Johnson: „Nie wiemy, jaki naprawdę jest McGregor”
Znów ten nudziarz Demetrious Johnson? Niekoniecznie! Idzie nowe.
Mistrz kategorii muszej Demetrious Johsnon nie rozpala emocji fanów – w swoim dotychczasowym życiu medialnym pozostawał perfekcyjnie nijaki, mówiąc zawsze oczywiste oczywistości. Ściągnęło to na niego lawinę krytyki, szczególnie ze strony innych zawodników, którzy przekonywali, że mistrz jest zbyt nudny, by wzbudzić najmniejsze zainteresowania fanów kategorią muszą.
Najbliższy przeciwnik Johnsona, John Dodson, stwierdził, że nikt nie chce oglądać mistrza, który jest chorobą dywizji muszej.
Wydawało się, że Johnson pogodzi się z losem, tłumacząc, że takim stworzył go Bóg i nic na to nie poradzi.
Nie wszystko jednak stracone! Jak bowiem donosi BleacherReport, Mighty Mouse odbył rozmowę z Davem Shollerem, wiceprezydentem PR-u w UFC, który poprosił mistrza, aby ten przestał mówić, co należy i zamiast tego po prostu zachowywał się naturalnie, jak podczas rozmów ze znajomymi.
Efekty przyszły od razu! Johnson stwierdził:
Dlatego przestałem się dostosowywać. Co Dana mi zrobi? Może zadzwonić i powiedzieć, żebym uważał (co mówię). Ale, hej, nie biorę jebanej kokainy. Nie jaram trawki. Pozostaję w domu, dbając o swoją żonę i dzieci. Nie łamię prawa. Po prostu udzielam wywiadów.
Nie zamierza jednak zacząć nagle złorzeczyć rywalom, aby jego walki cieszyły się większym zainteresowaniem. Od tej pory jednak chce rozmawiać z mediami tak, jak rozmawia ze znajomymi. Nie zgadza się też zupełnie z tezą, jakoby miał nudną osobowość.
(Możesz tak myśleć), bo mnie, kurwa, nie znasz. Nie jesteś moim kolegą. Nikt tutaj nie zna mnie tak, jak mój najlepszy przyjaciel w domu. Możemy nawet nie znać prawdziwego Conora McGregora. Może jest nieśmiały. Ktoś powiedział mi, że Renan Barao jest bardzo nieśmiały. Nigdy w życiu bym tego o nim nie powiedział! Ale nigdy byśmy się tego nie dowiedzieli, bo nie znamy tej osoby. To, że ktoś ma osobowość do sprzedawania walk, nie znaczy, że to jest jego prawdziwa osobowość. Robi tylko swoją robotę, aby zarobić więcej pieniędzy.
I jak, kupujecie nowego Demetriousa Johnsona?