Walka wieczoru paryskiej gali UFC z Cirylem Gane? Zagadkowa wypowiedź Marcina Tybury: „To miejsce też jest otwarte i że tak powiem…”
Marcin Tybura zabrał głos na temat potencjalnej walki z Cirylem Gane w daniu głównym wrześniowej gali UFC w Paryżu.
W minioną sobotę Marcin Tybura odniósł niezwykle cenne zwycięstw, w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas – swoim trzecim main evencie w oktagonie amerykańskiego giganta – pokonując po kapitalnym widowisku Taia Tuivasę.
Tybur przetrwał chwile grozy na początku walki, przenosząc ją następnie do parteru, gdzie zdecydowanie rozdawał karty, ostatecznie kończąc zawody duszeniem zza pleców.
Wiktoria ta – trzecia w ostatnich czterech występach – zagwarantowała polskiemu ciężkiemu awans na 8. miejsce w rankingu kategorii ciężkiej.
Błyskawicznie do walki z Marcinem Tyburą zgłosił się jego niedoszły – z powodu kontuzji Polaka – zeszłoroczny rywal Jairzinho Rozenstruik, który dwa tygodnie wcześniej pokonał Shamila Gazieva. Spekuluje się też, że kolejnym rywalem uniejowianina może zostać sąsiadujący z nim w rankingu – jest 7. – Jailton Almeida.
Goszcząc w najnowszej odsłonie magazynu Koloseum na Polsat Sport, Tybur przyznał, że rzeczywiście Surinamczyk może być jego kolejnym przeciwnikiem – choć nie byłby to wymarzony scenariusz dla Polaka.
– Wiadomo, że wolałbym kogoś wyżej, ale nie zawsze może się to tak poukładać – powiedział. – Almeida rzeczywiście jest zaraz przede mną. Później jest Volkov, z którym pewnie rewanżu teraz nie dostanę, a ta ścisła czołówka to pewnie znowu prze do przodu. Może więc być tak, że teraz Rozenstruk może być moim następnym przeciwnikiem. Ja tego nie wykluczam.
– Wolałbym kogoś wyżej notowanego, jeżeli coś takiego fajnego się poukłada i dla UFC to będzie fajne, to też tego nie wykluczam – że taki scenariusz nastąpi, że z kimś wyżej notowanym ode mnie będę walczył.
Tymczasem w środę gruchnęły wieści o powrocie UFC do Paryża. Dana White i spółka zawitają tam 28 września. Jaki może mieć to związek z Marcinem Tyburą? Otóż, w walce wieczoru najprawdopodobniej wystąpi były tymczasowy mistrz wagi ciężkiej Ciryl Gane. Zapytany, czy byłby taką konfrontacją zainteresowany, Marcin Tybura nie pozostawił wątpliwości, w odrobinę zawoalowany sposób sugerując, że pewne wstępne kroki w tym kierunku zostały już poczynione.
– Też widziałem już ogłoszenie tego powrotu do Paryża i rzeczywiście coś… – powiedział Marcin, urywając zdanie. – Rzeczywiście zastanawiam się, kto tam może być przeciwnikiem Ciryla, więc… To miejsce też jest otwarte i że tak powiem, już parę osób mi to wysyłało, łącznie z osobami, które gdzieś zajmują się moimi sprawami w UFC.
Jakie są szanse na to, aby to Marcin Tybura stanął naprzeciwko Bon Gamina w Paryżu? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Jon Jones i Stipe Miocić są spleceni nierozerwalną legendarną walką, a tymczasowy mistrz Tom Aspinall chce Curtisa Blaydesa. W grze pozostają natomiast dwaj Rosjanie, Alexander Volkov i Sergey Pavlovich. Pytanie natomiast, czy nie będą oni chcieli wrócić wcześniej? Volkov nie walczył od wrześniu zeszłego roku, a Pavlovich od listopada.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.