Jon Jones kontuzjowany, wypada z UFC 295! Nowy co-main event gali z tymczasowym pasem mistrzowskim wagi ciężkiej na szali!
Posypała się walka wieczoru nowojorskiej gali UFC 295 – wszystko za sprawą poważnej kontuzji mistrza wagi ciężkiej Jona Jonesa.
Hiobowe wieści napłynęły zza oceanu. Mistrz kategorii ciężkiej UFC Jon Jones doznał kontuzji, która wykluczyła go z walki ze Stipe Miociciem, która miała odbyć się 11 listopada w ramach gali UFC 295 w Nowym Jorku.
O urazie Bonesa poinformował sternik organizacji Dana White.
Podczas sesji zapaśniczej Jon Jones mocno uszkodził mięsień piersiowy i czeka go operacja oraz aż osiem miesięcy rozbratu z oktagonem.
To jednak nie wszystko, bo w konsekwencji z gali wycofał się też Stipe Miocić, który – jak doniósł dziennikarz Marc Raimondi – nie był zainteresowany rywalizacją z zastępcą.
BREAKING NEWS…………… Sergei Pavlovich vs Tom Aspinall for the Interim Heavyweight Championship. Main Event is Jiri Prochazka vs Alex Pereira. #UFC295 is LIVE at MSG on ESPN+ PPV pic.twitter.com/SaPAwpyHi2
— danawhite (@danawhite) October 25, 2023
Nową walką wieczoru został dotychczasowy co-main event na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Alexem Pereirą i Jirim Prochazką.
Na tym nie koniec, bo do rozpiski dodano starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Sergeyem Pavlovichem (18-1) i Tomem Aspinallem (13-3). Na jego szali znajdzie się tymczasowy tytuł mistrzowski kategorii ciężkiej.
Sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu Rosjanin był rezerwowym do pojedynku Jonesa z Miociciem. Może pochwalić się serią aż sześciu zwycięstw przez nokauty w pierwszych rundach. W pokonanym polu młotoręki 31-latek zostawiał między innymi Curtisa Blaydesa czy Taia Tuivasę.
Tom Aspinall wygrał sześć z siedmiu pojedynków pod sztandarem UFC, jedynej porażki doznając w starciu z Curtisem Blaydesem na skutek kontuzji kolana. Na zwycięskie tory po tamtym niepowodzeniu i rocznej przerwie powrócił w lipcu, efektownie nokautując Marcina Tyburę.
Kto będzie faworytem w rosyjsko-brytyjskiej konfrontacji? Nie ulega wątpliwości, że Aspinall jest znacznie mobilniejszy, szybszy i prawdopodobnie wszechstronniejszy. Pavlovich posiada jednak piekielnie ciężkie pięści, fantastyczne gabaryty – będzie miał aż 15 centymetrów przewagi zasięgu ramion! – solidne bokserskie podstawy, a do tego jest silny jak tur i niełatwy do wywrócenia. Ponadto przygotowywał się do występu na gali UFC 295.
Przewidywane kursy bukmacherskie
Sergey Pavlovich – 1.70
Tom Aspinall – 2.15
Wstępny typ
Sergey Pavlovich
Rozpiska UFC 295
Walka wieczoru
205 lb: Jiri Prochazka (29-3-1) vs. Alex Pereira (8-2) – o pas mistrzowski
Co-main event
265 lb: Sergey Pavlovich (18-1) vs. Tom Aspinall (13-3) – o pas mistrzowski
Karta główna
145 lb: Diego Lopes (22-6) vs. Pat Sabatini (18-4)
115 lb: Mackenzie Dern (13-3) vs. Jessica Andrade (24-12)
155 lb: Benoit Saint-Denis (12-1) vs. Matt Frevola (11-3-1)
Karta wstępna
125 lb: Matt Schnell (16-8) vs. Steve Erceg (10-1)
115 lb: Tabatha Ricci (9-1) vs. Lupita Godinez (11-3)
125 lb: Joshua Van (8-1) vs. Kevin Borjas (9-1)
155 lb: Jared Gordon (19-6) vs. Mark Madsen (12-1)
155 lb: Mateusz Rębecki (18-1) vs. Nurullo Aliev (9-0)
145 lb: Dennis Buzukja (11-3) vs. Jamall Emmers (19-7)
155 lb: Nazim Sadykhov (9-1) vs. Viacheslav Borshchev (7-3)
135 lb: Kyung Ho Kang (19-9) vs. John Castaneda (20-6)
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Gdyby nie fakt, że Pavlovich się przygotowywał, a Tomek (zapewne) nie, to dla mnie Tomek go rozbroi z łatwością jak Wołkowa.
Ten Stipe ogólnie jest spoko gościem i rządził zasłużenie w wadze ciężkiej przez kilka lat tak teraz tym wybrzydzaniem i siedzieniem na tyłku niemożebnie mnie wk……..a :D
2,5 roku nie walczył, dostał TS na który nie zasługiwał, wypadł Jones i teraz Stipe będzie czekał na niego kolejny rok licząc, zapewne, że kolejny TS spadnie mu z nieba. Mam nadzieję, że wredny Dana mu tego nie zapomni, i powie za kilka miesięcy, albo walczysz z kimś z top 5 albo spadaj.
Naprawdę jest to bardzo wkurzające. Za to zastępcza walka bardzo atrakcyjna.
Zgoda. Nie zapominajmy jednak też o Jonesie. To z jego inicjatywy miało dojść do tej walki, a Jones otwartym tekstem mówił, że młodych-gniewnych to on nie chce. Sportowo farsa.
No Jones też wszedł już taki tryb schyłkowego mistrza- kalkulatora i naciskał na tą naciąganą walkę ze Stipe. Ale i tak prezentuje się w tej materii znacznie lepiej od Stipe. Bardziej miedialny, duże lepsze osiągnięcia – seria obron pasa nie przerwana porażką w półciężkiej, poszedł wyżej wygrał pas z 'młodym – gniewnym’ Gane.
Stipe to już kompletna tragedia. Od pięciu lat bije się tylko z Cormierem i Ngannou. I jest po porażce.