UFC

„Walka z Topurią?” – menadżer Tsarukyana reaguje na potencjalne starcie z Gruzinem, wskazuje idealnego rywala dla Ormianina i terminu powrotu

Reprezentujący interesy Armana Tsarukyana Sayat Abdrakhmanov uchylił rąbka tajemnicy w sprawie sportowych planów Ormianina.

Arman Tsarukyan nie wszedł w 2025 rok najlepiej, delikatnie rzecz ujmując. W daniu głównym styczniowej gali UFC 311 miał stanąć do najważniejszego boju w zawodowej karierze, w mistrzowskim rewanżu krzyżując rękawice z rozdającym karty w dywizji lekkiej Islamem Makhachevem.

W przeddzień walki Ormianin nieoczekiwanie wycofał się z zawodów, uzasadniając to urazem pleców. Na jego miejsce wszedł Renato Moicano, szybko poddany przez dagestańskiego mistrza. Sytuacja Ahalkalaketsa mocno się skomplikowała, bo sternik UFC Dana White obwieścił publicznie, że ten może zapomnieć o titleshocie. Musi sobie drogę doń wywalczyć w oktagonie.

Ormianin i jego ekipa absolutnie jednak nie mają szefowi UFC za złe takiej decyzji.

– Można zrozumieć UFC – powiedział w najnowszym wywiadzie dla Sport24 Sayat Abdrakhmanov, menadżer zawodnika. – Arman musi udowodnić teraz, że można na niego liczyć, że nadaje się na walki wieczoru i nikogo nie zawiedzie. Takie rzeczy już się zdarzały, ale trzeba to przetrwać. Charles Oliveira też znajdował się w takim położeniu (gdy wycofał się z walki z Islamem Makhachevem), co wcale jednak nie sprawiło, że stał się mniej wartościowym aktywem UFC.

– Przed walką z Makhachevem nie mieliśmy problemów z wagą. Problemy był tylko z plecami. Armana usztywniło w plecach, nie mógł ani siedzieć, ani stać. Jak miałby wyjść do najlepszego zawodnika w organizacji i z nim walczyć? Trzeba to zaakceptować, naprawić błędy i udowodnić w akcji, że stać cię na więcej. Arman jest gotowy i chce walki z Charlesem Oliveirą.

Abdrakhmanov stwierdził, że skutki ówczesnego urazu Tsarukyan odczuwał przez dwa tygodnie, ale potem wrócił do treningów. Ba! Zdradził, że gdyby gala UFC 313 odbywała się tydzień później, to Ormianin wskoczyłby na zastępstwo do Justina Gaethje za kontuzjowanego Dana Hookera.

– Celem Armana nie jest pokonanie Islama i odebranie mu pasa – powiedział menadżer. – Celem jest po prostu mistrzostwo. Musimy najpóźniej wrócić do oktagonu w maju lub czerwcu.

Charles Oliveira nie jest jednak jedynym rywalem Arman Tsarukyana w rajdzie po bitewne usługi Islama Makhacheva. Podobne ambicje ma też wspomniany Justin Gaethje, który wierzy, że pokonanie Rafaela Fizieva utoruje mu drogę do gry o tron.

Na tym jednak nie koniec, bo szeregi kategorii lekkiej zasilił kilka tygodni temu mistrz wagi piórkowej – nieformalnie: były mistrz – Ilia Topuria, który albo dostanie eliminator, albo od razu titleshot. W przestrzeni medialnej nie brak zresztą głosów, że to właśnie starcie Tsarukyana z Topurią powinno wyłonić kolejnego pretendenta dla Makhacheva. Abdrakhmanov studzi jednak nastroje.

– Walka z Topurią? – powiedział. – Nawet o tym jeszcze nie rozmawialiśmy.

Sklasyfikowany na 1. miejscu w rankingu 28-latek – najmłodszy zawodnik w Top 15 – znajduje się na fali czterech zwycięstw. Wygrał dziewięć z ostatnich dziesięciu pojedynków, jedynej w tym okresie porażki doznając z rąk Mateusza Gamrota.

Poniżej obszerne Q&A, poświęcone między innymi niechęci Makhacheva do walki z Topurią.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button