Dziennik MMA – 3 marca 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 3 marca 2015.
Nie chcą się uczyć od Fedora
Legendarny Fedor Emelianenko w rozmowie opublikowanej na portalu organizacji M-1 Global przyznał, że czuje się trochę niepotrzebny, twierdząc też, że jego wiedza i doświadczenie nie są wykorzystywane tak, jak mogłyby być.
Wiem, że mógłbym pomóc wielu naszym zawodnikom. Co więcej, widzę błędy które popełniają Cain Velasquez i Junior dos Santos. Oczywiście Velasquez jest najlepszy, ale widzę jego braki. Nie mogę więc zrozumieć, dlaczego nasi zawodnicy nie chcą otrzymać tego, co mogę im przekazać.
Wielu z nich widzi siebie jako doświadczonych fighterów. Wiele razy odrzucali moją pomoc. Pracuję więc tylko z początkującymi. Praca z nimi jest łatwiejsza.
A to ciekawe, którzy to zawodnicy nie chcieli współpracować z Fedorem? Czyżby problemem były ewentualne wymagania finansowe Rosyjskiego Cara? Bo chyba nie chodzi o przestarzałe metody treningowe, którym do końca zdawał się hołdować?
| naiver |
Jones: mam umiejętności, by pokonać Caina
Podczas konferencji Welcome to the Show zorganizowanej przez UFC przed galą UFC 184 Jon Jones został zapytany o swoje plany względem kategorii ciężkiej i ewentualne starcie z Cainem Velasquezem.
Nie wiem, kiedy pójdę wyżej. Wiele razy cieszyła mnie sama myśl o przejściu do wagi ciężkiej i, z całym szacunkiem dla Anthony’ego Johnsona, wierzę, że wygram tę walkę i wejdę w etap superfightów i rewanżów.
Ale jeśli przejdę do kategorii ciężkiej lub kiedy przejdę do kategorii ciężkiej, wierzę, że mam umiejętności, by pokonać Caina.
Cain to znakomity przeciwnik. Główny powód, dla którego wierzę, że mogę go pokonać, to jego wielkość. Nie jest jednym z tych ogromnych ciężkich, którzy byliby w stanie siłowo stłamsić mnie w każdej sytuacji. Jest gościem, z którym mogę spokojnie rywalizować.
Coś mi podpowiada, że z każdym miesiącem pewność siebie Jona Jonesa będzie wzrastać – Velasquez ma niby dopiero 32 lata, ale od dawna boryka się z masą kontuzji.
Warto też odnotować, że tym razem Bones nie przebąkiwał już o kategorii średniej, jak to miało miejsce jeszcze niedawno.
| naiver |
Makashvili i Burns krytycznie o Lentzu i Thomsonie
Levan Makashvili miał na gali UFC Fight Night 60 zmierzyć się z Nikiem Lentzem, ale do walki nie doszło, ponieważ w dniu gali Amerykanin wycofał się „z powodu grypy” (jak przekazało UFC).
Gruzin w rozmowie z BloodyElbow nie pozostawia na Lentzu suchej nitki, twierdząc, że ten zachował się jak tchórz, wycofując się w ostatniej chwili z uwagi na obawę o swoje miejsce w rankingu.
Levan wyjaśnia, że nie wierzy w zapewnienia o chorobie Amerykanina, bo w owym czasie ten „zamieszczał na swoich profilach społecznościowych przechwałki, jaki to jest fantastyczny, wrzucając swoje zdjęcia”.
Rozczarowany menadżer Levana, równając z ziemią Lentza, pochwalił też Kevina Gasteluma i Diego Sancheza za ich wojowniczy charakter i podejmowanie walki pomimo różnych przeciwności losu.
Bliźniaczo podobną sytuację mamy w przypadku niedoszłego pojedynku między Gilbertem Burnsem a Joshem Thomsonem. Brazylijczyk oskarżył Amerykanina o wycofanie się z walki.
Miał mnóstwo do stracenia. Długa podróż, tłum przeciwko niemu – i zamierzałem go roznieść.
Burnsa rozzłościło szczególnie poniższe zdjęcie wrzucone ostatnio na Instagrama przez Josha Thomsona, na którym Amerykanin zdaje się dobrze bawić na treningu.
