„Na początku pomyślałem, że nie mam nic do ugrania” – Marcin Tybura szczerze o zestawieniu rewanżu z Sergeyem Spivakiem
Marcin Tybura opowiedział o okolicznościach zestawienia rewanżu z Sergeyem Spivakiem, który zamierza rozstrzygnąć przed czasem.
W sobotę w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas – będzie to dla niego trzeci z rzędu main event – Marcin Tybura stanie do rewanżowego pojedynku z Sergeyem Spivakiem.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Cageside Press, sklasyfikowany na 8. miejscu w rankingu wagi ciężkiej uniejowianin przyznał, że w euforię nie wpadł, gdy otrzymał propozycję rewanżu z okupującym 9. pozycję Mołdawianinem – choć także i szat nie rozdzierał.
– Na początku pomyślałem, że w tym rewanżu nie mam nic do ugrania – powiedział Marcin. – Taka była moja pierwsza myśl. Druga myśl była jednak taka, że być może to jedyna walka, jaką mogę dostać teraz, latem. Może na inne walki musiałbym czekać dłużej.
– Nie lubię pozostawać w treningu, nie mając żadnej walki, więc się zgodziłem. Staram się być dobrym pracownikiem. Dla mnie jest więc w porządku. Zawsze dobrze mieć walki, bo widzę, że wielu innych zawodników ma problem z dostawaniem walk. Zgodziłem się więc. Robimy to.
Do pierwszej walki Tybury ze Spivakiem doszło w 2020 roku. Polak wygrał wówczas jednogłośną decyzją sędziowską, ratując się najprawdopodobniej przed zwolnieniem z organizacji – bo wcześniej przegrał aż cztery z pięciu pojedynków – rozpoczynając jednocześnie najlepszą serię w swojej karierze w UFC, zakończoną na pięciu kolejnych wiktoriach.
– Myślę, że też mocno się zmienił – powiedział o rywalu Tybur. – Po naszej walce on też miał dobrą serię zwycięstw. Nie oglądałem wielu jego walk od deski do deski. Widziałem na żywo tę z Cirylem Ganem, ale tę przegrał.
– Moim zdaniem nieco poprawił się pod kątem siłowym. Wydaje mi się, że jest większy. Nie jestem pewien, bo nie sprawdzałem, ile ważył w dniu naszej walki, żeby porównać ją z jego dzisiejszą wagą. Gdy jednak teraz na niego patrzę, jest większy, więc prawdopodobnie też silniejszy. To pewnie pomaga mu w realizacji jego planu na walkę, który polega bardziej na klinczu, grapplingu i tego typu rzeczach. Może więc być teraz w tych aspektach groźniejszy.
– Zanotował kilka dobrych poddań od czasu naszej walki, więc prawdopodobnie nad tym pracował.
Łącznie od czasu pierwszej potyczki z Mołdawianinem Polak stoczył dziewięć walk, siedem z nich kończąc z tarczą. Bilans Niedźwiedzia Polarnego od czasu porażki z Tyburem jest podobny, bo wynosi 6-2.
– To kompletnie inna walka – powiedział Marcin o rewanżu. – Nie podchodzę do tego na zasadzie, że wygrałem pierwszą walkę, to wygram i drugą. To zawsze inna walka. Walczę z innym zawodnikiem, bo minęło już kilka lat. To będzie ciężki bój.
Czego uniejowianin spodziewa się w oktagonie w sobotę?
– Jaka jest moja predykcja? – powiedział. – Na ogół nie lubię tego robić, ale wyjdę tam z nastawieniem, aby szukać skończenia. W jakikolwiek sposób. Czasami im dłuższa walka, tym więcej okazji na jej skończenie. Mam po prostu nadzieję, że skończę tę walkę tak szybko, jak to możliwe.
– Moja ostatnia walka skończyła się w pierwszej rundzie i wydaje mi się, że takie walki w wadze ciężkiej lubią fani. Mam więc nadzieję, że ta skończy się w pierwszej rundzie. Mam nadzieję, że pójdziemy ostro.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.