Krwawa łaźnia w walce wieczoru, spektakularne nokauty! Wyniki i najlepsze akcje UFC Tampa (VIDEO)
Wyniki i relacja z gali UFC Fight Night: Covington vs. Buckley, która odbyła się w Tampie.
W walce wieczoru Joaquin Buckley (21-6) tak porozbijał Colby’ego Covingtona (17-5), że w trzeciej rundzie walka została przerwana przez lekarza. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.
W co-main evencie Cub Swanson (30-14) niesamowitym krosem znokautował po wojnie na wyniszczenie Billy’ego Quarantillo (18-7). Relacja z walki i nagranie nokautu – tutaj.
Manel Kape (20-7) koncertowo rozprawił się z Bruno Silvą (14-6-2), kończąc Brazylijczyka w trzeciej rundzie. Pełna relacja z walki – tutaj.
Skazywany na porażkę Dustin Jacoby (20-9-1) pięknym krosem w trzeciej rundzie znokautował Vitora Petrino (11-2). Pełna relacja z walki oraz nagranie nokautu – tutaj.
W pierwszej rundzie pojedynku Daniela Marcosa (17-0) z Adrianem Yanezem (17-6) ten pierwszy prezentował się lepiej. W ostrych wymianach trafiał mocniej – raz nawet naruszył Amerykanina – traktując go też kilkoma lowkingami.
Na początku drugiej odsłony Yanez zachwiał Marcosem krótkim sierpem na rozerwanie, ale potem walka się wyrównała. Obaj zawodnicy notowali sukcesy pod kątem lowkingów. Amerykanin dobrze pracował lewym prostym, ale inkasował sporo ciosów w kombinacjach – Marcos obniżał pozycję i stamtąd rzucał bomby.
Początek trzeciej rundy należał do Yaneza, ale Marcos zaprzągł do działania zapasy, męcząc przez kilka minut rywala z góry. Na półtorej minuty przed końcem Amerykanin zdołał się wydostać i walka wróciła na nogi, ale tam Marcos grał na czas – a i Yanez pomimo iż napierał, to wpadał w klincz, miast rozpuszczać bomby. Dopiero w samej końcówce trafił dobrze okrutnie zmęczonego już na tym etapie walki Peruwiańczyka.
Sędziowie nie byli jednogłośni. Orzekli o zwycięstwie Daniela Marcosa w stosunku 30-27, 29-28, 28-29.
Pierwsza runda walki debiutującego w oktagonie Navajo Stirlinga (6-0) z Tuco Tokkosem (10-5) toczyła się pod dyktando potężnego Nowozelandczyka. Stirling spychał Brytyjczyka na ogrodzenie, gdzie kąsał go kopnięciami, polując na mocne ciosy i okolicznościowe łokcie. Tokkos płochliwie miotał się przy siatce, skupiając się niemal wyłącznie na defensywie. Przetrwał do końca pierwszej rundy.
Początek rundy drugiej należał do Brytyjczyka, który przewrócił Stirlinga, zaszedł mu za plecy. Młodzian wyraźnie w obszarze chwytanym nie czuł się tak pewnie. Tokkos nie był jednak w stanie utrzymać Nowozelandczyka na dole. Gdy Stirling w końcu wrócił na nogi, zdzielił Tokkosa serią ciosów na głowę i korpus. Chwilami Brytyjczyk znów panicznie chował się przed uderzeniami, ale teraz od czasu do czasu odpowiadał – i trafiał. Z czasem Tokkos znowu zdołał przewrócić Stirlinga, męcząc go z góry. Widać było jednak, że żaden z zawodników tytanem parteru nie jest. W końcówce rundy Stirling zdołał wrócić na nogi.
Trzecia odsłona należała do Stirlinga. Tokkos był wyraźnie zmęczony. Nowozelandczyk wybronił się przed jego podejściami zapaśniczymi, zachowując więcej paliwa w baku. W stójce gnębił rywala przede wszystkim ciosami i kopnięciami na korpus, które sprawiały Brytyjczykowi sporo problemów. W końcówce walki Tokkos walczył już tylko o przetrwanie – i przetrwał.
Wynik był jednak formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie na Navajo Stirlinga w stosunku 3 x 30-27.
Michael Johnson (23-19) ciężko znokautował Ottmana Azaitara (13-3) w drugiej rundzie zawodów. Pełna relacja z walki i nagranie nokautu – tutaj.
Michael Johnson (22-19) przez pierwsze pięć minut walki z Ottmanem Azaitarem (13-2) wywierał presję, zmuszając Marokańczyka do orbitowania. Sporo było z obu stron przyczajki – bo obaj czaili się na potężne bomby. Mocniej trafiał Johnson, który zdołał kilka razy skontrować szarżującego w krótkich zrywach Azaitara, dwukrotnie nawet go naruszając.
Joel Alvarez (22-3) w niespełna trzy minuty zdemolował Drakkara Klose (15-3-1). Pełna relacja z walki i nagranie z nokautu latającym kolanem – tutaj.
Sean Woodson (13-1-1) miał na początku problemy w parterze z kreatywnym tamże Fernando Padillą (16-6), ale zażegnawszy je, zdecydowanie rozdawał karty w stójce. Meksykanin co prawda nieustannie nacierał, niczym jakieś nawiedzone zombie, tu i ówdzie dosięgając ciosami Amerykanina, ale ten był znacznie precyzyjniejszy. Owszem, wydawało się, że presja ze strony Padilli sprawia mu pewne problemy, ale różnica w wyszkoleniu bokserskim była wyraźna. Meksykanin kilka razy zachwiał się po ciosach, ale nadal nacierał – w końcu jednak Woodson okrutnie wstrząsnął nim srogim podbródkiem w kombinacji, rzucając następnie Padillę na deski serią pięknych sierpowych. Dzieła zniszczenia dopełnił uderzeniami z góry.
