UFC

Żelaznopłucy Anthony Hernandez pokonał Brendana Allena na UFC Seattle

Anthony Hernandez ponownie lepszy od Brendana Allena – tym razem w ramach gali UFC Fight Night w Seattle.

Żelaznopłucy Anthony Hernandez (14-2) pokonał Brendana Allena (24-7) w co-main evencie gali UFC Fight Night w Seattle.

Allen rozpoczął walkę znacznie lepiej, traktując rywala srogimi lowkingami i ciosami. Grzmotnął kopnięciem na głowę! Hernandez przechwycił je, podczas gdy Allen spróbował wskoczyć mu za plecy. Fluffy wydostał się, ale doszło do intensywnej walki na chwyty, także w klinczu. W końcu Hernandez przewrócił Allena, czając się w kotłach na gilotynę. Allen przytomnie jednak chwycił rękę rywala, neutralizując próbę poddania. Hernandez nadal świetnie kontrolował Allena – ale do czasu. Podjął ryzyko, próbując zajść przeciwnikowi za plecy, ale skończył na plecach w parterze.

Allen trafił do półgardy. Przejął zdecydowanie stery walki w swoje ręce, kontrolując doskonale Hernandeza, którego zdzielił też kilkoma srogimi uderzeniami. Zagrażał też rywalowi trójkątami rękami, kimurą, duszeniem zza pleców. Hernandez przetrwał do syreny kończącej pierwszą rundę, dobrze broniąc się przed poddaniami.

Allen zdzielił Hernandeza srogim lowkingiem na otwarcie rundy drugiej. Fluffy bez pojęcia o obronie przed tą techniką. Poszedł jednak od razu w zapasy, obalając Allena. Unieruchomił rywala przy ogrodzeniu, zagrażając mu gilotyną. Brendan wybronił się, ale pozostał w trudnym położeniu na dole, przy siatce. Tam Anthony czaił się na swoje firmowe gilotyny oraz zajście za plecy, ale tym razem nie tak łakomie jak w pierwszej odsłonie. Jednak na nieco ponad półtorej minuty przed końcem przeszarżował – Allen świetnie odzyskał dominującą pozycję, zachodząc rywalowi za plecy.

Wszystko to jednak do czasu, bo na minutę przed końcem Hernandez wrócił na nogi z Allenem na plecach, z dziecinną łatwością następnie go zrzucając. Do końca rundy Fluffy utrzymał się na górze, zrzucając jeszcze kilka dobrych uderzeń.

Hernandez trafił dobrym prostym na otwarcie rundy trzeciej, ale Allen zasygnalizował palce w oczy. Sędzia przerwał walkę, dając niesłusznie Allenowi kilkadziesiąt sekund przerwy. Chwilę po wznowieniu to Brendan naruszył Anthony’ego ciosem, po którym ten ostatni cofnął się, wyraźnie ranny. Allen poszukał kolejnych uderzeń, ale Hernandez doszedł do siebie, przetrwał, odpowiedział ciosami, a potem zainicjował walkę na chwyty, męcząc przeciwnika przy ogrodzeniu. Minęła połowa rundy.

Allen próbował wydostać się z niekorzystnego położenia, ale Hernandez nie dawał mu na to miejsca, uwieszony u jego bioder. Nie pozwalał mu wrócić na nogi. Na pół minuty przed końcem Hernandez był o włos od utraty dominującej pozycji, ale ostatecznie utrzymał się na górze, zrzucając w ostatnich sekundach kanonadę uderzeń.

Sędziowie wątpliwości nie mieli, wydając werdykt o jednogłośnym zwycięstwie Anthony’ego Hernandeza w stosunku 3 x 29-28. Dla 31-latka była to już siódma wygrana z rzędu.

Dla Brendana Allena była to druga kolejna porażka. Taka seria nie przytrafiła mu się nigdy wcześniej w karierze.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button