Dziennik MMA – 29 czerwca 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 29 czerwca 2015.
Stann prorokuje, że Aldo wystąpi na UFC 189
Brian Stann w rozmowie z MMAFighting stwierdził, że sam aspekt finansowy jest wystarczająco przekonywujący dla Jose Aldo, aby ten nie wycofywał się z walki z Conorem McGregorem na UFC 189. Były zawodnik UFC uważa, że bez względu na wynik pojedynku Brazylijczyk zarobi na nim krocie, a w najgorszym scenariuszu (porażka) i tak prawdopodobnie od razu otrzyma rewanż – zwłaszcza, że podchodził do walki z kontuzją.
Stann przyznaje jednak, że kontuzja żeber to bardzo istotny czynnik, który w dużym stopniu wpływa na przebieg pojedynków.
To bardzo skomplikowane. Gdy zostaniesz trafiony w kontuzjowane żebro, znów zaczyna boleć i zaczynasz je ciągle chronić, co otwiera twoją defensywę w innych miejscach. Ma to ogromne znaczenie.
Amerykański komentator uważa jednak, że to Brazylijczyk wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Czynnikiem, który w jego opinii okaże się kluczowy, będzie… historia Jose Aldo. Stann wyjaśnia, że zawodnicy, którzy pokonali olbrzymie problemy, zdobywając szczyt, są w stanie znieść więcej w oktagonie, nie załamują się.
| naiver |
Romero igra z postępem
Funkcjonariusze Policji Myśli, którymi, jak się nie po raz pierwszy okazało, nafaszerowane są zagraniczne portale o MMA, rzucili się na Yoela Romero za wywiad po zwycięstwie nad Lyoto Machidą, w którym jakoby skrytykował Stany Zjednoczone za dopuszczenie do małżeństw homoseksualistów.
Na konferencji prasowej po gali Kubańczyk – pod naporem zbulwersowanych do szpiku kości dziennikarzy w mediach społecznościowych – nie wyjaśnił wprost, o co mu chodziło, zaznaczając jednak, że nie jest tym, który zamierza kogokolwiek oceniać. Przytoczył przy tej okazji opowieść o cudzołożnicy Marii Magdalenie, której Jezus nie potępił, każąc jej odejść i więcej nie grzeszyć.
Czy powyższe wyjaśnienie Żołnierza Boga może mieć drugie dno?
| naiver |
Larkin: „Zamierzam zapracować na titleshota”
Lorenz Larkin to przypadek zawodnika, który dotychczas mieszał wyśmienite występy z takimi, które chciałby zapomnieć zarówno on, jak i fani, a dodatkowo przegrał pod rząd trzy starcia w dywizji Chrisa Weidmana. W wadze półśredniej przeżywa jednak renesans formy – skończył dwóch swoich rywali w efektowny sposób, przy okazji nie wpadając przesadnie w swój zwyczaj czajenia się na cios przez kilkadziesiąt sekund. O swojej pozycji w niższej wadze Amerykanin wypowiedział się na konferencji prasowej:
Nie chciałbym powiedzieć, że UFC na mnie chucha, ale okazali dobrą wolę, dając mi walkę z Johnem Howardem. Jeśli bym ją przegrał, to pewnie bym wyleciał. Bardzo dziękuję za drugą szansę i staram się udowodadniać, że to nie była zła decyzja. Chcę zmienić swoją karierę.
Natomiast o pojedynku z Santiago Ponzinibbio Monsoon wypowiedział w następujący sposób:
Trafił mnie dobrym w low kickiem, do teraz go czuję. Poza tym uniknąłem mocnych ciosów, chociaż czułem, że chce je zadać. Cieszę się, że zawalczyliśmy w co – main evencie i pokazaliśmy, że nie wzięliśmy się tam znikąd. Wyszedłem na tym bardzo dobrze, a on trochę gorzej, chociaż nie tak źle, bo dostaliśmy bonus.
Larkin, który w Strikeforce pokonał Robbiego Lawlera, nie zamierza jednak tego wykorzystywać do swojej promocji:
To było kiedyś. Zasłużę na titleshota, ale nie będę go wygadywał. Zasłużył na swoje miejsce. Przyszedł ze Strikeforce i zrobił porządek z dywizją, dlatego jest na szczycie. Zamierzam zapracować na swoją walkę o pas. Jeżeli Lawler ciągle będzie na szczycie, to będzie fajna podbudowa. Póki co jednak zamierzam ciężko pracować, aby dostać się do czołówki dywizji.
Larkina na Twitterze zdążył już wyzwać inny bardzo dobry uderzacz w postaci Alberta Tumenova.
| Bolt |
BigFoot chce Rothwella
Oczywiście nie teraz, bo trudno, by po czterech walkach bez zwycięstwa (trzy porażki i remis) Antonio Silva liczył teraz na starcie z Benem Rothwellem. Brazylijczyk jednak zamierza po pokonaniu Soa Paleleia rzucić wyzwanie Benowo Rothwellowi, który niedawno określił BigFoota mianem „worka do obijania”.
Odpowiem mu w oktagonie. Wiem jednak, że najpierw muszę wygrać, potem poproszę o walkę z ni,. Wtedy otrzyma swoją odpowiedź. Nie korzystałem z TRT przez całe życie i walczyłem z doskonałymi zawodnikami takimi, jak Fedor Emelianenko, Alistair Overeem, Andrei Arlovski czy Travis Browne i to nigdy nie stanowiło problemu. Problemem staje się dopiero, gdy korzystasz z TRT od długiego czasu i musisz nagle przerwać.
| naiver |
Shamrock nie zamierza kończyć kariery
51-letni Ken Shamrock, który po wielu latach powrócił do MMA, przegrywając z Kimbo Slicem na Bellatorze 138, w rozmowie z TMZ stwierdził, że absolutnie nie zamierza kończyć teraz kariery po jednej ledwie walce. Ocenia, że od dziesięciu lat nie był w tak dobrej formie i w oka mgnieniu wziąłby rewanż z Kimbo.
Przypomnijmy, że starcie Shamrocka z Slicem w szczytowym momencie oglądało na Spike TV aż 2,4 miliona widzów.
| naiver |
Amirkhani celuje w Sivera
Makwan Amirkhani, który wygrał dwie kolejne walki w UFC, w swojej kolejnej chciałby zmierzyć się z Dennisem Siverem, o czym opowiedział w audycji The MMA Hour.
Po walce spojrzałem na siebie w lustrze, pytając, czy mogę być dobrym rywalem dla zawodników z Top 15? Mogę. Teraz chcę trenować i stawać się lepszym, a potem zamierzam wysłać Dennisa Sivera na emeryturę.
Jako ciekawostkę dodam, że Amirkhani miał przed berlińską galą UFC jakieś spięcie z rosyjskim Niemcem. Zapytany o nie na konferencji prasowej, stwierdził, że Siver podpisywał obok niego plakaty z gali i robił to niezwykle szybko. Kurdyjski Fin zagadnął go wówczas w stylu: „Nasza walka też byłaby taka szybka”.
| naiver |
fot. mmafighting.com