Alex Pereira zdradza, jak przygotował się na „unikalny” styl Jiriego Prochazaki – i gwarantuje fajerwerki: „Mówimy o dwóch gościach, którzy wychodzą, żeby się bić”
Były mistrz wagi średniej Alex Pereira opowiedział, jak przygotowywał się do walki z nieobliczalnym Jirim Prochazką na UFC 295.
Szeregi UFC były mistrz dwóch kategorii wagowych GLORY Alex Pereira zasilił w 2021 roku, mając już na karku 34 lata. Oddać mu jednak trzeba, że w ciągu tego krótkiego okresu – ledwie dwuletniego! – dokonał w oktagonie amerykańskiego giganra rzeczy wręcz nieprawdopodobnych.
Serią trzech zwycięstw utorował sobie drogę do pojedynku z niezwyciężonym wówczas w 185 funtach Israelem Adesanyą, odbierając Nigeryjczykowi tron. Pół roku później utracił go co prawda na rzecz Adesanyi, ale obwieściwszy, że nikomu nic nie musi już udowadniać – wszak bilans jego walk z The Last Stylebenderem wynosi 3-1 – przeniósł się do 205 funtów. W lipcu w swoim tamże debiucie pokonał Jana Błachowicza, torując sobie drogę do pojedynku o tytuł mistrzowski.
Rywalem Poatana w walce wieczoru sobotniej gali UFC 295 będzie powracający do akcji po 17 miesiącach przerwy Jiri Prochazka. Czech to były mistrz, który może pochwalić się serią aż trzynastu zwycięstw w karierze, z których aż dwanaście odniósł przed czasem.
Jak szalony i nieprzewidywalny styl walki Czecha ocenia Brazylijczyk? O to zapytano go w wywiadzie, jakiego udzielił AGFight.com.
– Trochę trudno jest go przeanalizować – przyznał Alex. – Ma unikalny, odmienny od innych styl. Jednak fakt, że mam za sobą tyle walk – nawet tych z kickboxingu – bardzo pomaga. Dzisiaj trenuję pod MMA w taki sam sposób, ale z różnymi ludźmi. Zawsze trenuję z różnymi stylami walki.
– W ciągu tych sześciu tygodni przygotowań sparowałem z trzema, czterema różnymi zawodnikami. Nie oddaje to oczywiście w pełni stylu Jiriego, ale miałem czterech gości z różnymi narzędziami. To bardzo pomagało.
Gala UFC 295 odbędzie się w nowojorskim Madison Square Garden – miejscu, które Alex Pereira doskonale zna i dobrze kojarzy. Walczył już bowiem w MSG dwukrotnie, obie walki zwyciężając. W swoim debiucie w UFC znokautował Andreasa Michailidisa, a później w pierwszej potyczce w formule MMA zdetronizował w Nowym Jorku wspomnianego Israela Adesanyę.
W drodze do walki z Denisą Poatan zdaje sobie jednak doskonale sprawę, że czeka go trudne wyzwanie. Nie podejmuje się proroctw dotyczących wyniku pojedynku, ale jest pewien jednego – fani zawiedzeni nie będą.
– Nie wiem, jak będzie – powiedział. – Mogę mówić tylko za siebie. Jestem gościem, który zawsze szuka wymian, jestem zawsze agresywny, idę mocno. Z mojej strony będzie dobre widowisko.
– Trochę można wywnioskować, oglądając różne walki. Jeden gość czasami jest agresywny, a drugi bardziej uważny. Czasami robią się z tego dobre walki. A tutaj mówimy o dwóch gościach, którzy wychodzą, żeby się naprawdę bić. Nie widzę więc innej opcji, niż świetne widowisko.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.