Johnson: „Walka trafi do parteru po moich ciosach”
Michael Johnson jest niezwykle pewny siebie przed walką z Beneilem Dariushem.
Michael Johnson zamierza przedłużyć swój ciąg zwycięstw do pięciu w walce na gali UFC Fight Night 73 z również cieszącym się dobrą passą Beneilem Dariushem. Domeną Amerykanina jest stójka, w której poczynił niebotyczne postępy, ale jego parter uważa się często za podejrzany. Wzbudziło to naturalną ciekawość dziennikarzy MMAJunkie przed walką z tak mocnym grapplerem jak obecny oponent członka Blackzilians:
Pracuję ciężko nad każdym aspektem. To był mój słaby punkt, więc się do niego przykładam. Jedyny wypadek, w którym ta walka trafi do parteru, to on upadający po moich ciosach. Nie pozwolę mu się bawić w obalenia.
Na wiadomość o tym, że Dariush deklarował także podjęcie walki w stójce, Michael zareagował tak:
To bardzo zabawne. Jeżeli chce się ze mną bić w stójce, to czeka go krótka noc. Po walce zada sobie pytanie: „Co ja sobie, kurwa, myślałem?”. Edson Barboza miał prawdziwy sprawdzian szybkości w starciu ze mną. Każdy wie, jaki jest szybki, a Beneil rusza się jak mucha w smole. Nie jest najszybszy, ale trzeba mu przyznać siłę, dzięki której zamęcza ludzi.
Czy Johnson będzie dążył do nokautu?
Nie będę szukał nokautu, bo to się po prostu stanie. On jest zbyt pewny siebie. Nie wie, w co się pakuje. Nigdy nie walczył jeszcze na takim poziomie.
Menace nie ukrywa także, że nie będzie sobie robił zbyt długich wakacji po wygranej:
Chcę wracać od razu po tej walce, choćby to miał być Khabib Nurmagomedov czy Anthony Pettis. Jeżeli ktoś wypadnie z walki o pas, to spróbuję się tam wcisnąć. To byłoby wspaniałe. Będę cały czas gotowy – nie popełnię błędu jak po walce z Barbozą, gdy nie byłem w stanie wskoczyć jako rywal dla Donalda Cerrone<.
Nie da się ukryć, że po ewentualnym piątym zwycięstwie z rzędu, w tym drugim nad wysoko notowanym przeciwnikiem, Michael znajdzie się najpewniej jedną walkę od pojedynku o pas mistrzowski.