UFC

Sean O’Malley wskazał, w jakim aspekcie bije na głowę Conora McGregora

Czy i kiedy Sean O’Malley przejmie miejsce Conora McGregora w charakterze największej gwiazdy UFC? Jakie są między nimi kluczowe różnice?

Sean O’Malley nie ma wątpliwości – jeśli Conor McGregor chce przedłużyć swój status największej gwiazdy UFC, musi w najbliższym czasie dopisać do swojego bilansu kolejne zwycięstwo. W przeciwnym razie zostanie zdetronizowany.

W sobotę Suga stanie do drugiej obrony pasa mistrzowskiego kategorii koguciej, w walce wieczoru gali UFC 306 w The Sphere krzyżując pięści z Merabem Dvalishvilim.

Amerykanin nigdy nie ukrywał, że stawia sobie bardzo ambitne cele – zarówno pod kątem sportowym, jak i medialnym. Chce nie tylko zapisać się na kartach historii jako najlepszy zawodnik MMA w dziejach, ale też wdrapać się na szczyty medialne i biznesowe, zdobyte lata temu przez McGregora, który zresztą zawsze stanowił dla O’Malleya źródło inspiracji.

Jeśli w sobotę – zgodnie ze swoimi planami – efektownie rozprawi się z Dvalishvilim, jak blisko znajdzie się McGregora pod względem medialnego blasku?

– Jestem blisko – powiedział Sean podczas środowej konferencji prasowej. – Conor ma w sobie jeszcze jedną dużą walkę. Chociaż jest tu duży znak zapytania. Czy Conor zdoła wrócić? Czy da radę pokonać Chandlera? Uważam, że Conor ma w sobie jeszcze jedną dużą walkę.

– Jeśli wyjdzie tam i przegra, to będzie miał już z sześć przegranych z rzędu albo jakoś tak. W końcu zacznie to wszystko wysychać. A może nie. To będzie test na to, jak wielką jest gwiazdą. Zakładam jednak, że stoczy jeszcze jedną walkę. Jeśli przegra, jestem na miejscu. Jestem szefem. Numerem jeden.

McGregora i O’Malleya zawsze łączyły serdeczne relacje, oparte na wielkim szacunku, jakim Amerykanin publicznie darzył Irlandczyka za wszystko, czego ten dokonał. W ostatnich miesiącach zawodnicy wkroczyli jednak na wojenną ścieżkę. Wszystko z uwagi na oskarżenia o stosowanie dopingu, jakie pod adresem O’Malleya nieoczekiwanie wystosował McGregor.

Suga podkreśla dzisiaj, że nadal co prawda uważa Notoriousa za wybitnego zawodnika, który zmienił oblicze sportu, ale nie ma też wątpliwości, że pod kątem sportowym Irlandczyk nie ma już wiele do zaoferowania. I właśnie na tym aspekcie skupił się Sean, gdy podczas wspomnianej konferencji prasowej zapytano go, jakie są najważniejsze różnice między nim i Conorem.

– Ja daję ludziom walki – powiedział Amerykanin. – Walczę. Walczę często. O to w tym teraz chodzi. Conor był dobry na mikrofonie. Akcent, dobór słów. Był bardzo dobry na mikrofonie. Występy? Tak, dał kilka dobrych walk.

– Ja jednak walczę regularnie. Walczę dużo. Wnoszę walki.

Sean O’Malley zapowiedział, że gdy upora się z Merabem Dvalishvilim, po raz drugi broniąc pas, chciałby zmierzyć się z Ilią Topurią, Maxem Hollowayem, Umarem Nurmagomedovem lub Deivesonem Figueiredo.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button