UFC

„Nie zapomnę jednego momentu” – Sebastian Przybysz wyjaśnia, dlaczego Khamzat Chimaev to „najbardziej przerażający zawodnik”, jakiego widział

Mistrz wagi koguciej KSW Sebastian Przybysz opowiedział o sparingu Khamzata Chimaeva w Tajlandii, który zapadł mu głęboko w pamięci.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że przeciwnikiem mistrza wagi średniej UFC Dricusa Du Plessisa będzie w kolejnym pojedynku niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev.

W minioną sobotę Afrykaner obronił tytuł mistrzowski po raz drugi, w ramach gali UFC 312 w Sydney pokonując w rewanżu Seana Stricklanda. Na miejscu miał być też Czeczen, ale ostatecznie do Australii nie przyleciał. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Wilk jest liderem w rajdzie po bitewne usługi południowoafrykańskiego mistrza.

I właśnie między innymi ten wątek potencjalnej walki Dricusa Du Plessisa z Khamzatem Chimaevem został poruszony w najnowszej odsłonie magazynu MMA Studio z udziałem Patryka Prokulskiego, Sebastiana Przybysza i Mariana Ziółkowskiego. Przy tej okazji Sebić opowiedział o wspólnych treningach z Czeczenem w Tajlandii oraz sparingu Wilka, który zapadł mu głęboko w pamięci.

– Miałem okazję widzieć go na żywo na macie Bang Tao przez jakieś dwa, trzy tygodnie chyba, jak nie nawet dłużej – rozpoczął opowieść Sebastian. – Widziałem jego sparingi, widziałem, co robił i w mojej ocenie jest to najbardziej przerażający zawodnik, jakiego widziałem na żywo. Naprawdę.

– To, co on tam wyczyniał z większością ludzi, to po prostu podchodziło pod gwałt na macie, naprawdę. Po prostu tyrał każdego.

– Nie zapomnę jednego momentu. Kiedyś nawet o tym napisałem na Twitterze. Po jednym takim ciężkim treningu zapaśniczym wszyscy byli zwaleni. Chimaev tak samo. Po prostu końcówka treningu, 39 stopni. No wszyscy byli zajechani.

– Mocne sparingi kończymy, biegniemy dookoła i podbiega do niego taki zapaśnik ze Stanów. Wysoki, czarny, ze 20-30 kilo cięższy od niego. I pyta go, czy chciałby jeszcze zrobić rundkę. On mówi, że, kurde, no dobra. Jakby poczuł, że tam jest jakieś wyzwanie. „Dobra, to zrobię z tobą”, ale widać było, że totalnie nie chce, bo jest zmęczony.

– Ten gość też (wcześniej) robił trening, ale coś tam chyba odpuszczał, bo wyglądał naprawdę dosyć świeżo.

– I teraz tak, małe takie short story do tego. Jak Chimaev gdzieś trenował… Nie wiem, poszedł robić siłownię, to zawsze pilnował, żeby nikt go nie nagrywał, żeby nic nie było nagrywane, co robi na treningach. I nawet jak, nie wiem, robił na siłce wyciskanie na klatę i zobaczył, że ktoś bokiem nagrywa sobie relację telefonem, to podchodził do tej osoby i mówił, żeby to usunął. „Gościu, usuń to”.

– I teraz tak. Doszło do tego sparingu po treningu. Zaczynają się tam łapać chłopaki i oczywiście co się dzieje? Mnóstwo ludzi dookoła, wszyscy telefony wyciągnęli. No to już Chimaev nie będzie każdemu z osobna mówić, tylko zaczął tak upokarzać tego gościa… Ja nie mogłem na to patrzeć. Popatrzyłem przez pierwszą minutę i odszedłem stamtąd, bo nie chciałem na to patrzeć. To był tak przykry widok…

– Wziął dużo większego gościa w jego płaszczyźnie i przewracał go, mielił, poddawał. Jak ten klepał, to ten go puszczał i dalej go dojeżdżał. Przez 20 minut ciągiem po prostu wjeżdżał z nim w matę. Po prostu zmiażdżył typowi psychikę. Gość jest straszny.

– Jestem strasznie nakręcony, bo widząc to, co on robił na żywo? Dla mnie jest najgroźniejszym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek widziałem na żywo. Jestem ciekaw, czy jak wyjdzie do Du Plessisa, to będzie w stanie wykorzystać wszystko to, co potrafi, bo widzieliśmy też jego walkę np. z Gilbertem Burnsem, który też się świetnie postawił i to była walka roku, szalony pojedynek.

– Tutaj też ma tak nieprzewidywalnego typa, że trudno będzie coś pod niego przygotować. Ciekawe, czy będzie w stanie tak łatwo wchodzić w te swoje kotły zapaśnicze i mielić na ziemi Du Plessisa.

Khamzat Chimaev ostatni pojedynek stoczył w październiku zeszłego roku, deklasując i w pierwszej rundzie poddając Roberta Whittakera.

Dricus Du Plessis zdążył już potwierdzić po UFC 312, że w kolejnej obronie zmierzy się właśnie z czeczeńskim Wilkiem. Póki co nic o terminie walki nie wiadomo, ale Afrykaner celuje w lipcową galę, która zwieńczy International Fight Week.

Dricus Du Plessis vs. Khamzat Chimaev - kto wygrałby?

Cały magazyn jest dostępny tutaj.

Poniżej analiza i podsumowanie zwycięstwa Du Plessisa w rewanżu ze Stricklandem.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button