Boks

Nate Diaz pokonany przez Jake’a Paula w bokserskim debiucie!

Niespodzianki nie było! Mocno faworyzowany Jake Paul pokonał debiutującego w bokserskiej formule Nate’a Diaza podczas gali w Dallas.

Celebryta realizujący się od kilku lat na polu sportowym Jake Paul pokonał zaprawionego w bojach Nate’a Diaza w pojedynku wieńczącym bokserską galę w Dallas.

Początek walki należał zdecydowanie do Paula, który po krótkim fragmencie rozpoznawczym zasypał Diaza kanonadą uderzeń na głowę i korpus, wykorzystując zdecydowaną przewagę dynamiki po swojej stronie. Z twarzy stocktończyka szybko zniknął szelmowski uśmiech. Zainkasował sporo uderzeń, choć część przyjął na gardę.

Przetrwawszy kanonadę, Diaz w drugiej części pierwszej rundy wrócił do gry. Trafił kilkoma ciosami, podczas gdy Paul po nieudanych próbach skończenia walki dochodził do siebie.

Druga runda była znacznie bardziej wyrównana. Diaz podkręcił tempo, wywierał presję, chętnie wpadał w klincz, gdzie rozpuszczał kombinacje krótkich ciosów. Wydawało się jednak, że w dystansie precyzyjniejszymi ciosami trafiał jednak Paul.

Trzecia runda była nieco podobna do drugiej – Nate był aktywniejszy w bliskim kontakcie, ale mocniejszymi ciosami trafiał Paul, który wstrząsnął rywalem soczystym lewym sierpem. Diaz uparcie jednak atakował, zmuszając Paula do walki ze wstecznego.

W czwartej odsłonie presja ze strony stocktończyka w końcu zaczęła przynosić efekty – Paul tu i ówdzie trafiał bombami, ale zaczynał gubić się w defensywie. Coraz więcej krótkich szybkich kombinacji Diaza dochodziło celu. Wydawało się, że Paul słabnie kondycyjnie.

Piąta runda należała wyraźnie do Paula, który naruszył Diaza ciosem na korpus, a potem posłał go nawet na deski kontrującym lewym sierpem – ciosem, który w tej walce przynosił mu wiele sukcesów. Diaz był liczony, ale wrócił do gry. W końcówce rundy podkręcił nawet tempo, rozpuszczając ręce.

W rundzie szóstej obaj zawodnicy mieli swoje momenty – Diaz dzięki kombinacjom w półdystansie i klinczu, natomiast Paul pojedynczymi ciosami na głowę i korpus. Młodzian trafiał mocniej, ale Nate był aktywniejszy.

Historia siódmej odsłony była podobna – Diaz nacierał, rozpuszczał krótkie uderzenia, które nie ważyły jednak wiele. Wieloma z nich dosięgał jednak Paula. Ten odpowiadał pojedynczymi ciosami – głównie lewymi sierpami – ale wchodziły one czysto, wstrząsając głową stocktończyka.

W ósmej rundzie Diaz nabrał wiatru w żagle. Niby Paul sporo z jego ataków przepuszczał pracą na nogach, zostawiając kontrujący lewy sierp, ale tym razem inkasował znacznie więcej uderzeń – i niektóre z nich wydawały się nieść sporą moc. W końcówce czując, że Paul się gubi, Diaz przypuścił huraganowe ataki, szukając skończenia – ale go nie znalazł.

Dziewiątą odsłonę znacznie lepiej rozpoczął Paul, traktując Diaza kilkoma soczystymi uderzeniami. Z czasem walka się wyrównała, a swoje momenty miał też Nate – szczególnie w bliskim dystansie. Stocktończyk swoim zwyczajem nie stronił od prowokacji mniejszych i większych.

W ostatniej rundzie Nate zaatakował agresywniej, ale Paul broni nie składał – kilka razy świetnie wymanewrował rywala, traktując go kontrami. Diaz także jednak miał swoje momenty.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 97-92, 98-91, 98-91 na Jake’a Paula. Po walce zwycięzca wyraził pełną gotowość na rewanż w formule MMA.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button