UFC

Jan Błachowicz przekazał UFC termin, w którym chciałby stoczyć kolejną walkę: „Czuję, że moja stara wersja wróciła”

Jan Błachowicz przekazał matchmakerom UFC termin, w którym najchętniej stoczyłby kolejną walkę w oktagonie.

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz sposobi się do powrotu. Przekazał właśnie matchmakerom termin, w którym chciałby powrócić do oktagonu.

W środę Cieszyński Książę odbył pierwsze sparingi od czasu operacji kontuzjowanych barków, którym poddał się kilka miesięcy temu. Rzeczone sparingi wypadły optymistycznie, o czym reprezentant WCA poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.

– No i co, pierwsze sparingi za mną – powiedział na nagraniu Jan. – Całkiem spoko to wyszło, jak po takim rozbracie. Teraz fizjoterapia. Wracamy pomału do formy. Jest dobrze. W końcu zaczynam czuć, że wracam do zdrowia. Cieszę się bardzo. Pozdrawiam, hej!

Na tym jednak nie koniec, bo okazuje się, że polski zawodnik poczuł się na tyle dobrze, że przekazał UFC plany dotyczące swojego powrotu. Poinformował o tym za pośrednictwem platformy X.

– Obudziłem się, wypiłem ulubioną kawę, wyprowadziłem psa, pobawiłem się z Janem juniorem – napisał. – Normalny dzień, ale coś się zmieniło.

– Zadzwoniłem do biura UFC. Powiedziałem im: zapiszcie mnie na grudzień.

– Czuję, że moja stara wersja wróciła. Wróciłem.

Jan Błachowicz ostatni pojedynek stoczył rok temu, ulegając niejednogłośną decyzją sędziowską debiutującemu wówczas w kategorii półciężkiej Alexowi Pereirze. Do akcji miał powrócić w styczniu, stając do rewanżu z Aleksandarem Rakiciem, ale stan jego barków mocno się pogorszył, co zmusiło go do wycofania się z zawodów.

Na celowniku polskiego zawodnika – o czym poinformował w wywiadzie dla ITC – znajduję się obecnie cztery nazwiska: Alex Pereira, Magomed Ankalaev, Jiri Prochazka i Jamahal Hill.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button