„Wtedy wiem, że mam do czynienia z hardkorowym fanem” – Alex Pereira wyjaśnia, co znaczy i skąd się wzięło „chama”
Były mistrz kategorii średniej UFC Alex Pereiry wyjaśnił, co oznacza i skąd pochodzi tak chętnie używane przez niego sformułowanie „chama”.
Khabib Nurmagomedov na stałe wprowadził do języka MMA kilka powiedzonek, a wśród nich „Send me location” czy „Number one bullshit”. Jeszcze więcej ma ich na koncie jego arcywróg Conor McGregor, by wspomnieć choćby o „Red panties night”, „Who da fook is that guy”?, czy „50 G’s, babe”.
Pomimo iż od debiutu Alexa Pereiry w oktagonie UFC nie minęły jeszcze nawet dwa lata, także Brazylijczyk zaczyna być kojarzony z pewną konkretną frazą. Chodzi o „chama”, które to słowo Poatana wplata bardzo chętnie do swoich wypowiedzi w wywiadach czy też w mediach społecznościowych.
I właśnie o to sformułowanie zapytał byłego mistrza wagi średniej UFC dziennikarz Laerte Viana… Skąd w ogóle pochodzi rzeczone słowo?
– Nawet nie wiem, jak to się wszystko zaczęło – powiedział wesoło Alex. – To chyba było jeszcze wtedy, gdy byłem w Brazylii. Chyba zaczęło się ze mną i z Minoto (Manuel Robson Minoto). Gość z ciekawą historią.
– Zawsze trzymaliśmy się razem. Spędziliśmy wiele lat, codziennie trenując i po prostu jakoś podłapaliśmy tę frazę.
– W Stanach Zjednoczonych „chama” oznaczałoby coś w stylu „jazda”, „lecimy”, „gotowy”. Coś w ten deseń. Może odnosić się do rzeczy pozytywnych i negatywnych. Chama! Jazda! Do przodu! Tyle.
– Teraz więc na prawie wszystko reagujemy: chama. Ludziom się spodobało. Mówią nawet, że powinniśmy zrobić jakieś koszulki. Mogę to sobie wyobrazić. Mamy tu firmę, która robi dla nas różne rzeczy i poproszę ich o zrobienie takich koszulek. Od jakiegoś czasu chodziło mi to po głowie.
– Teraz, gdy ta fraza stała się tak popularna, jest na to chyba dobry moment. Ludzie o to pytają, bo podoba im się ten pomysł.
– Wychodzę tutaj do ludzi, podchodzą, żeby zrobić sobie fotkę i od razu lecą z „chama”. Niektórzy mówią natomiast „chama czy nie chama?”. Wtedy wiem, że mam do czynienia z hardkorowym fanem.
Przebojem wdarłszy się do UFC – wygrał cztery pierwsze walki, odbierając pas wagi średniej Israelowi Adesanyi, w kwietniu tego roku Alex Pereira został przez Nigeryjczyka zdetronizowany. Do akcji powrócił w lipcu, debiutując w kategorii półciężkiej – pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Jana Błachowicza.
Wiktoria z Cieszyńskim Księciem najprawdopodobniej zagwarantowała Poatanowi mistrzowskie starcie w 205 funtach z innym byłym mistrzem Jirim Prochazką. Prawdopodobnie dojdzie do niego podczas jednej z tegorocznych numerowanych gal.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.