Dziennik MMA – 4 maja 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 4 maja 2015.
Większy i silniejszy Faber
Urijah Faber 16 maja po pięciu latach przerwy powróci do kategorii piórkowej, by w walce wieczoru filipińskiej gali UFC Fight Night 66 skrzyżować rękawice z Frankiem Edgarem.
The California Kid w rozmowie z MMAJunkie przyznał, że już od dłuższego czasu dostosowuje swój organizm do zmiany czasu, choć zaznacza, że obowiązku promocyjne związane z walką wieczoru mogą odrobinę utrudnić mu ten proces.
Starcie z Edgarem nie oznacza, że Faber na dłużej zadomowi się w kategorii piórkowej.
Planuję powrót do kategorii koguciej. Powróciłem (do piórkowej) specjalnie na tę walkę. Nie znaczy to jednak, że nie zostanę tutaj, jeśli w 145 lbs dostanę jakieś ciekawe szanse. Zależy jednak, jakie one będą. Zamierzam zanotować tu duże zwycięstwo i myślę, że to wstrząśnie całą dywizją.
Kalifornijczyk w nowej-starej kategorii czuje się bardzo silny i duży.
Już dawno nie walczyłem w piórkowej, więc nie jestem na 100% pewny, jak się będę czuł. Na sparingach czuję się o wiele większy i silniejszy. Wraz z upływającymi latami stałem się większy, co jest zabawne, bo ważę teraz więcej, niż wtedy, gdy wcześniej walczyłem w 145. Dobiłem aż do 166 lbs podczas obozu przygotowawczego, co dla mnie jest czymś nieprawdopodobnym.
Faber to charakterny zawodnik, ale zobaczymy, czy nabranie tak wiele masy nie odbije się na jego szybkości, co w walce z Edgarem może zwiastować spore problemy.
| naiver |
Khabib powróci w październiku
Khabib Nurmagomedov, który z powodu kontuzji kolana wypadł z zaplanowanego na UFC 187 pojedynku przeciwko Donaldowi Cerrone (zastąpił go John Makdessi), kilka dni temu przeszedł operację, o czym doniósł Ariel Helwani. Jego powrót do oktagonu przewidywany jest na październik.
W rozmowie z MMAFighting główny trener AKA, Javier Mendez, przekonywał, że uraz Rosjanina nie miał nic wspólnego z ciężkimi sparingami, wyjaśniając, że doszło do niego bez kontaktu z innym zawodnikiem. Nurmagomedov miał cofnąć nogę i wtedy kolano (to samo, w którym wcześniej zerwał więzadła) nienaturalnie się wygięło.
Naruszenie tego samego kolana nie wróży Nurmagomedovowi dobrze, choć tym razem uraz zdaje się być znacznie mniej poważny – jest nim bowiem najprawdopodobniej kontuzja łąkotki.
| naiver |
Green nadal oskarża, dos Anjos nadal zaprzecza
Bobby Green ciągle oskarża obecnego mistrza UFC, Rafaela dos Anjosa o rzekomy doping w walce z Anthonym Pettisem:
Nie atakuję go. To wielki zawodnik, utalentowany, wiedziałem, że daleko zajdzie. Po prostu teraz ta sytuacja nieco mnie śmieszy. Sparowałem z nim i to poczułem. Coś tu było. Było inaczej. Wiedziałem, jak skończy Pettis. To musiało się tak skończyć.
Dos Anjos odpowiada już w nieco innym tonie niż poprzedni „jak sparowaliśmy, to go krzywdziłem jak Silva Griffina”:
Chce przyciągnąć trochę uwagi. Nie radzi sobie w oktagonie. Potrzebuje uwagi, bo wygląda w walkach słabo. Z Guidą walczyłem 3 rundy ze złamaną szczęką. z Dunhamem ze złamanym żebrem. Jestem silny mentalnie. Gdy wychodzę do walki, to idę po zabójstwo. Nie mam niczego do udowadniania. Zajmuję się tym już naprawdę długo. Khabib, Cerrone, McGregor – będę czekał. Ludzie chcą gadać. Nie oddają Ci szacunku – tego, co Ci się należy.
