Kiełek: „Wyciągam wnioski, robię swoje”
Paweł Kiełek nie zaliczy do udanych pojedynku z Romanem Szymańskim na gali FEN 8.
Uchodzący za największy talent polskiego MMA 19-letni reprezentant Berkutu Arrachionu Olsztyn Paweł Kiełek na gali Fight Exclusive Night 8 doznał pierwszej zawodowej porażki, będąc zmuszonym do uznania wyższości kapitalnie dysponowanego Romana Szymańskiego.
Olsztynianin nie załamał się dwoma pierwszymi, wyraźnie przegranymi rundami, powracając z wielką determinacją w ostatniej – nie był już jednak w stanie odwrócić losów pojedynku.
Na konferencji prasowej po gali nie rozdzierał jednak szat.
Ta porażka nie powoduje, że się załamuję i nie wiadomo, co się dzieje w mojej głowie. Dalej robię swoje. Wiadomo, porażki uczą, ale mam nadzieję, że nie zaważy ona na mojej karierze i że będę się rozwijał – i taki jest mój cel.
Chciałbym pogratulować mojemu przeciwnikowi. Naprawdę kawał świetnej roboty wykonał.
Problemy ze zrobieniem wagi przed walką (Kiełek nie wypełnił limitu kategorii lekkiej) nie zniechęcają podopiecznego Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego do kolejnych występów w dywizji do 70 kilogramów. Zapytany o to na konferencji prasowej, nie miał żadnych wątpliwości odnośnie swoich kolejnych występów.
Będzie to na pewno waga lekka. To, że zdarzył się taki wypadek przy pracy, o niczym nie świadczy. Tak samo jak jedna porażka na zawodowym ringu nie przekreśla mojej dotycchzasowej kariery. Kategoria lekka na 100%.
W rozmowie z mmanews.pl Kiełek nie był w stanie dokładnie określić, co zawiodło.
Troszeczkę się nie trzymałem gameplanu. Chociaż to Roman mi nie pozwolił, zamroczył mnie dwoma ciosami. Z porażek się nie tłumaczy, z porażek wyciąga się wnioski.
Nie dzielę pojedynków na przegrane i wygrane, tylko na takie, z których wyciągnę wnioski i takie, które poleciały lekko. Ten zdecydowanie należał do dobrych lekcji, bo z dobrych lekcji wynosi się wnioski, a z tej walki na pewno je wyniosę.
Utalentowany młodzieniec nie był też w stanie stwierdzić, czy nieudane ostatecznie zbijanie miało jakikolwiek wpływ na jego dyspozycję, zaznaczając jednak, że czuje się dobrze.
Kiełek, który przegrał, ale pokazał charakter i serce do walki, jest daleki od składania broni i zapowiada:
To nie jest jeszcze koniec!