FIRST ROUND KO 😳
Sean Woodson with the big finish at #UFCTampa 🔥
Watch our prelims LIVE NOW on @UFCFightPass 📺 pic.twitter.com/AZwBrSw1iK
— UFC Europe (@UFCEurope) December 15, 2024
Amerykanin jest niepokonany od siedmiu walk, z których wygrał sześć, jedną remisując.
Felipe Lima (13-1) w pierwszej rundzie walki z Milesem Johnsem (15-2) prezentował się lepiej – wykorzystując swoją przewagę gabarytów, kąsał rywala z dystansu ciosami prostymi, polując też na bardziej efektowne techniki – kopnięcia hakowe, obrotowe backfisty czy latające kolana. Johns miał problemy ze skracaniem dystansu – także z uwagi na świetną pracę na nogach w wykonaniu Limy.
Lots of action in the #UFCTampa prelims!
[ LIVE NOW on @ESPNPlus ] pic.twitter.com/6l35GNFHN4— UFC (@ufc) December 15, 2024
Także w drugiej odsłonie to Brazylijczyk rozdawał karty, traktując Johnsa pięknymi jabami. Nadal polował też na podbródki, obrotowe backfisty czy latające kolana, ale najwięcej sukcesów notował, gdy odwoływał się do fundamentów. Zanotował też ładne obalenie w kontrze na szarżę Amerykanina. Johns tanio skóry jednak nie sprzedawał – nacierał, starając się przedzierać przez uderzenia Limy. Kilka razy potraktował Brazylijczyka dobrymi sierpami, raz nawet delikatnie go naruszając. Najwięcej sukcesów notował jednak pod kątem lowkingów, choć nie kopał ich wiele.
Trzecia runda również rozgrywała się pod dyktando 26-latka – choć tym razem w obszarze zapaśniczo-parterowym. Brazylijczyk zachodził Amerykaninowi za plecy, szukał uderzeń. Johns cały czas jednak się kotłował, tu i ówdzie będąc w stanie nawet odwrócić pozycję.
Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na Felipe Limę, który legitymuje się obecnie bilansem 2-0 w UFC.
Pierwsza runda Davey Grant (14-7) z Ramonem Taverasem (10-3) toczyła się wyłącznie w stójce. Taveras nacierał, ale to Grant, orbitujący po łuku, był aktywniejszy, kąsając rywala różnorodnymi kopnięciami na wszystkich poziomach. Amerykanin, zmuszony do nieustannej obrony, nie znajdował okna czasowego do wyprowadzania własnych ataków.
Runda druga wyglądała nieco podobnie – nadal Grant mocno pracował różnorodnymi kopnięciami – ale Taveras posłał Brytyjczyka na moment na deski w kontrze na jedno z kopnięć. Był odrobinę agresywniejszy i aktywniejszy niż w pierwszej odsłonie, choć to nadal Gran uderzał – tj. kopał – znacznie częściej, na nogi, na korpus, na głowę.
W trzeciej odsłonie Grant jeszcze bardziej podkręcił tempo, zmuszając Taverasa do oddawania pola. Zasypywał go masą kopnięć, ciosów. Sporo z nich Amerykanin zblokował – przynajmniej częściowo – ale sporo też przyjął, podczas gdy sam nie odpowiadał w takiej liczbie.
Sędziowie orzekli jednogłośnie o zwycięstwie Daveya Granta w stosunku 2 x 30-27, 29-28. Niewidziany w akcji od półtora roku Brytyjczyk powrócił tym samym na zwycięskie tory.
Wyniki UFC Tampa
Walka wieczoru
Co-main event
145 lb: Cub Swanson (30-14) pok. Billy’ego Quarantillo (18-7) przez KO (lewy sierp, prawy kros), R3, 1:36
Karta główna
125 lb: Manel Kape (20-7) pok. Bruno Silvę (14-6-2) przez TKO (ciosy), R3, 1:57
205 lb: Dustin Jacoby (20-9-1) pok. Vitora Petrino (11-2) przez KO (prawy kros), R3, 3:44
135 lb: Daniel Marcos (17-0) pok. Adriana Yaneza (17-6) niejednogłośną decyzją (30-27, 29-28, 28-29)
205 lb: Navajo Stirling (6-0) pok. Tuco Tokkosa (10-5) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
Karta wstępna
155 lb: Michael Johnson (23-19) pok. Ottmana Azaitara (13-3) przez KO (prawy sierp), R2, 2:03
155 lb: Joel Alvarez (22-3) pok. Drakkara Klose (15-3-1) przez TKO (latające kolano), R1, 2:48
145 lb: Sean Woodson (13-1-1) pok. Fernando Padillę (16-6) przez TKO (ciosy), R1, 4:58
145 lb: Felipe Lima (14-1) pok. Milesa Johnsa (15-3) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
125 lb: Miranda Maverick (15-5) pok. Jamey-Lyn Horth (7-2) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
135 lb: Davey Grant (14-7) pok. Ramona Taverasa (10-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
115 lb: Piera Rodriguez (10-2) pok. Josefine Knutsson (8-1) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.