Jeśli pokona Conora McGregora, dostanie walkę o pas? Michael Chandler wyjaśnia, dlaczego jest to możliwe!
Michael Chandler nie ma wątpliwości – efektowna wiktoria nad Conorem McGregorem może katapultować go do walki o pas wagi lekkiej UFC.
Mocno w ostatnich dniach podkręcił swoją aktywność Michael Chandler – a to za sprawą promocji whisky, w którą zainwestował. Amerykanin udzielił licznych wywiadów, wyjaśniając, skąd wzięła się u niego pasja do tegoż trunku.
Nie brakowało też naturalnie pytań o sportową przyszłość 37-latka – a konkretnie o jego planowany od prawie roku pojedynek z Conorem McGregorem, który nadal spowity jest mgłą tajemnicy. Czy w końcu do niego dojdzie? Kiedy może się odbyć?
W każdym z udzielonych wywiadów Iron uderzał w bliźniaczo podobne tony, podkreślając nie tylko, że ani myśli brać jakiejkolwiek innej walki, ale też z obfitości serca przyznając, że nie ma też w głowie żadnej granicznego terminu, poza który czekać na Irlandczyka już nie będzie.
– Jestem skupiony wyłącznie na McGregorze – powiedział Chandler w rozmowie z MMAJunkie.com. – Wierzę, że po prostu, że jego ekipa trochę ściemnia i tak naprawę nie zamierzają czekać z powrotem do lipca.
– Byłem już wielokrotnie pytany, jaki jest mój deadline? Kiedy zadzwonię do Huntera i Dany i powiem im, że chrzanić tego Conora, chcę walczyć z kimś innym. Otóż, nie mam w głowie żadnej takiej daty.
– Zbliżamy się do końca roku, więc będę cieszył się świętami z rodziną w Nasvhille, co nie jest dla mnie takie oczywiste.
Niewidziany w akcji od ponad roku Chandler wyraził nadzieję, że w styczniu przyszłego roku jego walka z McGregorem zostanie oficjalnie ogłoszona. Marzy mu się, aby doszło do niej przy okazji jubileuszowej gali UFC 300, która odbędzie się w kwietniu.
– W tym momencie, skoro czekam już rok albo dłużej, to jaką różnicę robi mi kilka miesięcy w tą czy w tą? – powiedział Michael. – Mam to gdzieś. Cały czas mam przerwę. Mam przerwę od roku i w międzyczasie wydarzyło się wiele dobrych rzeczy.
To jednak nie wszystko. Pomimo bowiem, iż jego bilans w UFC wynosi 2-3, Conor McGregor nie wygrał walki w wadze lekkiej od prawie siedmiu lat, a ich starcie najprawdopodobniej odbędzie się w limicie 170 funtów, Michael Chandler wierzy, że może ono okazać się dlań przepustką do pojedynku o pas mistrzowski.
– Wierzę w to – powiedział w magazynie The MMA Hour. – Oczywiście to tylko moja wiara, a w zasadzie moje oczekiwania względem tego, co się wydarzy.
– Jestem w Top 5. Może zdaniem wielu ludzi zwycięstwo nad Conorem nie powinno prowadzić do titleshota… Mamy oczywiście Armana, który wyszedł i rozbił Dariusha, co komplikuje temat. Jest też oczywiście Gaethje, jest Oliveira, jest Poirier. To są goście, którzy mnie pokonali, więc… Zobaczymy.
– Jestem skupiony na walce z Conorem, ale gdy rozprawię się z Conorem tak, jak spodziewam się z nim rozprawić – czyli w dwie rundy – i potem będę miał do dyspozycji taką platformę, a wszystko na oczach całego świata… Po prostu bardzo chcę walczyć z Islamem.
– Bardzo szanuję Islama. Myliłem się wiele razy, musiałem wypić piwa, które nawarzyłem. Sądziłem, że przegra z kilkoma rywalami, a tak się nie stało. Jest tak mocny, jak mówił. Chcę więc tam wyjść i rywalizować z nim. Zobaczymy, co będzie, gdy znokautuję Conora.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.