Pisałem o tym wcześniej, ale powtórzę – wprowadzenie dodatkowej gaży od Reeboka uzależnionej od miejsca w rankingu rodzi takie właśnie konsekwencje. Nie wiem, czy Lentz stchórzył, czy rzeczywiście się rozchorował, ale wiem, że nie miał w tej walce nic do wygrania i furę do stracenia. Zawodnicy z czołowej piętnastki nie będą teraz mieć żadnego (no, prawie) powodu, aby walczyć z nisko notowanymi rywalami. Swego czasu nawet Matt Brown, co nie boi się nikogo, wybrzydzał, marudząc, że etap walki z nołnejmami ma już za sobą i chce tylko rywali z czołówki.
| naiver |
Petruzelli o emeryturze i możliwym powrocie
Mniej lub bardziej znany Seth Petruzelli – uczestnik drugiego sezonu TUFa i jeden z uczestników słynnej afery z EliteXC z udziałem Kimbo Slice’a (Seth miał obiecane dodatkowe pieniądze za niesprowadzanie ogrodowego wojownika do parteru) – w rozmowie z MMAJunkie wypowiedział się o niedawnym wyzwaniu od wspomnianego już Slice’a:
Czemu to zrobił? Po walce był spokojny i pokorny. To było cholernie dawno temu.
Kiedy to zobaczyłem, wyczułem okazję do przypomnienia o sobie. Jeśli miałem kiedykolwiek wrócić z emerytury i zaspokoić tę chęć, by znowu rywalizować, to byłaby fajna wypłata i niezła walka z Kimbo.
Ostatecznie pojedynku nie dostał, bo naprzeciwko Slice’a ma stanąć sam Ken Shamrock.
Nie przeszkadza mi ta walka i już poinformowałem, że chętnie zawalczę ze zwycięzcą. Zrobię to – po prostu dla fanów. Jest nieco narzekających, jasne. „Ken jest stary, to i tamto”, ale mów, co chcesz. To będzie jedna z najchętniej oglądanych walk ostatnich lat. Każdy chce to widzieć, nie jest ważne, czy to będzie katastrofa czy nie. Też bym chciał w tym wziąć udział.
Jestem niemalże pewien, że Seth dostanie niedługo jakiegoś rywala w Bellatorze. Pamiętam, jak swego czasu nabijano się, że UFC powinno stworzyć specjalną dywizję dla znanych, ale już zbyt starych, by rywalizować z innymi zawodników. Bellator ten żart potraktował na poważnie i póki co dobrze na tym pieniężnie wychodzi.
| Bolt |
Cormier mędrkuje o żarcie Bonesa i Rumble’a
Daniel Cormier poczuł się chyba trochę urażony żartem, jaki podczas ostatniej specjalnej konferencji Jon Jones i Anthony Johnson sprawili Danie White’owi oraz całemu światu, symulując, że wdali się w bójkę. DC zabrał głos w tej sprawie w Fox Sports 1.
Jako pretendent nie chcesz robić takich wygłupów. Dlaczego Anthony Johnson miałby być przyjacielem Jona Jonesa? Rozumiem sportową rywalizację, ale nie pozwól mu się wciągnąć w jego gry. Przychodzisz przecież, żeby zabrać zarobki tego gościa. Jesteś jego przeciwnikiem. Wychodzisz i chcesz go sprzątnąć.
Zapytany o swoją ocenę pojedynku, wskazał na Jona Jonesa, zaznaczając, że Anthony Johnson ma dużą szansę.
Przesadza Cormier.
| naiver |
GSP może już wracać, ale Dana jeszcze z nim nie rozmawiał
Pamiętacie, gdy Georges Saint-Pierre zarzekał się, że powróci dopiero wówczas, gdy UFC zrobi porządek z dopingiem? Się chłopina teoretycznie doczekał – organizacja wdraża swój własny, kosztujący miliony program antydopingowy. Dana White jednak jeszcze nie rozmawiał z byłym mistrzem, o czym opowiedział w rozmowie z MMAJunkie.
Tak naprawdę z nim nie rozmawiałem (po ogłoszeniu testów – dop. Bolt). Pytałem go o to, czy chce walczyć i takie sprawy. Wiesz, to jeden z tych sportów – ciągle to powtarzam – gdzie ostatnią rzeczą, którą się powinno robić, gdy gość nie chce walczyć, to naciskanie go. Georges nie chce walczyć. A co jeśli chce przejść na emeryturę? Rozumiem to. Zszedł, będąc na topie, zarobił masę pieniędzy, teraz kręci filmy. Jeśli jest gotowy na emeryturę, to nie zamierzam naciskać na jego powrót.
Złośliwcy powiedzą pewnie, że Kanadyjczykowi nowy program walki z dopingiem byłby nie na rękę, no ale..
| Bolt |
Bellator pozywa UFC. UFC zaciera ręce?
Szef Bellatora, Scott Coker, wsparty przez Viacom otwiera kolejny front w batalii z UFC.
