KSWPolskie MMA

Profesor! Sebastian Przybysz pewnie pokonał Bruno Azevedo na KSW 102, sięgnął po pas wagi koguciej!

Sebastian Przybysz nowym-starym mistrzem wagi koguciej! W daniu głównym radomskiej KSW 102 Polak pokonał Bruno Azevedo.

Sebastian Przybysz (13-4-1) pokonał Bruno Azevedo (21-5) w starciu o tytuł mistrzowski wagi koguciej, które zwieńczyło galę KSW 102 w Radomiu.

Zawodnicy wymienili się lowkingami na otwarcie walki. Obaj bardzo uważni. Polak wywierał delikatną presję. Zblokował wysokie kopnięcie Azevedo. Trafił wewnętrznym lowkingiem, ale szybko Brazylijczyk odpowiedział takim samym. Srogi zewnętrzny lowking Azevedo. Z czasem dobrym kopnięciem na wysokości łydki odpowiedział Przybysz. Middlekick za middlekick. Bruno poszukał korpusu Sebastiana kolejnymi kopnięciami na korpus, nasz zawodnik odpowiedział lowkingami – dwa wewnętrzne doszły celu. I jeszcze jedno. W końcu Brazylijczyk odpowiedział własnym niskim kopnięciem. Srogi kros na korpus w wykonaniu Sebicia. Lowking Azevedo. Minuta do końca pierwszej rundy.

Frontalne kopnięcie na korpus autorstwa Bruno, lowking Sebastiana. Polak zaatakował frontalem na korpus. W ostrej wymianie – pierwszej bokserskiej – Azevedo skuteczniejszy. Przybysz z czasem trafił krosem na korpus. Runda pierwsza dobiegła końca.

Lowking Bruno na otwarcie rundy drugiej. Sebastian odpowiedział podobnym. Frontal Brazylijczyka, niskie kopnięcie Polaka. Kolejne niskie kopnięcie Przybysza. Cios na korpus. Frontalem na doły odpowiedział Azevedo. Soczyste smagające kopnięcie na korpus w wykonaniu Sebastiana. Azevedo podkręcił nieco tempo, wywierając presję. Opędził się od niego Polak ciosami, kopnięciami. Kros na korpus w wykonaniu naszego zawodnika, frontal na doły autorstwa Azevedo. Brazylijczyk spróbował pierwszego w pojedynku obalenia, ale Przybysz kapitalnie się wybronił.

W ostrej wymianie Azevedo przestrzelił sierpem. Brazylijczyk starał się wywierać presję, ale miał problemy z ustawieniem sobie ruchliwego Polaka pod uderzenia. Przybysz przechwycił kopnięcie przeciwnika, wywracając go. Nie poszedł za nim w parter, ale okopywał jego nogi. Jednak Azevedo wykorzystał chwilę nieuwagi Przybysza, rzucając mu się do nóg – i kapitalnie w kotle parterowym zaszedł Polakowi za plecy, następnie stabilizując go na dole. Zagrażał mu trójkątem rękami. Sebastian nie mógł popełnić żadnego błędu i nie popełnił – przetrwał, choć w końcówce oddał jeszcze dosiad.

Ostre kombinacje Azevedo na otwarcie trzeciej rundy. Polak odpowiedział pięknym kopnięciem na korpus. Nie hasał już jednak tak żwawo na nogach – i w końcu Brazylijczyk dopadł go przy siatce, szukając obalenia. Przybysz bardzo dobrze jednak odnalazł się w kulance zapaśniczo-parterowej, z czasem wracając na nogi.

W dystansie Przybysz trafiał prostymi, lowkingami, sierpami – ale nie był już tak mobilny. Azevedo z sierpami torował sobie drogę do klinczu, szukając obalenia. Świetnie wybronił się jednak Sebastian. W dystansie potraktował przeciwnika prostymi. Regularnie zmieniał ustawienie. Kąsał też przeciwnika frontalnymi kopnięciami na korpus. Nie stronił też od krosów na doły. Śliczny hak na brzuch w wykonaniu Azevedo. Przybysz odpowiedział jednak serią prostych. Dobrze wykorzystywał przewagę zasięgu, techniki. Minuta do końca rundy trzeciej.

Azvedo popisał się ładną kontrą krosem. Przybysz szybko jednak zrewanżował mu się serią prostych i kopnięć, które sprawnie mieszał. W samej końcówce Azevedo w końcu sfinalizował obalenie, ale nic już nie był w stanie wyczarować.


PEŁNE WYNIKI KSW 102 – TUTAJ


Lowkingi z obu stron w pierwszych sekundach rundy czwartej. Kolejne lowkingi Polaka. Ładna kontra lewym sierpem w wykonaniu Sebastiana. Prosty Bruno w punkt. Przybysz odpowiedział krosem na korpus. Szukał lewego sierpa w drugie tempo po lewym prostym. Nadział się na mocny kros Brazylijczyka Polak! Dał jednak nogę do boku.

Sebastian nadal okopywał wykroczną nogę przeciwnika. Poprawił lewym sierpem, potem kopnięciem na korpus z prostym. Brazylijczyk zanurkował Polakowi do nóg, zamknął go na ogrodzeniu. Tam jednak Sebastian świetnie się uwolnił i odwrócił przeciwnika. Gdy ten wracał na nogi, Przybysz zdzielił go kopnięciem na korpus. Seria świetnych ciosów i kopnięć Polaka! Wyraźnie przejął stery walki w swoje ręce, podkręcając tempo. Batożył rywala różnorodnym arsenałem uderzeń na korpus! Uderzenia na głowę! Azevedo na deskach! Polak rozpuścił młoty z góry! Brazylijczyk o włos od porażki! Przetrwał! Jednak Polak zaatakował piekielnie ciasną gilotyną! Ma to! Nie, nie ma! Niesamowite serce i obronne umiejętności Azevedo! Wytrzymał kolejną próbą.

Przybysz utrzymał rywala na dole do końca rundy czwartej, tam zrzucając jeszcze kilka dobrych uderzeń.

Początek rundy piątej dla Przybysza, ale Azevedo wybrał w klinczu jego głowę. Bez powodzenia, Polak wyrwał ją. W dystansie trafił ślicznymi prostymi. Brazylijczyk broni jednak nie składał – skontrował potężnym cepem! Naruszony Przybysz! Daje nogę i… Dochodzi do siebie. Azevedo spróbował kilku kolejnych obaleń, ale Polak – wyraźnie góruący nad rywalem kondycyjnie – doskonale się bronił.

Mając rywala na dole, Sebastian spróbował zajść mu za plecy, ale w kulance parterowej Bruno go wymanewrował. Trafił do gardy polskiego zawodnika. Sebastian walczył o neutralizację ataków ze strony rywala. Azevedo zrzucił dwa srogie łokcie na głowę naszego zawodnika. Poprawił kolejnymi. Sebastian skupiał się na obronie.

Sędziowie orzekli jednogłośnie o zwycięstwie Sebastiana Przybysza w stosunku 48-47, 48-46, 49-45. Polak powrócił tym samym na mistrzowski tron wagi koguciej, opuszczony kilka tygodni temu przez Jakuba Wikłacza.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button