
„Koleś uciekał przede mną przez 20 minut” – Ankalaev skrytykował Pereirę, jednoznacznie skomentował pomysł na rewanż
Nowy mistrz wagi półciężkiej UFC Magomed Ankalaev podsumował zwycięstwo z Alexem Pereirą na UFC 313 w Las Vegas.
W daniu głównym sobotniej gali UFC 313 w Las Vegas Magomed Ankalaev zakończył dwuletnie niespełna – naznaczone trzema obronami pasa – panowanie Alexa Pereiry w kategorii półciężkiej. Dagestańczyk pokonał Brazylijczyka na pełnym dystansie, rozdając karty w płaszczyźnie stójkowo-klinczerskiej.
Podczas konferencji prasowej po gali nowy mistrz podsumował walkę, nie szczędząc cierpkich słów Poatanowi.
– Ta walka była zupełnie inna niż jego inne walki, bo na ogół Pereira szuka skończenia, idzie do przodu, poluje na swoich rywali – powiedział. – Tutaj, jak widzieliście, było zupełnie inaczej. Uciekał przede mną, nie pozwalając mi na pracę. Sam też niewiele pracował, więc…
– Plan oczywiście polegał na tym, aby robić więcej zapasów. Chcieliśmy, żeby nacierał, a my mieliśmy kontrować. W trakcie walki jednak wszystko zmienił i sam stał się kontruderzaczem. Nie wiem. Nie pozwalał mi pracować, a sam też nie pracował. Wygląda na to, że wszyscy zawodnicy w walkach ze mną zmieniają się w kontruderzaczy. Nie wiem, czyja to wina.
Sędziowie wskazali na Ankalaeva jednogłośnie w stosunku 2 x 48-47, 49-46.
– Byłem pewny, że wygrałem – powiedział o werdykcie Magomed. – Cały czas szedłem do przodu. Wywierałem presję, a on cały czas uciekał. Koleś uciekał przede mną przez dwadzieścia minut.
– A potem po zakończeniu walki słyszałem, że nie był pewien, czy to wygrałem. A komu mieliby przyznać zwycięstwo? Cały czas na niego szedłem, a koleś uciekał przez dwadzieścia minut. I on się zastanawia, kto to wygrał?
– Słuchajcie, chętnie dam mu rewanż, jeśli chce rewanżu, ale może wtedy zacznie się bić na poważnie, a nie będzie tylko cały czas uciekał.
Najwięcej sukcesów, szczególnie na początku pojedynku, Pereira notował dzięki lowkingom. Ankalaev zapewnił jednak, że nie wpłynęły one na jego poczynania.
Poniżej obszerne podsumowanie gali, także w kontekście położenia Jana Błachowicza.
– Nie było żadnego momentu w walce, w którym czułbym, że tracę kontrolę nad nogą, nie mogę osadzać na niej ciężaru ciała i tak dalej – stwierdził. – Oczywiście czułem te niskie kopnięcia, ale w żadnym momencie moja noga nie była uszkodzona.
– Był uważany za najlepszego uderzacza w tej dywizji – dodał. – Taka była narracja. Wszyscy mówili, że jest najlepszy. Widzieliście jednak, jakim to „najlepszym uderzaczem w dywizji” był w tej walce. Widzieliście, jak nasza stójka działała na tle jego. Nie musieliśmy polegać na zapasach, bo byliśmy pewni siebie w stójce.
– Próbowałem cały czas sprowokować go, aby szedł do przodu, ale on się cofał, więc ja szedłem do przodu.
– Wiedziałem, że na siatce nie będzie łatwo go przewrócić, bo w kategorii półciężkiej trudno jest przewracać przy ogrodzeniu. Spodziewaliśmy się więc, że to on będzie szedł do przodu, będzie wywierał presję, a wtedy będziemy robić z nim zapasy na środku oktagonu. Tak jednak nie było.
Zapytany o krytykę pod swoim adresem – w drodze do walki w przestrzeni medialnej często przewijała się narracja, wedle której jest nudnym zawodnikiem – Ankalaev wyjaśnił, jak się z jego perspektywy sprawy mają.
– Nie rozumiem, dlaczego ludzie uważają, że moje walki są nudne – powiedział. – Wszyscy sądzili przed tym starciem, że Alex Pereira jest najbardziej ekscytującym uderzaczem w tej dywizji, a potem widzieliście, jak walczył ze mną.
– Wygląda więc na to, że gdy goście wychodzą do mnie, nagle zaczynają walczyć nudno. Widzieliście, co robił. To więc nie zależy tylko ode mnie. Ma też na to wpływ zawodnik, z którym walczę.
Rozsiadłszy się na tronie, Dagestańczyk zapowiedział pełną gotowość na dowolnego rywala, zapewniając, że drzwi dla pretendentów będą zawsze otwarte – także dla Poatana.
– Nigdy nie wybierałem sobie przeciwników, więc z wielką przyjemnością wyjdę do rewanżu – powiedział. – Gdy zobaczymy, jaką datę zaproponuje nam UFC, chętnie to zaakceptuję.
Także w mediach społecznościowych Magomed Ankalaev wyraził pełną gotowość na rewanżowe starcie z Alexem Pereirą.
@AlexPereiraUFC it was an honor sharing the cage with you, you are a great Champion and your team, your coaches have a lot of class. Let’s run it back anytime you want.
— Magomed Ankalaev (@AnkalaevM) March 9, 2025
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.