Typy UFCUFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC 313: Pereira vs. Ankalaev

Analizy najciekawszych walk i typowanie całej gali UFC 313: Pereira vs. Ankalaev, która odbędzie się w Las Vegas.

Dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy ZAKŁAD BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ + 20 ZŁ ZA REJESTRACJĘ + 10 ZŁ ZA PIERWSZY DEPOZYT. Szczegóły – tutaj.

Gala UFC 313: Pereira vs. Ankalaev rozpocznie w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:00 czasu polskiego od karty przedwstępnej na UFC Fight Pass. Początek karty głównej o 4:00 na Polsat Sport i UFC Fight Pass.

Grafika przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznacza:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem mocno przekonany do swojego typu, choć... MMA!
Mój faworyt powinien bez większych problemów wygrać.
Na papierze mój faworyt ma więcej atutów - ale nie skreślam rywala.
Walka spod znaku 50/50.

155 lb: Bobby Green (32-16-1) vs. Mauricio Ruffy (11-1)

Kursy bukmacherskie: Bobby Green vs. Mauricio Ruffy 4.50 – 1.21


Bartłomiej Stachura: intencje matchmakerów UFC są tutaj oczywiste. Perspektywicznemu, efektownie walczącemu młodzianowi wyszykowano leciwego już zawodnika, który preferuje szermierkę na pięści i kopnięcia i nadal posiada rozpoznawalne nazwisko. Chodzi oczywiście o wykorzystanie rozpoznawalności Bobby’ego Greena do medialnego i sportowego zbudowania Mauricio Ruffy’ego. Czy Dana White i spółka mogą się przeliczyć?

28-letni Brazylijczyk walczy w nieco podobny sposób do Conora McGregora, choć w swoich poczynaniach jest jeszcze efektowniejszy, kreatywniejszy i… bardziej nonszalancki. Na tym nie koniec, bo Brazylijczyk walczy głównie z klasycznego ustawienia, a swoim arsenale posiada uderzenia, do jakich bardzo, bardzo rzadko odwoływał się Irlandczyk – by choćby wspomnieć kontrujący lewy sierp czy atomowe lowkingi na wysokości łydki. Ruffy wyróżnia się też świetną pracą na nogach.

Bobby Green? Zaprawiony w bojach weteran, przede wszystkim bokser, w swoich poczynaniach także nonszalancki, ale jednocześnie kreatywny. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się, że regres dopadnie 38-letniego już Amerykanina wcześniej, bo wraz z wiekiem traci się szybkość i dynamikę, na których oparta jest jego gra, ale… Król nadal daje radę! Jasne, inkasuje teraz więcej uderzeń – mocne ciosy od Jima Millera czy Tony’ego Fergusona chluby mu nie przynoszą – ale nadal potrafi świetnie na balansie przepuszczać ciosy, kontrować.

Jasne, Mauricio Ruffy nie był ostatnio w stanie skończyć Jamesa Llontopa, ale akurat Peruwiańczyk to kawał twardziela, który jeszcze nigdy w karierze nie przegrał przez nokaut. Niektóre uderzenia, jakimi w walce tej trafił go Brazylijczyk, powaliłyby każdego niemal lekkiego.

W ogólnym rozrachunku nie skreślam całkowicie Greena, bo to piekielnie doświadczony zawodnik, który nadal dzielni broni się przed duchem czasu. Jeśli będzie w stanie przedzierać się w półdystans, może napsuć sporo krwi preferującemu dłuższy dystans Ruffy’emu. Problem jednak w tym, że na papierze Brazylijczyk posiada kilka zabójczych dla Amerykanina cech – jest szybszy, zarówno pod kątem prac ręcznych, jak i pracy na nogach, uderza mocniej, jest w stanie więcej przyjąć, jest młodszy od dekadę i będzie miał aż 11 centymetrów przewagi zasięgu ramion. Innymi słowy…

Zwycięzca: Mauricio Ruffy przez (T)KO (1.82)
Pewność typu:


155 lb: Jalin Turner (14-8) vs. Ignacio Bahamondes (16-5)

Kursy bukmacherskie: Jalin Turner vs. Ignacio Bahamondes 2.00 – 1.82


Bartłomiej Stachura: dwóch gigantów naprzeciwko siebie! Obaj mają po 191 centymetrów wzrostu i po 192 centymetry zasięgu ramion. Kto lepiej odnajdzie się w tym specyficznym dla obu – bo żaden nie będzie miał przewagi gabarytów nad rywalem – położeniu?

