Dziennik MMA – 7 stycznia 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 7 stycznia 2015.
Jones wpada na „legalnej” kokainie
Najlepszy obecnie zawodnik MMA na świecie, Jon Jones, został 4 grudnia poddany testom antydopingowym – w jego organizmie wykryto kokainę.
Jak rozpisują się teraz amerykańscy dziennikarze, od dawna tajemnicą poliszynela był zabawowy tryb życia mistrza kategorii półciężkiej, a także jego problemy z narkotykami.
Co szczególnie ciekawe, substancja, którą wykryto w organizmie Bonesa, nie znajduje się na liście niedozwolonych środków dopingujących WADA – a tę listę właśnie uznaje Komisja Sportowa w Nevadzie. Wobec tego jego walki z Danielem Cormierem nie odwołano, zwłaszcza, że test ten przeprowadzany był w okresie poza walką. Przed nią poddany był innemu testowi, który przeszedł bez zastrzeżeń.
Wobec powyższego rezultat walki z Cormierem nie zostanie najprawdopodobniej zmieniony, a Jones nie zostanie ukarany. Piszę „najprawdopodobniej”, bo w dniu walki przeprowadzone zostały kolejne testy, których wyników jednak jeszcze nie znamy.
Mistrz poinformował też, że udał się na terapię (kurację), by pozbyć się nałogu. UFC zdążyło wyrazić uznanie dla swojego zawodnika za taką decyzję.
Społeczność MMA podzieliła się na kilka obozów. Jeden przekonuje, że mnóstwo zamożnych ludzi na szczycie bierze czasami kokainę i nie należy robić z tego wielkiego problemu; w końcu Jones jest młody, bogaty i rozrywkowy.
Drugi obóz natomiast twierdzi, że mistrz powinien zostać pozbawiony swojego pasa, bo farsą jest, iż można brać kokainę, a nie można, dla przykładu, palić marihuany.
O jakimkolwiek zwolnieniu Jonesa, czego z kolei domaga się trzeci obóz, raczej nie może być mowy, bo… nie on pierwszy! W 2007 roku kokainę wykryty w organizmie Melvina Guillarda PO walce i nie wyleciał on z UFC, więc sprawa wydaje się w przypadku Bonesa jasna. Zresztą… Chuck Liddell.
Ciekawe, jak w tym kontekście zachowa się sponsor Jonesa, Reebok. Wydaje się mało prawdopodobne, by decydowali się dalej wspierać mistrza kategorii półciężkiej, który bierze twarde narkotyki.
Pierwsze doniesienia mówią też o tym, iż UFC oraz Komisja Sportowa w Nevadzie ukrywały te wyniki, coby nie wyszły one na jaw przed pojedynkiem.
Gość z wersetem z Biblii wytatuowanym na ciele jeździ po pijaku i ćpa narkotyki?
| naiver |
Rampage: Bellator nie będzie robił problemów
Syn marnotrawny, Quinton Jackson, podczas spotkania z dziennikarzami przy okazji gali UFC 182 zapewniał, że Bellator nie będzie bawił się w żadne pozwy – wbrew temu, że zapowiedział to wcześniej Scott Coker. Rampage twierdzi, że jeśli Bellator spróbuje go pozwać, utrudniając mu powrót do UFC, wówczas on sam pozwie drugą organizację świata na 10-20 milionów dolarów. I dlatego właśnie nie spodziewa się, by Coker robił problemy.
Rampage w swoim stylu opowiedział też o okolicznościach zmiany organizacji, przyznając, że pierwotnie nie myślał o UFC, ale o boksie.
Mój menadżer chyba jednak nie wierzy w moje umiejętności bokserskie, a ja myślę, że mogę jeszcze znokautować kilku gości (w tym momencie spogląda na stojącego obok dziennikarza – dop. naiver). Chyba chciał mi w delikatny sposób przekazać, że w ogóle się do boksu nie nadaję i lepiej, żebym został w MMA.
Jackson podkreślał też, że UFC w dzisiejszych czasach brakuje kolorytu, osobowości, „jest trochę nudne”. I on właśnie zamierza to zmienić, bo „sama walka to tylko połowa biznesu”. Wobec tego bardzo podobał mu się beef między Jonem Jonesem i Danielem Cormierem.
