Tybura wraca do klatkoringu, by bronić pasa
Mistrz kategorii średniej nie pozostawił na wyszczekanym Brytyjczyku suchej nitki.
Jeden z najlepszych polskich ciężkich, mistrz kategorii ciężkiej rosyjskiej organizacji M-1 Global, Marcin Tybura (12-1) powraca do klatkoringu, by w starciu z Chorwatem Ante Deliją (14-2) po raz drugi bronić pasa mistrzowskiego. Do pojedynku dojdzie na gali M-1 Challenge 61: „Battle of China”, która odbędzie się 5 września w Pekinie, będąc częścią Światowego Forum Ekonomicznego.
W sierpniu zeszłego roku Tybur wywalczył złoto, szybko zmuszając do poddania ówczesnego mistrza, Damiana Grabowskiego, by trzy miesiące później po raz pierwszy obronić pas w konfrontacji z Denisem Smoldarevem. Ostatniego pojedynku nie zaliczy jednak do udanych, bo w super-walce z mistrzem kategorii półciężkiej rosyjskiej organizacji, Stephanem Puetzem – w której na szali nie leżał pas mistrzowski – zmuszony był uznać wyższość rywala.
24-letni Ante Delija znajduje się na fali pięciu zwycięstw, choć w M-1 stoczył jak dotychczas tylko dwa pojedynki, najpierw przegrywając z Denisem Smoldarevem, potem pokonując Konstantina Gluhova. W jego CV można też znaleźć weteranów MMA w osobach Ricco Rodrigueza czy Valentijna Overeema.
Chorwat to dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, silny jak tur zawodnik, który wywodzi się z judo i sportów uderzanych. Po kilku zwycięstwach w Chorwacji określano go nawet mianem następcy Mirko Cro Copa Filipovica. Pomimo tego preferuje walkę w parterze, dysponując przyzwoitym BJJ oraz morderczymi uderzeniami z góry. Od dłuższego czasu szlifuje też swoje zapasy, a kilka miesięcy temu zawitał nawet w tym celu do poznańskiego Ankosu. Przewaga parterowa powinna jednak należeć do Tybury, który dysponuje też znacznie większym doświadczeniem. Większość walk Delija stoczył bowiem na galach mniejszych chorwackich organizacji.
Poniżej walka Deliji przeciwko Valentijnowi Overeemowi z lipca 2014.
Komentarze: 1