Bellator złożył pozew do sądu w sprawie zaplanowanego na 25 kwietnia boju Quintona Rampage’a Jacksona z Fabio Maldonado na gali UFC 186. Zdaniem prawników organizacji Jackson nie może wystąpić na tej gali, bo wciąż obowiązuje go kontrakt z Bellatorem.
Ocenia się, że Coker ma spore szanse na zwycięstwo w tym sądowym sporze, które jednak – jak wieść gminna niesie – wcale nie musi zasmucić Dany White’a.
Tu i ówdzie bowiem zakontraktowanie Jacksona przez UFC postrzegane jest jako taktyczna zagrywka, która miała sprowokować Bellatora do wstąpienia na drogę sądową. Ewentualna porażka White’a i spółki w sądzie zapewni im cenną amunicję na rzecz lansowania tezy, że UFC nie jest monopolistą – a to może okazać się kluczowym argumentem w kontekście zbiorowego pozwu zawodników przeciwko UFC.
A zatem – taktyczna porażka w nieistotnej walce, aby wygrać wojnę?
| naiver |
M-1 dostaje po łbie od UFC i Bellatora w Rosji
Kto wyjdzie zwycięsko z rywalizacji UFC i KSW w Polsce?
Aby poszukać odpowiedzi, udajmy się na wschód…
Otóż, największa rosyjska organizacja, M-1 Global, znalazła się w odwrocie w konfrontacji ze szturmującymi tamtejszy rynek gigantami z Ameryki – UFC i Bellatorem.
Szef M-1, Vadim Finkelstein, który jeszcze niedawno zapewniał, że rynek rosyjski jest zbyt specyficzny i skomplikowany dla Amerykanów, teraz w rozmowie z portalem Mir pomstuje, że rosyjska telewizja zupełnie zerwała z nim kontakt, decydując się na transmisje z gal UFC i Bellatora kosztem jego organizacji.
Dyrektorzy telewizji Russia 2 nie odpowiadają na moje wiadomości. Ich szef, pan Kovbasyuk, zupełnie mnie zignorował, pomimo tego że udanie współpracowaliśmy w przeszłości. Nie dostałem ani słowa wyjaśnienia. (…)
Wygląda na to, że nasza wieloletnia promocja MMA poszła na marne. Mógłbym to zrozumieć, gdybyśmy nie mieli swoich sportowców – wtedy rozumiałbym transmitowanie amerykańskich gal. Ale mamy zawodników, którzy biją się z powodzeniem w USA. (…)
Rosyjska telewizja amerykanizuje naszą młodzież.
A w Polsce? UFC właśnie negocjuje umowę z Polsatem, który od dawna współpracuje z KSW…
| naiver |
Tate czerpie inspirację i chce rewanżu
Jedna z najlepszych zawodniczek w kategorii koguciej kobiet, Miesha Tate, powiedziała w wywiadzie dla Fox Sports 1, że niesamowite wyczyny mistrzyni, Rondy Rousey, nie wywołują w niej zazdrości, lecz motywację.
Nie tylko jestem pod wrażeniem – jestem zainspirowana. Za każdym razem, gdy widzę, jak walczy, uświadamiam sobie, na jakim wysokim jest ona poziomie – i ja też chcę taki poziom osiągnąć. To jest to, czego chcę – osiągnąć ten poziom. Chcę wiedzieć, jak to jest, choćbym miała trenować 12 godzin dziennie.
Miesha powiedziała też parę słów na temat ostatniego starcia mistrzowskiego Rondy – 14-sekundowego pojedynku z Cat Zingano.
Przewidywałam, że Rousey wygra przez balachę w pierwszej rundzie. Nie sądziłam jednak, że stanie się to tak szybko. Zingano chciała pokazać się z dobrej strony i rozpoczęła walkę bardzo szybko. Wszyscy krytykowali ją za powolne rozkręcanie się i to doprowadziło do jej końca w tym starciu. Wykonała świetny rzut, po czym popełniła błąd.
Racja – Zingano słabą zawodniczką nie jest, jednak tą walkę po prostu doszczętnie – jak sama w nieco brzydszych słowach powiedziała – spartoliła.
Cupcake jest w tej chwili w bardzo dziwnej sytuacji – z jednej strony jest na fali trzech bardzo mocnych zwycięstw i z rankingowego punktu widzenia to ona powinna bić się o pas. Z drugiej – dwukrotnie została już przez Rousey zmiażdżona i nie zapowiada się, by potencjalne zwieńczenie trylogii wyglądało choć trochę inaczej niż pozostałe starcia.
Tate bardzo chciałaby kolejnej walki, twierdzi jednak, że musi jeszcze na nią zapracować. Chce też, by fani zauważyli u niej progres i mieli ochotę zobaczyć ją w trzecim boju z Rowdy.
