
Wszechstronność, szybkość, mobilność – Ian Garry wykoleił Carlosa Pratesa na UFC Kansas City!
W pojedynku wieńczącym galę UFC Kansas City Ian Garry wykoleił Carlosa Pratesa, pokonując go na pełnym dystansie.
Wcieliwszy się w rolę profesora, Ian Garry (16-1) pokonał na pełnym dystansie cepolubnego Carlosa Pratesa (21-7) w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Kansas City.
Pierwsza runda walki należała do Garry’ego, który był aktywniejszy, pozostając jednocześnie nieuchwytnym celem dla Pratesa. Irlandczyk atakował różnorodnymi kopnięciami na wszystkich poziomach, szczególnie na głowę. Brazylijczyk zanotował kilka dobrych uderzeń, ale nie potrafił ustawić sobie rywala pod bomby. W końcówce Garry wytrącił rywala z równowagi, częstując go kilkoma bombami z góry.
W drugiej rundzie przewaga Garry’ego jeszcze wzrosła. Irlandczyk obijał wolnego Brazylijczyka lewym prostym, różnorodnymi kopnięciami, straszył go obaleniami. Prates tu i ówdzie trafiał sierpami, ale brakowało mu aktywności, brakowało mu kontroli dystansu, inteligentnej presji. Taktyk rozbijał cepiarza, tak to właśnie wyglądało. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Irlandczyk naruszył Brazylijczyka, ale nie poszedł za ciosem.
Także trzecia odsłona należała do Garry’ego. Irlandczyk kąsał przeciwnika bogatym arsenałem uderzeń, a kilka razy nawet naruszył go szybkimi kombinacjami, w których ciosy podbródkowe przeplatał z sierpami, przedzierając się przez gardę rywala. Dwukrotnie obalił też porozbijanego choć nadal niebezpiecznego Brazylijczyka.
Początek czwartej rundy również należał do Garry’ego, ale potem nacierający niczym zombie Prates zaczął przejmować stery walki w swoje ręce. Dosięgnął rywala ciosami na korpus, głowę, powstrzymał jego coraz bardziej desperackie próby zapaśnicze. Do narożnika po czwartej rundzie Garry schodził mocno porozbijany.
Prates ruszył do mocnych ataków od początku rundy piątej, ale z czasem stery walki przejął Garry, pomimo iż Irlandczyk skupiał się głównie na grze na czas, świadom, że prowadzi. Nadal był szybszy, bardziej żwawy. Do czasu jednak. Po nieudanym obaleniu skończył na dole, tam okładany przez Pratesa. Wydawało się, że Brazylijczyk może go skończyć, ale Irlandczyk przetrwał – także dzięki temu, że Prates był już wyczerpany.
Sędziowie wskazali jednogłośnie na Iana Garry’ego w stosunku 2 x 48-47, 49-46.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Kolejna łatwa walka wieczoru do wytypowania przy absurdalnych kursach. Nerdom trzeba oddać, że wszyscy mają świetne TDD. Nie zmienia to faktu, że Prates nie miał absolutnie nic na Garry’ego.