Wizyta w klubie Demiana Mai, uratowała Alexa Pereirę w walce z Janem Błachowiczem? „Jeśli jesteś uderzaczem i coś dzieje się w parterze, bardzo często oddajesz plecy”
Wyborny specjalista od jiu-jitsu Demian Maia opowiedział, co wydarzyło się, gdy Alex Pereira kiedyś zawitał do jego klubu.
Kto wie, czy to nie wizyta w akademii Demiana Mai w Sao Paulo sprzed kilku lat uratowała Alexowi Pereirze skóry w pierwszej rundzie walki z Janem Błachowiczem. Na to mogą wskazywać ostatnie wypowiedzi Demiana Mai.
W lipcu zeszłego roku Poatan debiutował w kategorii półciężkiej, krzyżując rękawice z Cieszyńskim Księciem. Wbrew licznym zapowiedziom o sprawdzeniu się z Brazylijczykiem w stójce Polak szybko poszedł w zapasy, z czasem finalizując obalenie. Utorował sobie drogę za plecy Pereiry, gdzie zagrażał mu duszeniem i uderzeniami.
Nie bez problemów ale Alex przetrwał trudne chwile, nie dając sobie zrobić większej krzywdy. Świetnie wybronił się przed kilkoma próbami duszeń ze strony upierającego się wtedy na trzymaniu trójkąta na brzuchu Polaka, a w rundach drugiej i trzeciej utrzymał walkę w stójce wystarczająco długo, by tam zagwarantować sobie wiktorię niejednogłośną decyzją sędziowską.
Goszcząc w najnowszej odsłonie podcastu Quintona Jacksona, o wyczynach Alexa Pereiry opowiedział Demian Maia – wybitny specjalista od jiu-jitsu oraz były pretendent do pasów wag średniej i półśredniej UFC.
– Jest niesamowity – powiedział Maia o Pereirze, potwierdzając, że w Brazylii i na całym świecie jest on teraz wielką gwiazdą. – Bardzo go lubię. To bardzo miły gość, chociaż podchodzi bardzo poważnie do tego, co robi. Przyjechał kiedyś do mojej akademii.
– Uwielbiam gości, którzy są mocni w swojej płaszczyźnie. Bardzo lubię go oglądać, bo oczywiście jego fundamenty kickbokserskie są bardzo mocne – w jiu-jitsu też lubię, gdy goście mają dobre fundamenty – ale niesamowite jest to, że wszyscy wiedzą, co będzie robił, a on nadal to robi. Imponujące.
– Komentowałem teraz gale dla UFC. Alex szuka zawsze tego lewego sierpa. Jab na korpus, jab na korpus, lowkick, lowkick… Ma bardzo dobre wyczucie czasu i dystansu. Pamiętam, jak ten gość kopnął go w krocze… Jamahal. Herb Dean chce interweniować, a on go zatrzymuje. To było niewiarygodne. Złapał już wtedy swój rytm i nie chciał go stracić.
– Kilka lat temu przyszedł do mojej akademii. Albo to było tuż po tym, jak podpisał kontrakt z UFC, albo tuż przed tym. Przyszedł, żeby potrenować jiu-jitsu.
– Pamiętam, że miałem wtedy jakąś kontuzję, więc sam nie trenowałem, ale prowadziłem trening z jednym kickbokserem, który jest moim przyjacielem.
– Pamiętam, że tamtego dnia uczyłem go pewnej obrony przed rywalem za jego plecami. Powiedziałem mu, że coś takiego może mu się przydać. Jeśli jesteś uderzaczem i coś dzieje się w parterze, bardzo często oddajesz plecy. Dzięki temu będziesz przynajmniej miał odpowiednie reakcje, jeśli oddasz plecy.
– Nauczyłem go więc tego i za 10-15 minut nawet bardzo mocni zawodnicy jiu-jitsu mieli problemy, żeby poddać go zza pleców. Szybko się uczy. Jest niesamowicie silny. Szybko się uczy. Łatwo przyswaja wiedzę.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że za defensywne umiejętności Alexa Pereiry w parterze w dużej mierze odpowiada też Glover Teixeira, z którym Poatan trenuje od kilku lat.
Pokonawszy wtedy Jana Błachowicza, Brazylijczyk utorował sobie drogę do pojedynku o tytuł mistrzowski wagi półciężkiej, w którym znokautował Jiriego Prochazkę. Dziś, z dwoma już obronami na koncie, Alex Pereira sposobi się do pojedynku z Khalilem Rountree Jr., który uświetni październikową galę UFC 307 w Salt Lake City. W tej akurat walce parter prawdopodobnie Poatanowi potrzebny do niczego nie będzie.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.