„Będzie, k**wa, jechał z nim jak z burą su*ą przez całą walkę!” – John McCarthy uważa, że starcie Mateusza Gamrota z Michaelem Chandlerem nie miałoby sensu
Big John McCarthy wyjaśnił, dlaczego nie widzi żadnego sensu w zestawieniu Mateusza Gamrota z Michaelem Chandlerem.
Były sędzia i komentator John McCarthy po nowojorskiej gali UFC 309 nie ma żadnych wątpliwości, że Michael Chandler nie miałby żadnych szans z Mateuszem Gamrotem, gdyby doszło do takiej walki.
W najnowszym podcaście Weighing In, który prowadzi z Joshem Thomsonem, Big John bardzo krytycznie ocenił występ Irona z Charlesem Oliveirą. Stwierdził, że po Chandlerze bardzo wyraźnie widać było zaawansowany wiek i długi rozbrat z oktagonem. Nie domagał szybkościowo, a jak podkreślił McCarthy, w wadze lekkiej na deficyty szybkościowe nie możesz sobie pozwolić.
Big John pokusił się nawet o porównanie Michaela Chandlera do Tony’ego Fergusona, który z ośmioma porażkami z rzędu ustanowił niedawno niechlubny rekord UFC. McCarthy zasuregował, że kariera byłego mistrza Bellatora powoli wchodzi na takie właśnie tory, na jakich od dawna jest El Cucuy. Wieku nie oszukasz.
Były sędzia poświęcił też chwilę licznym faulom Chandlera. Przyznał, że był zdumiony, gdy Keith Peterson z bliska przyglądał się uderzeniom w tył głowy, jakimi Iron okładał Do Bronxa. Podkreślił, że nawet jeśli przy niektórych z nich pięść Michaela dosięgała ucha Charlesa – co jest dozwolone – to fakt, że jednocześnie przedramieniem uderzał w tył głowy, zmieniał rzeczone ciosy te niedozwolone.
Mniej surowo występ Chandlera ocenił natomiast Thomson, który zwrócił uwagę, że Iron miał swoje momenty w piątej rundzie. Stwierdził, że na jego dyspozycję mogła mieć wpływ długa przerwa od startów – nie wojował od dwóch lat – oraz ścinanie wagi do kategorii lekkiej, podczas gdy od dawna sposobił się do występu w 170 funtach.
Gdy zaś dyskusja przeszła na temat potencjalnego kolejnego przeciwnika dla Michaela Chandlera, pojawił się w niej wątek polski…
– Nie mówię, że jestem gotów, aby nazwać go Tonym Fergusonem, ale patrzę na ranking… – zadumał się Thomson. – Może walczyć z Dariushem. Może walczyć z Gamrotem…
– Gamrotem? – wtrącił się McCarthy, robiąc wielkie oczy. – Gamrotem?! Czy ty się kompletnie pogubiłeś?
– Gamrot jest teraz na 9. albo 10. miejscu, Johnie…
– Gamrot będzie, ku*wa, jechał z nim jak z burą suką przez całą cholerną, ku*wa, walkę – wypalił bez ceregieli tonem nieznoszącym sprzeciwu Big John.
– No to się przekonamy, jeśli do tego dojdzie. Zobaczmy to. Zobaczmy!
W przeszłości Mateusz Gamrot rzucał kilka razy wyzwanie Michaelowi Chandlerowi, ale ten tylko raz się do niego odniósł, kompletnie Polaka ignorując. Po sobotniej porażce z Charlesem Oliveirą sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu i legitymujący się bilansem 2-4 w UFC Iron wziął na celownik Conora McGregora oraz Maxa Hollowaya.
Niewidziany w akcji od sierpniowej porażki niejednogłośną decyzją z Danem Hookerem, Mateusz Gamrot sąsiaduje z Amerykaninem w rankingu, okupując 8. pozycję. Do akcji chciałby powrócić na początku przyszłego roku.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.