UFC

Puścił gilotynę, ale rywal już spał! Szalone zwycięstwo Chrisa Duncana z Bolaji Okim na UFC Paryż (VIDEO)

Ze względnie dalekiej podróży powrócił w Paryżu Chris Duncan, który udusił Bolajiego Okiego.

W starciu otwierającym galę UFC Fight Night w Paryżu Chris Duncan (12-2) miał nie lada problemy z Bolaji Okin (9-2), ale ostatecznie udusił rywala jeszcze w pierwszej rundzie.

Początek walki należał zdecydowanie do agresywnie usposobionego Belga, który ostro nacierał, co i rusz dosięgając wyraźnie ustępującego mu szybkościowo Szkota prostymi oraz krótkimi kombinacjami. Lewy prosty Okiego działał doskonale. Duncan próbował odgryzać się lowkingami czy frontalami na głowę, ale z niewielkim powodzeniem.

Chwilami Duncan próbował wdawać się w ostre wymiany z nacierającym Okim, ale inkasował zdecydowanie więcej ciosów, niż sam dostarczał. Spróbował obalenia, tam czając się na gilotynę, ale Oki szybko zneutralizował jego próby. W stójce to nadal Belg rozdawał karty, choć Szkot nigdzie się nie wybierał. Wydawało się nawet, że szukający za wszelką cenę nokautu Belg powoli zaczyna odczuwać zmęczenie.

W finalnej akcji Oki poszukał obalenia haczeniem z klinczu, ale Duncan zachował czujność i zanim się przewrócił, przechwycił głowę Belga, atakując piekielnie ciasną gilotyną. Oki próbował się bronić, ale Szkot ani myślał puścić. W końcu zluzował uchwyt – wtedy okazało się, że… Oki już śpi! Zanim Duncan zdał sobie z tego sprawę, potraktował jeszcze rywala kilkoma ciosami z pleców, następnie zwracając uwagę sędziemu, że Oki jest już poza walką. Sędzia w końcu przerwał zawody, a celebrujący Szkot wydostał się spod zwiotczałego ciała Belga.

Chris Duncan powrócił w ten sposób na zwycięskie tory po lutowej porażce z Manuelem Torresem. Jego bilans pod sztandarem UFC wynosi 3-1.

Bolaji Oki doznał pierwszej porażki w oktagonie amerykańskiego giganta.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button