Chcę się sprawdzać, chcę na to zasłużyć, i ubiję tyle pretendentek, aż nie będzie innej opcji niż pozwolenie mi na walkę o pas.
Wolę Tate niż Bethe Correię. Choć jak można by było wypromować trzecią walkę, nie mam pojęcia.
| Calo |
Kutateladze rywalem Kiełka na FEN 6
Guram Kutateladze (2-1) będzie rywalem Pawła Kiełka (5-0-1) na gali Fight Exclusive Night 6, która odbędzie się 6 marca we Wrocławiu. Z uwagi na krótki czas, jaki pozostał do wydarzenia, walka odbędzie się w limicie 72,5 kg.
Jak walczy ten 23-letni Gruzin? Otóż, to przede wszystkim striker i to naprawdę sprawny. Potrafi walczyć z obu pozycji, posiada szeroki arsenał mocnych i szybkich kopnięć, gardę trzyma wysoko, szczękę nisko, nie lubi się cofać. Nie do końca domagają jego defensywne zapasy, ale walka z pleców jest co najmniej przyzwoita – chętnie odwołuje się do gumowej gardy czy też prób założenia omoplaty. Pod wielkim znakiem zapytania stać będzie jednak jego przygotowanie kondycyjne, biorąc pod uwagę, że walka odbędzie się już w sobotę, a on sam ostatnio walczył prawie rok temu.
Tak czy inaczej, jest to naprawdę solidne zastępstwo.
Poniżej ostatnia walka Kutateladze przeciwko solidnemu Szwedowi Oliverowi Enkampowi.
| naiver |
Cage Warriors zawiesza działalność
W rozmowie z MMAnia.pl Piotr Ptasiński, który miał walczyć na gali Cage Warriors zaplanowanej na 21 marca, poinformował, że dostał wolną rękę na szukanie innej walki – podobnie jak wszyscy inni zawodnicy, którzy mieli wystąpić w Londynie.
Innymi słowy, Cage Warriors po rezygnacji jej dotychczasowego szefa, Grahama Boylana, zdaje się potrzebować kilku tygodni (miesięcy?) na reorganizację. Ptasiński twierdzi, że trwają prawdopodobnie poszukiwania kogoś, kto odkupi od Boylana udziały w CW.
Mieszkający na stałe na wyspach brytyjskich Polak przyznał też, że chciałby wystąpić na gali KSW, która planowana jest w Londynie na jesień.
| naiver |
Mousasi vs Philippou i Magny vs Lim na Filipinach
UFC dodało dwa kolejne starcia na galę UFC Fight Night 66, która odbędzie się na Filipinach 16 maja.
Zwycięski ostatnio Gegard Mousasi (36-5-2) zmierzy się z również wracającym po zwycięstwie Costasem Philippou (13-4), natomiast Neil Magny (14-3) w końcu stanie przed jakimś solidnym testem w starciu z Hyun Gyu Limem (13-4-1).
Trudno nie widzieć w Mousasim zdecydowanego faworyta. Costas ma tylko boks i ciężkie ręce, ale Ormianin odpowie mu na to jeszcze lepszym boksem i twardą szczęką.
Starcie Magny’ego z Limem zapowiada się na o wiele bardziej wyrównane – Amerykanin ma po swoje stronie aktywność, zasięg i kondycję, Koreańczyk z Południa – siłę i moc w pięściach oraz kolanach.
Aktualnie karta walk UFC Fight Night 66 przedstawia się następująco (prawie jak gala w Krakowie!):
Frankie Edgar vs. Urijah Faber
Gegard Mousasi vs. Costas Philippou
Hyun Gyu Lim vs. Neil Magny
Jon Delos Reyes vs. Roldan Sangcha-an
Kajan Johnson vs. Lipeng Zhang
Tae Hyun Bang vs. Jon Tuck
Li Jingliang vs. Roger Zapata
Nolan Ticman vs. Zhuikui Yao
Yui Chul Nam vs. Phillipe Nover
Mark Eddiva vs. Alex White
| naiver |
Robin Black w ekstazie o Khalidovie i KSW
| naiver |
………………….
Nowe zestawienia:
170 lbs: Hyun Gyu Lim (13-4-1) vs Neil Magny (14-3) – UFC Fight Night 66, 15 maja
185 lbs: Gegard Mousasi (36-5-2) vs Costas Philippou (13-4) – UFC Fight Night 66, 15 maja
170 lbs: Josh Burkman (27-11) vs Dong Hyun Kim (19-3-1) – UFC 187, 23 maja
fot. bleacherreport.com
Komentarze: 1