Cóż, rzekłbym wręcz, że Jackson potrzebuje teraz dużo, dużo więcej kolorytu i osobowości, niż przed laty. Wtedy bowiem mógł nadrabiać poziomem sportowym. A teraz?
| naiver |
Greg Jackson pozytywnie o AKA
Trener Jona Jonesa, Greg Jackson, gościł w MMAJunkie Radio, opowiadając między innymi o swojej rywalizacji z trenerami z American Kickboxing Academy.
To moi kumple. Jedni z najlepszych przyjaciół, kocham ich na śmierć. Nigdy nie jest to dla mnie (gdy wygrywa mój zawodnik – dop. naiver) coś w stylu 'mam cię!’. Nie myślę w takich kategoriach. Lubię walkę jako taką. To dla mnie proces, więc przechodzę przez niego, bo to kocham.
Mam prawdziwe szczęście, że staję naprzeciwko gości, którzy są fantastycznymi trenerami. Są piekielnie sprytni. Oglądam ich zawodników i myślę sobie, jak mądrzy są ci goście.
Jackson nie ukrywa, że im większe stoi przed nim wyzwanie, tym więcej radości sprawia mu odpowiednie poukładanie puzzli, aby jego zawodnik wyszedł z walki zwycięsko.
Gdy widzę Boba Cooka (trenera AKA) i jego zawodników, oczywiście jest rywalizacja – rywalizujemy przeciwko sobie. Gdy jednak widzimy się poza oktagonem, bardziej interesuje się tym, co u nich słychać, jak życie, jak rodzina, bo są ludźmi, których niezwykle szanuję.
A tymczasem największa chluba Grega Jacksona…
| naiver |
Jones trzyma kciuki za Pająka
W rozmowie ze Sportv Jon Jones – ten sam, co w pierwszym newsie – wsparł Andersona Silvę przed jego walką z Nickiem Diazem na UFC 183, oferując mu swoją pomoc.
Jeśli mogę dla ciebie zrobić cokolwiek przed walką, daj znać. Z całą pewnością przyjadę do Kalifornii, żeby z tobą trenować.
Chyba jednak nie przyjedzie…
Odnosząc się natomiast do swojego zwycięstwa nad Danielem Cormierem, dodał:
Zrobiłem to i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak nokautujesz Diaza. Bardzo w ciebie wierzę. Wiem, że dasz radę. Zrób to, twoja kolej.
Fake? A już było tak dobrze…
| naiver |
Cerrone: nie jestem jak każdy fighter
Donald Cerrone, który zastąpi walczącego z grypą Eddiego Alvareza w konfrontacji z Bensonem Hendersonem na gali UFC Fight Night 59, wziął udział w telekonferencji, opowiadając o swoim najbliższym rywalu oraz powodach, dla których zdecydował się walczyć po raz drugi w ciągu dwóch tygodni.
Wiem wiele o Bensonie. Jesteśmy kumplami. Nasze dwie walki miały miejsce dawno temu. W niedzielę wyruszam w trasę i zamierzam sprawić mu srogi łomot.
Był mistrzem. Jest jednym z najlepszych, to pewne. Ale jeśli chcesz ubić najlepszych, to musisz to zrobić. Nie biorę tej walki na przetarcie z jakimś gościem z 25. pozycji. To jeden z najlepszych zawodników i jestem tego w pełni świadomy, biorąc tę walkę.
Kowboj przyznał jednak, że nie widział porażek Hendersona z Anthonym Pettisem czy Rafaelem dos Anjosem, co w zasadzie nikogo już chyba specjalnie nie dziwi.
Pewnie mógłbym siedzieć na tyłku jak każdy inny zawodnik. Siedzieć i czekać. Ale nie jestem jak każdy inny zawodnik. Mam to gdzieś.
Cerrone nie ukrywa, że o żadnych przygotowaniach nie może być w ogóle mowy.
Przygotowania? Cholera, nie mam nawet czasu, żeby przygotować ciastko. Zamierzam po prostu się bić. Mam wystarczająco dużo czasu, żeby ściąć wagę i dotrzeć do Bostonu. Nie będzie więc żadnego gameplanu. Będzie walka.
