Szalone statystyki! Starcie Jana Błachowicza z Alexem Pereirą popularniejsze niż rewanż Dustina Poiriera z Justinem Gaethje?
Pojedynek byłego mistrza wagi półciężkiej Jana Błachowicza przenoszącym się do 205 funtów byłem czempionem kategorii średniej Alexem Pereirą cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Wygląda na to, że co-main event sobotniej gali UFC 291 pomiędzy Janem Błachowiczem i Alexem Pereirą cieszy się nie mniejszym zainteresowaniem – a może nawet większym? – aniżeli walka wieczoru wydarzenia, w której dojdzie do rewanżu Dustina Poiriera z Justinem Gaethje, na szali którego znajdzie się pas BMF. A przynajmniej na to wskazują statystyki na oficjalnym profilu UFC na You Tube.
Dwa dni temu organizatorzy opublikowali zapowiedzi obu pojedynków w cyklu Countdown. Okazuje się, że ten poświęcony polsko-brazylijskiemu eliminatorowi do walki o tron wagi półciężkiej ma więcej wyświetleń – 364 tysiące. Countdown do rewanżu Poiriera z Gaethje wykręcił natomiast na ten moment 323 tys. wyświetleń.
Nieco podobnie rzecz ma się z 3-minutowymi zapowiedziami obu pojedynków, które również opublikowano na kanale UFC. Ta dotycząca starcia Diamenta z Highlightem ma co prawda obecnie więcej wyświetleń – 117 tysięcy do 76 tysięcy w przypadku walki Błachowicza z Pereirą – ale została opublikowana 13 godzin wcześniej. Biorąc zaś pod uwagę dynamikę zmian, najprawdopodobniej zapowiedź boju Polaka z Brazylijczykiem niebawem zdystansuje w tym obszarze zapowiedź amerykańskiego rewanżu.
Jak natomiast wygląda popularność całej czwórki, jeśli wziąć pod uwagę Google Trends? Otóż, jeśli wziąć pod uwagę wyszukiwania na całym świecie z ostatnich 30 dni, to na czele jest Dustin Poirier. Tuż za nim – pod kątem średniej zainteresowania – plasuje się Alex Pereira. Trzeci jest Justin Gaethje, a czwarty Jan Błachowicz.
Jeśli natomiast pod uwagę wziąć ostatnie 12 miesięcy, to zdecydowanie największe momenty – z gigantyczną przewagą nad resztą stawki – miał Poatan. Wszystko oczywiście za sprawą medialnych pojedynków z Israelem Adesanyą.
Gala UFC 291 w Salt Lake City nafaszerowana jest zresztą doskonałymi starciami. Za łby w oktagonie wezmą się także między innymi Stephen Thompson i Michel Pereira czy Tony Ferguson i Bobby Green.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.