Dziennik MMA – 17 grudnia 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 17 grudnia 2014.
Psy wojny spuszczone – UFC pod ostrzałem
Wczoraj odbyła się konferencja prasowa, na której doskonali prawnicy i marni zawodnicy omówili pozew zbiorowy przeciwko organizacji UFC za monopolowe praktyki niszczące wolny rynek, ciemiężenie zawodników restrykcyjnymi kontraktami, niskie gaże, niszczenie konkurencji i inne dyrdymały. W maksymalnym skrócie – lewacka gadanina, wedle której podpisujący kontrakt z UFC zawodnicy to tępe bydło, które nie rozumie jego zapisów, a jeśli nawet rozumie, to i tak jest pokrzywdzona, bo Dana White stoi z pistoletem przy ich skroniach, zmuszając ich do podpisania tego cyrografu.
Prawnicy, którzy byli obecni na konferencji, wyjaśniali, że celem pozwu jest doprowadzenie do sprawiedliwego traktowania zawodników, obrona wolnego rynku itd. Nie jest za to ich celem tworzenie związku/zrzeszenia zawodników. Jak zaznaczali – chcą „wolnego i sprawiedliwego rynku”, czyli, wedle nowomowy, dla każdego tyle samo.
Do pozwu dołączyli następujący zawodnicy: Cungl Le, który ma ważny kontrakt z UFC, ale nie zamierza już walczyć w oktagonie, Jon Fitch oraz Nate Quarry.
Zarzuty wobec UFC w kontekście niszczenie konkurencji dotyczą wykupienia przez Zuffę Strikeforce, Affliction i Pride, co jest oczywiście farsą, bo ówcześni właściciele tych organizacji szukali wówczas drogi wyjścia z inwestycji.
Nie przedstawiając żadnych dowodów, podano również, że UFC generuje pół miliarda dolarów przychodu rocznie.
Zapewniano, że pozew wspiera masa zawodników, którzy chcą jednak pozostać anonimowi. Domniemuję, że wszyscy po porażkach albo przed emeryturą?
Poinformowano też, że Zuffa kontroluje 90% rynku MMA, tym samym spychając Bellatora i wszystkie inne organizacje do roli pionków. Na płace dla zawodników przeznaczane jest 16-17% przychodu firmy, co w pozwie poparto „informacjami i wiarą” (naprawdę użyto słowa belief!).
Szkody, jakie wyrządziło UFC, zostaną oszacowane przez ekonomistów, którzy mają porównać ich wielkość obecnego rynku MMA z tym, jak wyglądałby on, gdyby zła Zuffa nie rozwalała go – różnica między nimi da kwotę odszkodowania, o jaką będzie toczyć się walka. Innymi słowy, gdyby nie UFC rynek byłby większy!
Zaprzeczono jakoby Viacom miał jakiekolwiek powiązania z pozwem.
Przytoczmy też kilka co ciekawszych punktów zażaleń (pełną wersję pozwu znajdziecie tutaj –> http://www.cohenmilstein.com/media/pnc/5/media.1675.pdf):
W punkcie 137 mamy po prostu marudzenie, że nie podpisano kontraktu z Benem Askrenem.
141 to narzekania na umowę miedzy organizacją RFA a Zuffą zobowiązująca tę pierwszą do zwolnienia zawodnika z kontraktu, jeśli napłynie oferta z UFC (z pewnością fighterzy nienawidzą tego zapisu!).
W punkcie 104 przytoczono… Floyda Mayweathera i Manny’ego Pacquai! To ma znaczenie.
Punkt 113 E to marudzenie, że UFC nie ma obowiązku promowania zawodników.
W punkcie 126 na ruszt wzięto Fedora Emelianenko, narzekając, że gdy odmówił on podpisania kontraktu z UFC, Zuffa postawiła ultimatum firmie TapouT, każąc jej wybierać między dalszą współpracą z Rosjaninem a obecnością w oktagonie (Tapout wówczas współpracowała z Fedorem i z UFC).
Oskarżono też Zuffę, że zatrudnia zawodników na kontrakt, omijając tym samym koszty podatkowe. Zapomniano tylko dodać, że każda organizacja tak robi.
W pozwie znajdziemy też kilka ciekawy fotek, na których widać zło Zuffy w pełnej okazałości:
Jako ciekawostkę dodajmy jednak, że podobno profil Twittera Dany White’a został starannie oczyszczony wczoraj z wszystkich wpisów w typie powyższego.
Reasumując, sprawa będzie ciągnęła się latami, ale wydaje się mało prawdopodobne, by Zuffa nie była się z niej w stanie wybronić. Zwłaszcza, że część „argumentów” pozywających obali każdy, kto choć trochę orientuje się w realiach MMA.
Askren gotowy na bój z Palharesem lub GSP
Ben Askren w Submission Radio wyraził chęć walki z Rousimarem Palharesem, który ostatnio – ku niewątpliwej uciesze UFC (wróci do łask?) – urwał nogę Jonowi Fitchowi. Zapowiedział też, że chętnie zmierzyłby się z Georgesem Saint-Pierrem lub Johnym Hendricksem na Metamoris.
Kilka dni temu jednak na Twitterze odrzucił zaloty jednego zawodnika… A był nim Hector Lombard, który wyzwał Askrena do walki, w odpowiedzi na co zapaśnik stwierdził, że chętnie, ale jeśli Kubańczyk będzie miał na biodrach pas mistrzowski.
Wszyscy truchleją przed Hectorem!
Jones i Rousey z Reebokiem, Werdum na tak, Johnson ostrożny
Jon Jones i Ronda Rousey podpisali indywidualne umowy sponsorskie z Reebokiem. Fabricio Werdum natomiast wyraził zadowolenie z umowy Reebok – UFC, wierząc, że przyniesie mu ona wiele dobrego. Demetrious Johnson z kolei pozostaje ostrożny, czekając na pierwsze informacje o kwotach, jakie dostawać mają zawodnicy od nowego sponsora.
Nogueira kończy karierę w 2015?
W rozmowie z Combate Antonio Rodrigo Nogueira powiedział, że powoli dochodzi do siebie po wszystkich urazach i chciałby wrócić do oktagonu w okolicach kwietnia, maja. Nie wyklucza, że w 2015 roku skończy karierę, choć chciałby jeszcze odbyć dwie walki. Powoli przyzwyczaja się do nowej profesji w swoim życiu – został komentatorem.
Evans rozważa zejście do 185 lbs
Rashad Evans poinformował w podcaście Chaela Sonnena, że rozważa zejście do kategorii średniej, uzasadniając to między innymi tym, że jego kolega, Anthony Johnson, wkrótce może rządzić dywizją półciężką, a nie chce wchodzić mu w drogę.
Stwierdził też, że po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzją czuje ogromny głód walki.
………………….
Nowe zestawienia:
185 lbs: Ed Herman (22-10) vs Derek Brunson (12-3) – UFC 183, 31 stycznia
265 lbs: Derrick Lewis (11-3) vs Ruan Potts (8-3) – UFC 184, 28 lutego
fot. mmafighting.com
Komentarze: 1