Wiem, że ścinanie wagi dwa razy w tak krótkim czasie jest niezdrowe, ale alkohol i kokaina też są niezdrowe.
Pogromca Mylesa Jury’ego opowiedział też o okolicznościach, w jakich dowiedział się o możliwości wzięcia tej walki.
Nie miałem pojęcia, że Alvarez jest kontuzjowany albo że Henderson jest jakąś opcją dla mnie. Byłem w połowie drogi powrotnej swoim camperem, gdy zadzwonił Dana White, mówiąc coś w stylu: 'hej, tak naprawdę nie chcę, byś brał tę walkę, ale… nadarzyła się dla ciebie okazja’.
Będący na fali sześciu kolejnych zwycięstw Cerrone poddał też krótkiej analizie Bensona Hendersona, doceniając jego kopnięcia.
Kopnięcia Bena przeszły długą drogę. Ale moje zapasy zrobiły pełne okrążenie. Może nawet zobaczycie, jak usadzam tyłek Bena na deskach.
Podróżujący swoim wehikułem Kowboj na dotarcie do Bostonu będzie potrzebował… 32 godziny.
Cerrone to ginący gatunek zawodnika, który po prostu walczy, nie wydziwiając na nic. Jak długo jeszcze uda mu się jednak zwyciężać z takim podejściem? Na jak długo wystarczą talent i błyskotliwość?
| naiver |
Testy kontra Gustaffson, Gustaffson kotra Johnson
Wedle doniesień BloodyElbow Alexander Gustaffson przeszedł test na obecność substancji dopingujących w swoim organizmie na żądanie SMMAF, organu znanego głównie z rzucania kłód pod nogi UFC (odrzucenie rywala Dennisa Sivera, niedopuszczenie Maulera do starcia z Gegardem Mousasim). U Szweda niczego nie wykryto, natomiast sam zainteresowany poprosił o przeprowadzenie takich testów na jego najbliższym przeciwniku, Anthonym Johnsonie.
Chciałbym przeprowadzenia takich samych testów w przypadku mojego rywala, Anthonego Johnsona. Zależy mi na pokazaniu, że obaj jesteśmy topowymi, czystymi atletami, którzy w UFC traktowani są na takich samych warunkach.
Cóż, wśród licznych przeciwników popularnego Skandynawa (głównie na zachodnich portalach) popularności mu ta wypowiedź nie przyniosła. Z drugiej jednak strony, w przypadku wykrycia czegoś w organizmie Amerykanina, nawet w wypadku przegranej Gustaffson byłby kandydatem do walki z Jonem Jonesem.
Moim zdaniem Alex jednak nie przegra i jeszcze w tym roku zmierzy się z królem wagi półciężkiej.
| Bolt |
Rockhold: Jestem na innym poziomie niż Machida
W wywiadzie udzielonym portalowi MMAFighting znajdujący się obecnie na fali trzech zwycięstw w rewelacyjnym stylu Luke Rockhold, poza pocieszaniem Cormiera stwierdzeniami o tym, że zawalczył poniżej swoich możliwości, wypowiedział się o bliskim sfinalizowania pojedynku z Lyoto Machidą.
Poza kilkoma oczywistościami, o których słuchy krążą od dawna („miło byłoby, gdybyśmy walczyli w main evencie na Foxie, damy świetną walkę, zwycięzca powinien walczyć o pas” itd.) Luke dał wyraz pewności siebie.
Machida jest bardzo dobry, ale wiem, że mogę go pokonać. Jestem teraz innym zawodnikiem (od czasu stania się materiałem do highlightów dla Belforta? – dop. Bolt) i znajduję się na innym poziomie niż on i ktokolwiek w mojej kategorii wagowej. Sądzę, że jestem najlepszym zawodnikiem na świecie.
Można wprawdzie na upartego zarzucać mu arogancję, ale… podoba mi się takie nastawienie, panie Rockhold. Byle przełożyło się na zaangażowanie w trudnej batalii z ciągle groźnym i ciągle głodnym pasa Smokiem.
| Bolt |
………………….
Nowe zestawienia:
265 lbs: Alistair Overeem (38-14) vs Roy Nelson (20-10) – UFC 185, 14 marca
fot. lowkickmma.com