„Na co mi ten Conor? Przecież nawet go w rankingu nie ma” – Mateusz Gamrot wskazał dwie wymarzone walki w UFC
Mateusz Gamrot opowiedział o swoich wymarzonych rywalach w UFC, nie umieszczając wśród nich nadal ociekającego medialnym zgiełkiem Conora McGregora.
Mateusz Gamrot skupia się obecnie wyłącznie na konfrontacji z Rafaelem Fizievem. Zwieńczy ona galę UFC Fight Night, która odbędzie się 23 września w Las Vegas.
Dla sklasyfikowanego na 7. miejscu w rankingu wagi lekkiej Polaka starcie to stanowić będzie szansę na awans do ścisłej czołówki dywizji, w bliskie sąsiedztwo rozgrywki mistrzowskiej.
W obszernej rozmowie z Przemkiem Górczykiem Gamer został natomiast poproszony o wybiegnięcie w przyszłość – gdyby to od niego zależało, z kim chciałby najbardziej skrzyżować rękawice w oktagonie UFC?
– Patrząc na aktualną sytuację, to wiadomo, że z mistrzem chciałbym walczyć – powiedział Mateusz. – Stylistycznie może z Oliveirą, ale z tego względu, że to jest chyba jeden z nielicznych gości z rankingu UFC, który by chciał walczyć ze mną w parterze.
– Islam? Islam też by chciał (walczyć w parterze), ale nie chciałby walczyć z pleców, tylko z Islamem byłaby bardziej walka o pozycję – kto by był na górze i kto wstanie. On jest też zawodnikiem, który dominuje rywali z góry.
– Z kolei Oliveira jest takim, który lubi się kręcić z pleców i tam szuka różnych niebezpiecznych rzeczy, więc to były dla mnie świetny test. Jak sobie to wizualizuję, czy medytuję, to też widzę to w przyszłości.
Charles Oliveira w październiku stanie do rewanżu z Islamem Makhachevem podczas gali UFC 294 w Abu Zabi.
– Teraz jest ciężka walka przede mną, ale jak ją przejdę, to prawdopodobnie wygrany z tej pary przechodzi do Top 5 – a Top 5 to już się kręci wszystko wokół pasa i wokół najlepszych zawodników – powiedział Gamer.
– Potencjalnie więc jeśli Oliveira przegra teraz z Islamem, to już będzie miał za sobą dwie nieudane możliwości walki o pas, były mistrz… Wtedy na pewno będzie szukał innych zawodników z troszkę niższych pozycji w ranking, czyli gdzieś tam ja się zakręcę.
Zapytany z kolei o Conora McGregora, Mateusz Gamrot postawił sprawę jasno.
– Nie wybrałbym Conora – powiedział. – To jest biznesmen. To nie jest sportowiec. Ja szukam sportowych wyzwań, a nie ludzi, którzy… Wiesz, wybrałbym Conora, gdyby był podwójnym mistrzem, jak parę lat temu.
– A teraz? Na co mi ten Conor? Przecież jego nawet w rankingu nie ma. To on by musiał prosić o walkę ze mną. Tylko rozgrywka mistrzowska. Tylko złoto. Tylko to się liczy.
– Wiadomo, że najbardziej bym chciał walczyć z mistrzem, czyli z Islamem, a jak nie to z Oliveirą. Gaethje? Też. Mógłbym teraz troszkę personalnie do tego podejść, bo wygrał z zawodnikiem z mojego klubu. Bardzo wymagający, ciężki przeciwnik, były mistrz. Też bardzo ciężka walka.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.