White odpala petardę w kierunku MMAJunkie
Dana White nie potrafi przestać. Sternik UFC tym razem za cel obrał sobie MMAJunkie.
Kilka dni temu Dana White zwolnił z UFC cutmana Jacoba Stitcja Durana, co rozpętało prawdziwe piekło. Wczoraj frontman giganta z UFC wdał się w pyskówki z użytkownikami na Twitterze, raz po raz śląc pod ich adresem niewybredne epitety. W rezultacie wiele mediów branżowych podjęło temat, krytykując sternika organizacji za brak profesjonalizmu.
Wśród rzeczonych mediów znalazł się też jeden z największych dzienników w Stanach Zjednoczonych, USA Today. Oto, co Dana White miał dziś w nocy do powiedzenia, gdy dowiedział się o krytycznym artykule na swój temat na stronach tegoż dziennika.
@matwej u know its a bad news day when USA Today does a story about my Twiitter. About time they covered us without being paid @USATODAY
— danawhite (@danawhite) July 23, 2015
Innymi słowy, White twierdzi, że USA Today otrzymywało od organizacji apanaże za pisanie o organizacji. Najciekawsze jednak jest to, że USA Today to od 2011 roku właściciel największego – obok Sherdoga – portalu o MMA, MMAJunkie.com. Zdecydowana większość artykułów poświęconych MMA publikowanych na stronach USA Today przekierowuje właśnie do tekstów MMAJunkie.
Nie można absolutnie wykluczyć, że White w przypływie złości rzucił w kierunku USA Today/MMAJunkie wyssane z palca oskarżenia, po prostu rewanżując się za krytyczny artykuł pod swoim adresem. Gdy obrzucasz kogoś błotem, zawsze istnieje spore prawdopodobieństwo, że jego część już przylgnie do ciebie na stałe – i być może takie były pobudki szefa UFC.
Tym niemniej, współpraca największych organizacji MMA z dużymi portalami i znanymi dziennikarzami często wzbudza sporo kontrowersji w kwestii niezależności tych ostatnich. Przytoczmy historię, którą swego czasu opowiedział Brian D’Souza z Cagepotato na temat jednego z największych speców od MMA, dziennikarza Josha Grossa:
Większość fanów wie o stałej niechęci między pracującym aktualnie dla ESPN dziennikarzem Joshem Grossem a Daną Whitem, która sięga czasów pierwszego bana na akredytację na gale UFC dla Sherdoga z 2005 roku. Mniej znanym faktem jest to, że ledwie dwa tygodnie po zbanowaniu Sherdoga (w którym wówczas Gross pracował) Dana White wynajął mu samolot do Las Vegas i zaoferował 28 tys. dolarów podwyżki w zamian za prowadzenie strony UFC.
Gross odrzucił ofertę, ale jeśli inni dziennikarze MMA utrzymują dobre relacje z ZUFFĄ, zawsze mają możliwość dołączenia do organizacji. W dziale Public Relations UFC jest mnóstwo stanowisk, które są nie tylko stabilne, ale też lepiej płatne niż większość dziennikarskiej roboty.
Nie jest wielkim sekretem, że organizacje potrafią odwdzięczać się redakcjom i dziennikarzom za szerzenie dobrego słowa na swój temat – a to poprzez specjalne warunki uczestnictwa na galach, wykupowanie reklam na stronach tychże portali czy też stanowiska dla wyróżniających się dziennikarzy. Dzieje się tak wszędzie jak świat długi i szeroki.
Czy jednak rzeczywiście UFC opłacało USA Today/MMAJunkie, nie wiadomo. Biorąc pod uwagę, jak często White mijał się z prawdą, nie sposób podejść do jego oskarżeń ze sporym dystansem. Tym niemniej pewnikiem wydaje się, że wkrótce czeka nas kontynuacja tej historii.