UFC

Israel Adesanya ogląda nokaut autorstwa Nassourdine’a Imavova, komentuje porażkę: „W pierwszej rundzie wszystko kontrolowałem”

Nie schował głowy w piasek były mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya po arabskiej klęsce z Nassourdinem Imavovem.

W drodze do starcia z Nassourdinem Imavovem, które zwieńczyło sobotnią galę UFC Fight Night w Rijadzie, Israel Adesanya twierdził, że francuski Dagestańczyk nie ma nic, czego nie widziałby już wcześniej w oktagonie.

I rzeczywiście – pierwsza runda zawodów przebiegała pod dyktando Nigeryjczyka, który wyraźnie rozdawał karty w stójce, powstrzymując chwytane zapędy Snajpera. W drugiej odsłonie wszystko jednak się posypało. Adesanya nie zachowa czujności, zmieniając ustawienie, co przypłacił zainkasowaniem potężnego prawego, który był początkiem jego końca. Imavov dzieła zniszczenia dopełnił uderzeniami z góry.

Po trzeciej z rzędu porażce Nigeryjczyk nie schował się przed mediami. Porozmawiał krótko z ESPB MMA.

– Jestem rozczarowany – powiedział spokojnie, jakby już lekko przyzwyczajony do uczucia porażki. – Nie znoszą zawodzić fanów, zawodzić mojej ekipy. Moi ludzi są i tak ze mnie dumni za całą pracę, jaką w to włożyłem. Po prostu: dreszcz i agonia.

Wiktoria z Nigeryjczykiem – czwarta z rzędu – była dla Nassourdine’a Imavova bez wątpienia najcenniejszą w zawodowej karierze, otwierając Dagestańczykowi drogę do rozgrywki o najwyższe laury w wadze średniej.

– Na pewno jest podekscytowany, że pokonał kogoś takiej jak ja – ocenił Nigeryjczyk. – Czułem się jednak dobrze. W pierwszej rundzie wszystko kontrolowałem. Z perspektywy czasu może powinienem był wykorzystać tę przerwę (po palcu w oko). Nie chciałem po prostu odpoczywać, bo wiedziałem, że jest zmęczony. Nie chciałem, żeby miał czas na odpoczynek.

Przegrana ta mocno oddala byłego dwukrotnego mistrz 185 funtów od gry o tron. W glorii zwycięzcy nie był on widziany od dwóch prawie lat.

– Nie wiem, co dalej – powiedział. – Muszę odpocząć i potem przemyśleć różne rzeczy. Trochę sobie odpocznę, pomogę kolegom, którzy mają walkę i wtedy pomyślę, co robić dalej. I tak miałem to zrobić, ale teraz zostałem do tego zmuszony. Szacunek dla Nassourdine’a za to.

W jednym z komentarzu w mediach społecznościowych Nigeryjczyk stwierdził, że prędko nie wróci, w szczegół się jednak nie wdając.

Tamże 35-latek opublikował też nagranie, na którym ogląda nokaut, jaki zafundował mu Imavov.

Poniżej podsumowanie i analiza walki Adesanya vs. Imavov.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button