UFC

Charles Oliveira, Belal Muhammad czy Ilia Topuria? Islam Makhachev wyklucza jedno z nazwisk przed UFC 311!

Mistrz wagi lekkiej Islam Makhachev opowiedział o planach, jakie chce zrealizować po pokonaniu Armana Tsarukyana na UFC 311.

Mistrz wagi lekkiej UFC Islam Makhachev kiedyś podchodził z pewną rezerwą do potencjalnego rewanżu z Armanem Tsarukyanem, podkreślając, że już raz Ormianina pokonał, ale gdy ten wygrał z Charlesem Oliveirą, Dagestańczyk nastawienie zmienił. Nie ma żadnych wątpliwości, że dzisiaj Ahalkalakets zasługuje na pojedynek o pas.

– Nie ma żadnych słabych stron – powiedział Islam w najnowszym wywiadzie na kanale SHAK MMA. – Jeśli chcę poznać jego słabe strony, muszę zaciągnąć go bardzo głęboko. Arman ma wszystko. Dlatego jest zasłużonym pretendentem i numerem jeden w naszej dywizji.

– Przez trzy ostatnie miesiące pracowałem naprawdę ciężko, bo wiem, że mam przed sobą poważnego pretendenta, który chce zabrać mój pas – a nie chcę dać mu żadnych szans.

– Poprawiałem się mocno z każdą walką. Na przykład w ostatniej walce mocno poprawiłem swoją stójkę. Zacząłem bardziej wierzyć w stójkę. Każdy obóz i każda walka sprawiają, że się rozwijasz.

– Tak, gdyby Khabib pozwolił mi więcej uderzać w tej ostatniej walce, może znokautowałbym Dustina. Ale uderzam 1-2, 1-2-3, a on już krzyczy „obalaj, obalaj!”. Chciał, żebym poszedł najprostszą drogą, bo wszyscy wiedzą, że słabą stroną Dustina są zapasy, chociaż w tej walce bronił się bardzo dobrze. Dlatego zresztą więcej korzystałem ze stójki.

– Moja stójka jest na wysokim poziomie, ale wiem, że mam lepsze zapasy od każdego rywala. Dlatego muszę wybierać najprostszą drogę.

Do rewanżu dojdzie już za tydzień w walce wieczoru gali UFC 311, która odbędzie się w Los Angeles – o ile w ostatniej chwili nie zostanie ona przeniesiona do Las Vegas z uwagi na szalejące w Mieście Aniołów pożary.

Dla Dagestańczyka starcie z Armanem Tsarukyanem będzie stanowić czwartą obronę tytułu wagi lekkiej. Żaden mistrz w historii UFC nie obronił pasa 155 funtów cztery razy.

Islam Makhachev skupia się obecnie wyłącznie na starciu z Ormianinem, ale zapytany o potencjalny inny rewanż – z Charlesem Oliveirą, który uchodzi za głównego kandydata do walki ze zwycięzcą dania głównego UFC 311 – wyraził nań gotowość, entuzjazmu większego jednak nie okazując.

– Jeśli ludzie będą tego chcieli, fani będą chcieli, dlaczego nie – powiedział o potencjalnym drugim pojedynki z Do Bronxe. – Nie widzę jednak, aby coś zmienił względem pierwszej walki. Druga walka będzie taka sama.

– Ale jeśli fani będą tego chcieć… Wiem, że ma wielu fanów w Brazylii, w Stanach. Jest dużą gwiazdą w naszym sporcie, więc jeśli będą tego chcieli, zróbmy to – ale teraz nie chcę wybierać w przyszłość, bo mam Armana, a to prawdziwy pretendent. Muszę się na nim skupić.

Jednoznacznie Dagestańczyk odniósł się natomiast do potencjalnej konfrontacji z mistrzem wagi piórkowej Ilią Topurią, któremu marzy się drugi tytuł. Za znacznie bardziej prawdopodobną opcję uznał swoją migrację do 170 funtów na starcie ze zwycięzcą pojedynku Belala Muhammada z Shavkatem Rakhmonovem.

– Walka z Topurią nie ma sensu – powiedział. – O co mam się z nim bić? O pas? O pieniądze? Mam już pieniądze. Nie potrzebuję. Potrzebuję drugi pas.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button