| Bolt |
Sentymentalny Evans
Rashad Evans swego czasu mógł być odbierany jako dobry, starszy brat Jona Jonesa. Do czasu ich walki, w której to były mistrz został zdominowany przez wyspecjalizowanego w używaniu łokci młodzieńca. Jednak mimo tego oraz złej krwi nie darzy byłego klubowego kolegi nienawiścią:
Sprawa z Jonem wiele mnie nauczyła. Był jednym z moich najlepszych treningowych partnerów i chciałbym zobaczyć, co moglibyśmy razem osiągnąć, gdybyśmy zostali w jednym klubie. Mieliśmy dobre treningi. Myślę, że obaj od siebie sporo się nauczyliśmy i staliśmy się lepszymi zawodnikami. Myślę, że czasem trzeba spojrzeć w przeszłość na swoją rolę. Patrząc na nią, wiem, że nie wszystko prawidłowo rozwiązałem.
Jon robi niesamowite rzeczy w klatce, ale jest ciągle młody. Mając tak dużo siły i wolności, nie zawsze dokonuje się dobrych wyborów. Czasem błędy popełniane są w złych chwilach. To jeden z moich ulubionych zawodników. Mimo wszystko kibicuję mu. Jestem podekscytowany, gdy robi nietypowe rzeczy. Nie nienawidzę go. Jasne, zawalczyłbym z nim – ale bez nienawiści.
Jeżeli Evans chce jeszcze z Jonesem zawalczyć, to najpierw musi zaleczyć wszystkie kontuzje, a czas tyka – ma już 35 lat.
| Bolt |
Dodson ostatnią nadzieją muszych
Na gali UFC 187 John Dodson zmierzy się z Zachem Makovskym w starciu, które może mu dać drogę do walki o pas mistrzowski. The Magician wystąpił w ostatnim odcinku MMA Hour, gdzie podzielił się garścią przemyśleń o następnym rywalu i Demetriousie Johnsonie. Zaczął od tego drugiego:
Zawsze myśleliśmy, że to Ian McCall (będzie nadzieją na detronizację mistrza), ale nie wystąpił ostatnio tak, jak chciał. Myślę więc, że mogę wejść na jego miejsce jako zbawiciela dywizji. Jeżeli każdy chce widzieć nadzieję dla tej dywizji, niech będę nią ja.
Zauważyłem, że zawsze, gdy ludzie pytają o mnie Johnsona lub TJ Dillashawa, to ta dwójka ma o to ból tyłka. Demetrious miał ze mną najcięższą walkę i wie, że będzie miał kolejną równie trudną. Wie, że mogę mu odebrać pas. Dillashaw z kolei gada, że jego walka ze mną to był przypadek i nigdy się nie powtórzy. Trzymam rękę na pulsie. Będę mistrzem. Wyjdę do nich i będę się z nimi naparzał, a kiedy odejdę z pasem, to upewnię się, że wiedzieli, że tak to się skończy.
O swoim kumplu i rywalu jednocześnie w osobie Zacha Makovskiego:
On zna moje wady i zalety, a ja jego. Zach wie o tym, jak to jest być mistrzem – był nim w RFA i Bellatorze. Pomagałem mu w przygotowaniach i dostaniu się do UFC. Poinformowałem go jako pierwszego o kontuzji i wolnym miejscu, gdy załatwiłem kolano przed walką ze Scottem Jorgensenem. To dla mnie zaszczyt móc z nim walczyć, a będzie to dobra i wyrównana walka.
Jeżeli już przy kolanie jesteśmy, to oddajmy głos Johnowi na temat obecnej formy:
Nie ma czegoś takiego jak forma na sto procent. Czuję, że jestem w maksymalnie dobrej dyspozycji i mogę być tylko lepszy. Robię salta, rzeczy z parkoura – wszystko, co jest moim normalnym treningiem. Gdy ludzie mnie pytają, czemu robię to samo, jeżeli kolano mi dokucza – nie mogę dać się odstraszyć od trenowania, bo nigdy nie wyleczę kolana. Jeżeli nie będę coraz lepszy, to nie będzie to miało sensu.
| Bolt |
fot. graciemag.com
Komentarze: 1