Khabib o brawlu z Diazami: „Is normal”
Khabib Nurmagomedov nie robi wielkiej afery z bójki z braćmi Diaz.
Dochodzący do siebie po drugim zerwaniu więzadła w kolanie Khabib Nurmegomedov nie zamierza rozwodzić się szczególnie nad bójką z braćmi Diaz podczas gali WSoF 22, którą zresztą przewidział kilka godzin wcześniej.
Mający spore doświadczenie w ulicznych bojach Rosjanin w rozmowie z MMAJunkie podszedł do całego zajścia z dużym spokojem.
Wiecie, walki między mężczyznami się zdarzają. Jest OK. To normalne. Czasami tak się dzieje. Ale wiem, że jestem profesjonalnym zawodnikiem, jestem zawodnikiem UFC. Jestem na dużej gali w Las Vegas. Dużo ludzi. Dużo kobiet, dużo dzieci.
Nie mogę się bić (wtedy). Nie mogę się bić. A ci gości zaczynają ze mną jak szaleni. Ale mówię sobie: „Khabib, musisz być spokojny, nie zaczynaj pierwszy, nie zaczynaj”.
Gdy znów zaczęli za drugim razem, poszedłem na całość. Muszę się bronić.
Rosjanin, który po raz kolejny oskarżył Nate’a Diaz o to, że podczas bójki uciekł, gdy tylko zrobiło się naprawdę gorąco, ma już jednak powoli dosyć rozmowy na temat bójki.
Wiem, że za dużo o tym mówię, ale dla mnie to było normalne. Dla mnie to normalne. Ale wiem, że jestem zawodowym fighterem. Nie mogę wdawać się w bójki, gdy jest tam tyle ludzi. Gdy jednak ktoś ze mną zaczyna, muszę się bronić.
Orzeł przyznał, że ostatnie miesiące naznaczone dwoma operacjami kolana były dla niego bardzo ciężkim okresem. Nadal celuje w powrót do oktagonu w grudniu tego roku, a jego wymarzonym rywalem pozostaje Anthony Pettis, po pokonaniu którego chciałby bić się o pas mistrzowski.
Chciałbym walczyć z Anthonym Pettisem, bo jest na pierwszym miejscu w rankingu. Zawsze chciałem walczyć z najlepszymi. Teraz najlepszy jest Rafael dos Anjos, ale ma już rywala, Donalda Cerrone. OK. Więc kto następny? Anthony Pettis.
Gdyby jednak to starcie było niemożliwe, Nurmagomedov chętnie zmierzy się też z innym zawodnikiem z czołówki dywizji, wspominając nazwiska Eddiego Alvareza oraz Tony’ego Fergusona.