nie byłaby bliska. Ciężko mi to mówić, bo kocham DC, jesteśmy blisko.
Cokolwiek stanie się z Jonesem, to mógłby iść na trzy lata do więzienia, jeść jakieś gówno, robić dwie pompki dziennie, ubijać jakichś gangsterów, a potem powrócić prosto do UFC i wyczyścić calutką dywizję. Nie ma nikogo takiego jak on.
Schaub jest też przekonany, że Bones powróci, ale w przeciwieństwie do wielu komentatorów uważa, że niepokorna i zabawowa natura była elementem sukcesu podopiecznego Grega Jacksona i Mike’a Winkeljohna. Nie namawia dominatora kategorii półciężkiej do uczestniczenia w wypadkach samochodowych i brania kokainy, ale ocenia, że Jones jest typem człowieka, który potrzebuje trochę rozrywki i w jego przypadku powinniśmy się z tym pogodzić, bo w żaden sposób nie wpływa to negatywnie na jego dyspozycję.