„Próbują wziąć mnie na przeczekanie” – Michael Chandler zapowiada, że prędzej przejdzie na emeryturę, niż odpuści starcie z Conorem McGregorem
Michael Chandler jest przekonany, że Conor McGregor nie chce z nim walczyć. Zapewnia jednak, że Irlandczyk nie będzie miał wyboru.
Może i menadżer Conora McGregora Audie Attar kusi innymi zestawieniami dla swojego klienta, Dana White wydaje się zniecierpliwiony, a Nate Diaz kusi powrotem, ale Michael Chandler wiary w życie odmieniające zestawienie z Irlandczykiem nie traci.
Iron nie pozostawił co do tego najmniejszych wątpliwości w Steve-O’s Wild Ride!.
– Będziemy walczyć – powiedział. – Myślę, że teraz próbuje wziąć mnie na przeczekanie. Czy na jego miejscu ktokolwiek chciałby czekać tak długo, jak tylko możliwe, aby wyjść go gościa mojego pokroju – gościa, który lubi się bić, lubi rywalizację?
– Liczy na to, że powiem „dobra, chrzanić to” i będzie wtedy mógł stoczyć łatwiejszą walkę – z Natem Diazem. Łatwiejszą walkę – z Tonym Fergusonem. Może wtedy znaleźć znacznie łatwiejszego rywale ode mnie. Próbuje więc mnie przeczekać.
Michael Chandler nie stoczył w 2023 roku żadnej walki, cierpliwie niczym mnich wyczekując na odwlekane co i rusz starcie z Conorem McGregorem. Wydaje się jednak, że pomimo powtarzanych jak mantra zapewnień, że ich konfrontacja jest nieunikniona, w głowie Amerykanina powoli lęgnie się werbalizowana medialnie obawa, że do zielonego żłobu może jednak nie zostać dopuszczony.
– Będzie to bardzo źle wyglądało z każdej strony, jeśli Conor w końcu powróci i to nie ze mną będzie walczył po naszej historii w Ultimate Fighterze – powiedział. – Conor może wrócić i próbować dyktować warunki. Wybierać, że chce walczyć z tym gościem albo z tamtym gościem.
– Mając na uwadze jego pozycję, to gdybym był jego menadżerem, doradzałbym mu takie właśnie podejście, bo walka ze mną to nie jest najmądrzejsze rozwiązanie.
– Oczywiście gdy wrócisz i pokonasz mnie, od razu jesteś w Top 5 wagi lekkiej, ale jednocześnie masz wokół masę łatwiejszych zestawień.
– Można znaleźć dla niego nawet większe walki, choć nie do końca, bo ludzie jednak chcą zobaczyć mój powrót – z powodu emocji, jakie im daję. Mam za sobą pełen rok treningów i rozmyślań o tym gościu. Na ten moment miejmy nadzieję, że to może być UFC 300, bo zaczynają to ogłaszać. Może nas też tam ogłoszą. Byłoby świetnie, gdyby to zrobili. Nie powiedziano mi, że tak będzie, ale byłoby świetnie.
Chandler podkreślił, że już sześć miesięcy temu mógł porzucić temat McGregora, decydując się na inne zestawienia. Nie zrobił tego jednak, bo jak zapewnia, świetnie radzi sobie poza oktagonem, rozwija swoje biznesowe projekty, spędza czas z rodziną, regeneruje ciało. Wierzy, że cierpliwość popłaca.
– Ledwie kilka dni temu jego menadżer Audie Attar mówił, że „tak, Michael Chandler jest najbardziej prawdopodobnym rywalem, ale nadal są dostępne inne opcje” – powiedział Chandler. – Nie. Nie ma innych opcji, Audie, ale oczywiście to sprytna zagrywka z twojej strony, żeby wejść mi do głowy i spróbować przekonać mnie, że do tej walki jednak nie dojdzie.
– Jestem jednak odporny na to wszystko. Wszystko u mnie gra, więc możemy to przeciągać, ile zechcesz. Chcesz przeczekać do mojej emerytury? Ja przeczekam do twojej.
– Chael (Sonnen) ładnie to ujął. „Chandler gra długofalowo. Chcesz mnie przeczekać, chcesz poczekać na moją emeryturę? To ja poczekam równie długo”. Będę do końca stał na stanowisku, że do tej walki dojdzie. Jest dla niego tylko jedna droga powrotu do UFC – i prowadzi przez Nashville w Tennessee.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
O Boziulku jaki ten Chandler jest żenujący..
Na maxa! Cieszył bym się jakby Diaza zwerbowali dla rudego a tego pajaca z rankingu wywalili w nagrodę 😉
Jestem za ;) Chandler i tak powinien się cieszyć bo miał ułatwioną drogę do pasa.