Nie będę ukrywał – mam tutaj zagwozdkę. Z jednej strony, patrząc na słabsze walki obu, Amerykanin miał od rundy drugiej duże problemy z Danem Hookerem, chwilami walcząc wręcz bojaźliwie. Był zamykany na ogrodzeniu, inkasował sporo uderzeń. Z drugiej zaś, Ignacio Bahamondesa rozbił w stójce znacznie mniejszy Ludovit Klein – choć, owszem, Słowak zagrażał też Chilijczykowi obaleniami, co otwierało mu opcje w stójce.

Odrobinę lepiej poukładanym technicznie zawodnikiem jest Turner, ale to Bahamondes jest bardziej zawzięty. Wytrzyma więcej, białej flagi nie wywiesi nawet, jeśli znajdzie się gigantycznych tarapatach. Zresztą Chilijczyk ma też twardszą szczękę od Amerykanina. Ponadto – a może przede wszystkim – jest w prawdziwym gazie. Wygrał przez nokauty dwa ostatnie pojedynki, za które otrzymał też $50-tysięczne bonusy. Tarantula wraca natomiast po rocznej prawie przerwie.

Nie uniosę brwi, jeśli Turner skończy w glorii zwycięzcy, ale minimalnie więcej szans daję Bahamondesowi. Amerykanin czasami nie trzyma dystansu, jak Pan Bóg przykazał, po ciosach wpadając w rywali – a Chilijczyk to doskonały kontruderzacz.

Zwycięzca: Ignacio Bahamondes przez (T)KO (3.85)
Pewność typu:


155 lb: Justin Gaethje (25-5) vs. Rafael Fiziev (12-3)

Kursy bukmacherskie: Justin Gaethje vs. Rafael Fiziev 1.92 – 1.80


Bartłomiej Stachura: potwierdzam – gdy zobaczyłem pierwszy raz kursy bukmacherskie na to zestawienie, w głęboką popadłem zadumę. Dzisiaj jednak patrzą na to starcie nieco inaczej niż jeszcze tydzień temu. Wyjaśnię…

Ok, Rafael Fiziev wraca po osiemnastu latach przerwy, a w glorii zwycięzcy nie był widziany od prawie lat trzech. Na tym nie koniec, bo w walce z Mateuszem Gamrotem po raz drugi zerwał więzadła w kolanie – a to bardzo poważna kontuzja. Jakby tego było mało, wziął to starcie na niespełna dwa tygodnie przed galą, przylatując na miejsce z dalekiej Tajlandii. Trenował, owszem, ale to nie był uczciwy obóz przygotowawczy.

Rzecz jednak w tym, że wszystkie te niesprzyjające Azerowi fakty mogą nie mieć znaczenia. P pierwsze – obejrzawszy jeszcze raz na spokojnie pierwszą walkę obu zawodników, stwierdzam, że nie byłoby żadnego skandalu, gdyby padła ona łupem Rafaela Fizieva. Druga runda była naprawdę bardzo, bardzo bliska! Po drugie – Amerykanin wraca po 11-miesięcznej przerwie i – uwaga, uwaga – nokaucie z gatunku tych, które mogą zmieniać trajektorię karier! Na karku ma natomiast aż 36 lat. Lepszy już z całą pewnością nie będzie.

Te właśnie trzy aspekty – piekielnie wyrównana pierwsza walka, ciężki nokaut z rąk Maxa Hollowaya oraz zaawansowany wiek – jak najbardziej mogą okazać się ważniejsze aniżeli problemy Rafaela Fizieva i okoliczności, w jakich wziął tę walkę!

Powiem jeszcze inaczej. Kto bardziej rozwinął się od czasu pierwszej walki, jaką Gaethje i Fiziev stoczyli dwa lata temu? Wracający po 11-miesięcznej przerwie i piekielnym nokaucie 36-latek, czy 32-letni Ataman, który garnął się z powrotem do oktagonu od kilku dobrych miesięcy? Odpowiedź wcale nie jest tutaj taka oczywista.

Zwłaszcza że jeśli przyjrzeć się pierwszej walce, to Azer naprawdę przesadził z agresją, szukając nokautu każdym niemal uderzeniem. Jeśli okiełzna swoje mordercze żądze, w taktycznym kickbokserskim boju może okazać się jak najbardziej skuteczniejszy. Jest szybszy, posiada bogatszy arsenał uderzeń. Ba! Można nawet pokusić się o tezę, że brak uczciwego obozu przygotowawczego może wpłynąć pozytywnie na Azera – będzie wygłodniały, świeży.

