UFC

„Poddał się” – Luke Rockhold wyjaśnia, jak to naprawdę było, gdy złapał się z Khamzatem Chimaevem

Luke Rockhold kategorycznie zaprzeczył, jakoby został zdominowany przez Khamzata Chimaeca w niedawnej kulance.

Kilka tygodni temu w przestrzeni medialnej szerokim echem odbiło się nagranie, na którym za bary złapali się niepokonany Khamzat Chimaev i były mistrz wagi średniej UFC i Strikeforce Luke Rockhold.

Czeczen i Amerykanin kotłowali się przez kilka minut, ale walka toczona była do jednej bramki – tej amerykańskiej. Wilk nieustannie polował na różne poddania, podczas gdy Rockhold wydawał się zepchnięty do defensywy.

W pewnym momencie w nie do końca jasnych okolicznościach bój się kończy. Wedle forsowanej wówczas narracji, Amerykanin poddał walkę. Tymczasem okazuje się – przynajmniej wedle jego relacji – że było zupełnie inaczej.

W najnowszym odcinku podcastu Quintona Rampage’a gościł właśnie między innymi Luke Rockhold. Jednym z przewodnich tematów rozmów była sobotnia wiktoria Khamzata Chimaeva nad Robertem Whittakerem. W co-main evencie gali UFC 308 w Abu Zabi Czeczen zdominował i poddał Australijczyka już w pierwszej rundzie.

Omawiając tę walkę, Rockhold opowiedział też o kulisach kulanki z Chimaevem sprzed dwóch miesięcy…

– Tak, cały czas idzie po skończenie, ale traci furę energii – powiedział Luke o sobotniej wiktorii Khamzata. – Brakuje mu opanowania.

– Na przykład jak kulał się ze mną… Złapał mnie na koniec moich rund…

– Tak, to było w Dubaju na jakiś tydzień przed moją walką z Joe Schillingiem. Próbowali mnie przekonać wtedy, żebym do niego wyszedł. Miałem posiniaczoną nogę.

– Chimaev poszedł po dźwignię na nogi na otwarcie starcia, co było trochę dziwne. A potem przerwał je podczas balachy, gdy pozwoliłem mu przejść przez kilka różnych poddań. Nie był w stanie sfinalizować tej balachy, więc wymiękł. Przerwał walkę. Byłem trochę… Rozczarowany. Byłem trochę rozczarowany, bo tylko czekałem, żeby… Żeby przyszła moja kolej.

– Pojawił się tam w charakterze gościa na rosyjskiej wersji Ultimate Fightera. Przekonali go, żeby się pojawił, a potem mówili nam, żebyśmy porobili trochę grapplingu razem. Myślę sobie, no ku*wa, dobra, niech tak będzie.

– Ustaliliśmy, że… Mówię mu, stary, powinniśmy dostać za to kasę. Po $100 tys. Ale on był zdecydowany i trochę wciągnął mnie też do tej walki w ostatniej chwili po treningu.

– Spodziewałem się, że zaczniemy na nogach, ale on od razu wciągnął mnie do gardy, szukając dźwigni na nogę.

Zapytany, czy Chimaev był agresywny i naprawdę próbował zrobić mu krzywdę, Rockhold ochoczo przytaknął.

– Próbował! – zawtórował swoim kompanom w studio. – Ale potem nie był w stanie wyciągnąć balachy i się poddał. Ja walczyłem tam z nastawieniem, że dobra, pozwolę ci, żebyś robił swoje, żebyś porobił te swoje wszystkie poddania, ale miałem w głowie, że za tydzień mam walkę. Mam prawdziwą walkę za tydzień. Kickboxing. Nie będę ryzykował jakiejś kontuzji.

– Jednak na końcu nie był w stanie wyciągnąć balachy, zrezygnował z walki, a akurat wtedy byłem gotowy, żeby trochę to podkręcić. Ale cóż… Ale, tak, jest mocny.

– Chimaev jest bardzo, bardzo silny, ma świetną bazę, ale jeśli nie dostanie to, czego szuka, pojawia się wielki, ku*wa, problem. Widzieliście to z Usmanem. Pękł. I mówimy o Usmanie… Wiecie… Ten drugi gość (Du Plessis) jest większy i mocniejszy w parterze (od Usmana). Jeśli będzie walczył o pas i nie zrobi tego szybko, to… Opanowanie mistrza może być kluczowe. Zobaczymy, jak się rozwinie.

– Jest nadal młodym zawodnikiem. Rozwija się. Zobaczymy, na co naprawdę go stać. Ale ta zaciekłość i ta agresja, które wnosi… Nie utrzymasz tego długo.

Analizując walkę Chimaeva z Whittakerem, Rockhold zwrócił uwagę, że Australijczyk nie wykorzystał siatki, jak powinien. Stwierdził, że nadal niewielu zawodników w takich sytuacjach – tj. mając rywala za plecami przy ogrodzeniu – potrafi zrobić odpowiedni użytek z podparcia, jakie gwarantuje siatk.

– Chimaev jest dobry – podsumował Luke. – Ma świetną bazę. Atakował z każdego kąta. Whittaker też jest jednak bardzo dobry. Prawidłowo diagnozował wszystkie ataki i czysto z nich wychodził. Jak na gościa, który nie wychowywał się na zapasach, poradził sobie cholernie dobrze.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button