„Jak żółw na drzewie! Sam tam nie wlazł, wsadzili go” – Renato Moicano wyśmiał 5. miejsce Dana Hookera w rankingu UFC
Opromieniony efektownym zwycięstwem nad Benoitem Saint-Denisem na UFC Paryż, Renato Moicano łypie w kierunku dwóch kolejnych rywali.
W daniu głównym paryskiej gali UFC Fight Night zaprawiony w bojach Renato Moicano nie dał najmniejszych szans walczącemu przed własną publicznością Benoitowi Saint-Denisowi. Na przestrzeni dwóch rund Brazylijczyk rozbił Francuza tak bardzo, że ten nie został dopuszczony do trzeciej.
– Tak, spodziewałem się dokładnie tego – powiedział Moicano w rozmowie z ESPN MMA po gali. – Spodziewałem się totalnego lania. Nie chcę udawać zbyt skromnego albo zbyt aroganckiego, ale byłem dobrze przygotowany. Widzieliście to GNP dzisiaj. Było w punkt. To coś, nad czym zawsze pracujemy. Każda środa to GNP. I działa.
– Całe życie pracuję nad boksem i jiu-jitsu, ale teraz dodałem coś ekstra – czyli ground and pound. Miejcie się więc na baczności. Money Moicano idzie po złoto.
– Szczerze mówiąc, widziałem w pierwszej rundzie, że powoli gaśnie. Te wszystkie ciosy, łokcie. Widziałem, że nie chce tam być. Ja oczywiście też na jego miejscu nie chciałbym tam być. To złe położenie. Prawda jest jednak taka, że jestem po prostu najlepszym lekkim na świecie. Dzisiaj udowodniłem to ponownie. Znaczy nie tyle, że jestem najlepszy, ale że wierzę, że jestem najlepszy. Aby być najlepszym, muszę mieć pas, ale w mojej głowie jestem najlepszy.
Renato Moicano był gremialnie skreślany przez bukmacherów, ekspertów większych i mniejszych oraz rzesze fanów.
– Wszyscy mówili, jak to Benoit Saint-Denis jest twardy i mocny, nokautując wszystkich – powiedział. – Bądźmy jednak szczerzy – jeszcze z nikim nie walczył. Nie chcę tego mówić, bo Thiago Moises jest moim przyjacielem, a Matta Frevolę bardzo szanuję, ale zawsze jestem szczery. Oni nie są na moim poziomie. Jestem na innym poziomie.
– Przegrałem kilka walk, czego nienawidzę. Nienawidzę tej walki z Jose Aldo. Nienawidzę walki z Fizievem. Nie chcę walczyć z Fizievem w najbliższej przyszłości! Ale nienawidzę tej walki. Wiecie dlaczego? Bo w tych walkach nie szukałem obaleń, tylko biłem się w stójce. To było głupie. Nie chcę być głupcem. Ale byłem. Nienawidzę więc tych walk. Teraz jestem jednak najlepszym lekkim – muszę to tylko udowodnić.
Brazylijczyk uważa, że rzeźniczo wręcz agresywny styl walki Benoita Saint-Denisa jest zarówno jego największym błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
– Będę szczery – powiedział Renato. – Bardzo szanuję Benoita Saint-Denisa i to, czego dokonał w tej dywizji. Jest bardzo silny, jest młody, ale uważam, że musi pracować nad swoją grą, bo na ogół to, co czyni go niebezpiecznym, czyni go też narażonym na niebezpieczeństwo. Dlatego, że wywiera taką presję, że jeśli cię trafi, złamie cię. Ale jeśli nie może cię trafić… Łatwo do sobie wyobrazić.
– Widać w jego walkach, że zawsze idzie bardzo agresywnie do przodu na sto procent. Rozmawiałem z trenerami. Wiedziałem, że gdy obalę, to zrobi absolutnie wszystko, aby mnie przetoczyć – i w ten sposób się zmęczy. Dokładnie to się stało.
– Zapraszam więc Benoita Saint-Denisa do naszego klubu, aby z nami trenował. Gwarantuję, że stanie się innym zawodnikiem. Moim zdaniem musi jednak wyjść poza swoją strefę komfortu.
Pokonując Boga Wojny, Money odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo i szóste w ostatnich siedmiu pojedynkach. Dzięki niemu prawdopodobnie awansuje z 11. miejsca w rankingu do Top 10. Na oku 35-letni Brazylijczyk ma już dwa nazwiska – jedno z czołówki rankingu, drugie – kasowe i medialne.
– Jeśli dadzą mi Dana Hookera, to będzie łatwa kasa – powiedział. – To jest wręcz niewiarygodne. Nie rozumiem kompletnie, jakim cudem gość jest w Top 5? Niewiarygodne. To tak, jakby zobaczyć żółwia na drzewie. Widzieliście kiedyś żółwia na drzewie? Widziałeś? Jak tam wszedł? Właśnie! Ktoś po prostu go tam wsadził! W tym rzecz. Nie wszedł na drzewo, ale siedzi na drzewie.
– Jeśli więc chcą dać mi prostą drogę do walki o pas, to Dan Hooker jest łatwą kasą. Wyobraźcie sobie tylko, co z nim zrobię, gdy go przewrócę. Gość nie ma parteru!
– Paddy Pimblett to kolejny z cyklu łatwa kasa. Jego szanuję jednak odrobinę bardziej. Wiecie dlaczego? Bo ma dużą rzeszę fanów. Jeśli śledzi cię dużo ludzi, masz mój szacunek. Ludzie chcą oglądać Paddy’ego Pimbletta, więc szanuję Paddy’ego Pimbletta.
Celujący w rewanż z Dustinem Poirierem Dan Hooker nie odniósł się jeszcze w żaden sposób do wypowiedzi Renato Moicano.
Z kolei Paddy Pimblett potwierdził już w mediach społecznościowych pełną gotowość do walki z Brazylijczykiem.
Poniżej obszerne podsumowanie wiktorii Moicano.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.