Tym niemniej, minimalnie więcej szans na wiktorię daję jednak Justinowi Gaethje, choć nie ukrywam, że ciekawi mnie podejście do walki Rafaela Fizieva. Czy rzeczywiście – jak zapowiada – podejdzie do walki taktycznie, studząc emocje, czy może jednak pójdzie ogniem piekielnym w rundzie pierwszej, szukając wtedy nokaut z uwagi na brak obozu i potencjalne problemy kondycyjne?

Tak czy inaczej, faworyzuję delikatnie Highlighta. Spodziewam się, że pełen obóz przygotowawczy – ergo kondycja – jednak przesądzą, nawet jeśli w pierwszej rundzie Amerykanin będzie miał problemy z szybkością Azera.

Zwycięzca: Justin Gaethje przez decyzję (3.75)
Pewność typu:


205 lb: Alex Pereira (12-2) vs. Magomed Ankalaev (20-1-1)

Kursy bukmacherskie: Alex Pereira vs. Magomed Ankalaev 1.84 – 1.97


Bartłomiej Stachura: obszernie walce tej przyjrzałem się w poniższym nagraniu.

W telegraficznym zaś skrócie… Magomed Ankalaev żadnym dagestańskim dzikiem zapaśniczym oczywiście nie jest – w połowie ze swoich 14 walk w UFC nawet nie spróbował obalenia, a jego skuteczność w tym obszarze pozostawia wiele do życzenia – ale jest najgroźniejszym zapaśnikiem, z jakim kiedykolwiek mierzył się Alex Pereira. Szczęka absolutnie nie spadnie mi na podłogę, jeśli zdoła pokonać Brazylijczyka właśnie przede wszystkim dzięki zapasom. Kto wie, może nawet wtedy – tj. mając mistrza wymęczonego walką na chwyty – znokautuje go w stójce. Dagestańczyk jest naprawdę solidnym uderzaczem.

Uważam natomiast, że defensywa zapaśnicza Alexa Pereiry – szlifującego ją od kilku dobrych lat – przeszłą długą drogę od czasu pierwszej walki z Israelem Adesanyą, w której Nigeryjczyk obnażył jego grappling. Choć, owszem, cała sekwencja parterowa była wtedy następstwem błędu Brazylijczyka, który sam spróbował obalenia.

Kluczową bronią Poatana będzie tutaj jednak nie tylko obrona przed obaleniami sensu stricto, ale kapitalne trzymanie pozycji, tj. posiadanie nóg pod sobą cały czas. To zawsze pozwala na dowolne reakcje.

Bardzo cennym atutem Brazylijczyka będzie też jego potencjał ogniowy. To nie jest zawodnik, którego da się spychać do defensywy, przez którego uderzenia można się przebijać, szukając klinczu, zapasów. Nie. Każdy wyprowadzony przez Poatana cios ma nokautujący potencjał. Trzeba to szanować.

Podsumowując, lowkingi Pereiry – pomimo iż Ankalaev poprawił defensywę w tym aspekcie – oraz jaby na korpus i głowę okażą się decydujące, kamuflując lewy sierp lub prawy kros Brazylijczyka.

Zwycięzca: Alex Pereira przez (T)KO (2.25)
Pewność typu:


PODSUMOWANIE

Walka / kursyTyp / pewnośćMetoda
Pereira - Ankalaev
1.84 - 1.97
Pereira
TKO
Gaethje - Fiziev
1.92 - 1.80
Gaethje
DEC
Turner - Bahamondes
2.00 - 1.82
Bahamondes
TKO
Lemos - Lucindo
2.05 - 1.78
Lucindo
DEC
Green - Ruffy
4.50 - 1.21
Ruffy
TKO
Blaydes - Kuniev
1.30 - 3.55
Blaydes
TKO
Van - Tsuruya
1.55 - 2.47
Van
DEC
Ferreira - Petrosyan
2.17 - 1.69
Ferreira
TKO
Morono - Leal
6.20 - 1.13
Leal
DEC
Santos - Marshall
1.30 - 3.55
Santos
DEC
Gutierrez - Castaneda
1.90 - 1.90
Gutierrez
DEC
Santos - Diaz
1.51 - 2.58
Santos
TKO
Ostatnia gala6-4
Typy 202553-30
Poprawne 202563,85%
Wszystkie3357-1791
Poprawne65,20%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button